Już za kilkanaście dni, moja najlepsza przyjaciółka z czasów studiów, wraca do Polski po sześciu miesiącach spędzonych w Chinach. Wreszcie będziemy miały okazję znowu wygadać się za wszystkie czasy. W związku z tym, że nie mogę doczekać się jej powrotu, postanowiłam w ten weekend sprawdzić swoje umiejętności kulinarne i przygotować sushi. To w końcu jedno z najbardziej znanych w Europie dań azjatyckich. Mimo, że daleko mi do prawdziwych sushi masterów, chciałam pokazać Wam, że przy odrobinie dobrych chęci, każdy może je zrobić w domowym zaciszu. Poniżej znajdziecie moje ulubione połączenia.
Do wykonania pysznego sushi potrzebujemy (składniki na 6 rolek):
SKŁADNIKI NA RYŻ:
-500 g ryżu (około 3 szklanki)
-3 szklanki wody
SKŁADNIKI NA ZALEWĘ:
-7 łyżek octu ryżowego
-4 łyżki cukru
-szczypta soli
SKŁADNIKI DO ŚRODKA:
-około 18 krewetek
-około 250 g świeżego łososia
-6 liści prasowanych alg morskich nori
-1 opakowanie serka kremowego 200 g
-1 średni ogórek
-1 mango
-1 awokado
-czarny sezam
DODATKI:
-wasabi
-marynowany imbir
-sos sojowy
AKCESORIA:
-mata bambusowa
-nóż bez ząbków
- Ryż płuczemy na sitku do momentu, aż woda będzie przeźroczysta. Następnie wrzucamy go do garnka i zalewamy czystą wodą (na każdą szklankę ryżu przypada 1 szklanka zimnej wody czyli proporcja 1:1). Ryż gotujemy pod przykryciem, zgodnie z instrukcją na opakowaniu, (zwykle jest to około 15 minut), od czasu do czasu mieszając drewnianą łyżką.
- Po zdjęciu z palnika, garnek z ryżem zostawiamy pod pokrywką na kolejne 15 minut, aż ryż wchłonie resztki wody i trochę wystygnie.
- W drugim garnku podgrzewamy ocet ryżowy, dodajemy do niego sól i cukier, po rozpuszczeniu cukru ściągamy z ognia i dodajemