Będąc małą dziewczynką, miałam ogromne szczęście, że bardzo dużo czasu mogłam spędzać ze swoimi dziadkami. Pamiętam doskonale, jak dziadek zabierał mnie na karuzele, jak razem ze mną i moimi kuzynami bawił się w chowanego, czy pomagał nam robić teatrzyk dla lalek. Babcia natomiast uczyła mnie gotować, z nią nigdy nie nudziłam się w kuchni i starałam się podpatrywać mistrzynię w akcji. Oj tak, to była mistrzyni gotowania i nie mówię tego na wyrost. Do dziś z sentymentem wspominam jej rogaliki, placki z jabłkami, czy dżemy, których robiła niezliczone ilości. W pamięci utkwił mi moment, w którym przeprowadziłam się do Warszawy i jej pierwszą wizytę u mnie. Razem z dziadkiem przywieźli mi całą masę konfitur i różnych domowych przetworów. Wtedy właśnie oficjalnie zostałam 'słoikiem’. Za każdym razem, gdy mnie odwiedzali, albo ja jechałam do nich, dziadek pytał ile chce słoików z dżemem śliwkowym, a ile z truskawkowym. Nie było szansy, by się wykręcić. Zawsze w mojej szafce lądowało przynajmniej kilka nowych przetworów. Teraz, gdy mojej babci nie ma już ze mną, muszę kontynuować rodzinną tradycję. W końcu obiecałam jej jakiś czas temu, że tak właśnie będzie, dlatego cały kończący się weekend, a także kilka dni wcześniej spędziłam w kuchni tworząc moje ukochane dżemy truskawkowe:)! Mam nadzieję, że babcia będzie ze mnie dumna:)
W związku z tym, że po raz pierwszy robiłam to sama, wolałam nie ryzykować z gotowaniem truskawek przez kilka godzin (bez ulepszaczy) w nadziei, że coś z nich wyjdzie. Postawiłam na środek żelujący, owoce i zwykły cukier, z których powstały te oto cuda. Dodałam również sok z cytryny, aby zachować intensywny kolor truskawek.
Jeszcze więcej frajdy, niż tworzenie samych dżemów, sprawiło mi ich dekorowanie. Dzięki temu mam teraz wyjątkowe upominki dla przyjaciół i znajomych.
Poniżej znajdziecie moje sposoby na dekorowanie domowych przetworów. Przy niewielkim nakładzie pieniędzy sprawicie, że zwykłe słoiki będą wyglądać efektownie. Dodatki (materiały, sznurki) kupiłam w pasmanterii i sklepie z tkaninami. Naklejki i przywieszki to nabytek z Tigera, a samoprzylepny papier, na którym wydrukowałam etykiety udało mi się zdobyć w jednej z drukarni. Czasami wiele dodatków mamy w domu i nie musimy ich specjalnie kupować. Wystarczy ruszyć głową, mieć pomysł i być kreatywnym, a na pewno wyjdą z tego małe dzieła.
Zobaczcie co udało mi się wyczarować z tych kolorowych dodatków.
1) Pewnie się ze mną zgodzicie, że pokrywki od słoików wcale nie są efektowne. Możemy je zakryć gotowymi osłonkami, ale możemy też zrobić je sami 🙂 Wystarczy wyciąć z bloku z ozdobnymi kartkami kwadraty (odpowiednio dopasowane do wielkości naszego słoika), ścisnąć je gumkami recepturkami (aby nam się nie przesuwały), a następnie dobrać wstążeczkę (znowu przydało się moje chomikowanie) i gotowe!
2) Jeśli nie przepadacie za wzorami- ten pomysł jest dla Was. Wystarczy, że kupicie najtańsze płótno w sklepie z tkaninami i wytniecie okrąg lub kwadrat. Jeśli zdecydujecie się na dwukolorowy sznurek, pamiętajcie, żeby odpowiednio zabezpieczyć końcówki sznurka (niestety, ale bez tego zacznie nam się rozwijać). Dobrze sprawdzi się do tego przeźroczysty lakier do paznokci.
3)Tym razem materiałem, który użyłam był szary papier. To najbardziej minimalistyczna ozdoba jaką wykonałam. Na wydrukowanych „słoikach” napisałam smak dżemu oraz datę produkcji. Z dwukolorowego sznurka z tyłu słoika zawiązałam kokardki.
4)Taka kratka najbardziej kojarzy mi się z domowymi przetworami. Do niej wybrałam kartonowe przywieszki i naklejki 3d o kształcie truskawki, które przymocowałam do słoika przy pomocy sznurka do paczek.
5)Ostatnia opcja będzie idealna dla osób, które nie mają dużo czasu na tworzenie takich rzeczy jak te wyżej. Wystarczy, że w internecie (np. na Pintereście) wpiszecie hasło: Printable jar labels i znajdziecie masę szablonów do wydrukowania za darmo. Prawda, że wyglądają uroczo i mniej nudno niż te tradycyjne?
Koniecznie napiszcie w komentarzach, który pomysł podoba Wam się najbardziej i czy również robicie domowe przetwory na zimę.
23 komentarze
Martyna
14 czerwca 2015 at 21:44Wszystko śliczne. Pozdrawiam
Agnieszka
14 czerwca 2015 at 22:07Najbardziej podobają mi się pomysły pierwszy i drugi. Pewnie zainspiruję się nimi przy robieniu przetworów w tym roku:) Dla mnie numerem jeden jest dżem z wiśni oraz konfitura z owoców tropiklanych.
Kontestacja rzeczywistości
14 czerwca 2015 at 22:23uwielbiam DIY w domu, zawsze świetnie to wygląda 🙂 3 i 4 opcja bardzo mi przypadła do gustu, wygląda na taki klimat rustykalny, idealnie do postawienia na stole przy rodzinnym obiedzie na dworze. Śliczne 🙂
Anna
14 czerwca 2015 at 23:04Mi 5 🙂 Bardzo ładne. Jednak 5 wydaje mi się najbardziej praktyczny 🙂
Kasia
14 czerwca 2015 at 23:17Piękne
muszka
15 czerwca 2015 at 16:08Ślicznie to wygląda:) . Ja w tym roku robiłam dżem z truskawek,dżem z truskawek-bananów-laski wanilij ,kopmpty z truskawek i soki:) . Mam niespełna 3letniego synka i chciałam by miał lato w zimie:)
Ada
20 czerwca 2015 at 23:59Droga Muszko! czy mogłabyś podać przepis na dżem z truskawkowo-bananowy z laską wanilii? Z góry dziękuję!
muszka
22 czerwca 2015 at 15:37Więc tak ja robię z takiego przepisu;
700 g truskawek
4 banany
sok z 1 cytryny
ziarenka z 1 laseczki wanilii
1 opakowanie cukru żelującego 2:1 ( 500 g )
Sposób wykonania:
Oczyszczone truskawki lekko rozgnieść. Banany obrać
ze skórki i pokroić w ćwiartki. Zalać sokiem z cytryny i wymieszać. W garnku włożyć truskawki, banany z cytrynowym sokiem oraz ziarenka z 1 laski wanilii. Wsypać opakowanie cukru żelującego i dobrze wymieszać.
Doprowadzić do wrzenia i gotować 3 minuty. Zdjąć z ognia i mieszać do
zaniku piany.
Gorący dżem przełożyć do wyparzonych słoiczków. Zakręcić i na 10 minut odwrócić do góry dnem.
Smacznego 🙂
Tylko mieszaj cały czas bo lubi się przypalać banan w tym dźemie
Kaja
15 czerwca 2015 at 21:42Super! A podzielisz się przepisem na dżem? 🙂
Charlize Mystery
19 czerwca 2015 at 07:30Najpierw myłam owoce, cięłam na małe kawałki, mieszałam na teflonowej patelni z żelfixem, gotowałam na średnim ogniu, następnie dodawałam 330 gram cukru i sok z połowy cytryny, znowu czekałam aż się zagotuje. Po zagotowaniu nakładałam do wcześniej umytych słoików, które przez 30 min „siedziały” w piekarniku w temperaturze 110-120 stopni. Słoiki muszą być gorące. Następnie zamykałam słoik, odwracałam do góry nogami na 5-10 min, a potem odstawiałam normalnie do wystygnięcia.
Zastrzyk inspiracji
15 czerwca 2015 at 21:56Ślicznie wyglądają 🙂
Pallma The Second
15 czerwca 2015 at 22:39Świetne 🙂 Mam nadzieję, że tej jesienie moja półka ze słoikami będzie wyglądała równie uroczo! 🙂
Bozka
16 czerwca 2015 at 12:59Wszystkie sloiczki bardzo mi sie podobaja! Niestety nie robie przetworow na zime, bo nie mam ich gdzie przechowywac.
MartynkaBlog
16 czerwca 2015 at 14:05świetny pomysł wygląda pięknie <3
Agnieszka
16 czerwca 2015 at 18:37słoiczki piękne:) Ale można wiedzieć kiedy będą wyniki konkursu z Colgate? Z tego co pisałaś, to miały być 12.06..
Charlize Mystery
16 czerwca 2015 at 19:42Wyniki w ciągu godziny pojawią się na blogu:)
Anka
16 czerwca 2015 at 19:01Piękne ale dlaczego truskawki w języku angielskim? Ja rozumiem gotowe etykiety ale te odręcznie pisane? Nie promujcie takiej ignorancji naszego języka przecież słowo truskawka brzmi naprawdę dobrze.
Kasia
16 czerwca 2015 at 23:14A mnie zainteresował podkład jaki uzyłaś do zdjęć ( szukam czegos takiego na swojego bloga) – sama robiłaś, czy to gotowe tło?
Sandra
17 czerwca 2015 at 13:31To wygląda przeuroczo. Bardzo podobają mi się takie śliczne udoskonalenia „przeciętnych” rzeczy, to sprawia, że daje im się nową, piękniejszą duszę 🙂 Super!
Angelika
17 czerwca 2015 at 17:37Jakie urocze <3
Wika
18 czerwca 2015 at 11:17a dlaczego napisy na etykietach są po angielsku?
PATRYCJA
10 lutego 2016 at 14:01Gdzie kupic takie kolorwe kartki?
hanka
21 września 2016 at 12:35Śliczne, takie przetwory moga stać i zrobić nasze półki nawet 🙂 sama robię teraz przetwory i soki z sokownika, bo nareszcie doczekałam się swojego, w dajarze teraz znalazłam nawet tanio, a soki z malin będą jak znalazł na zimę i jesień 🙂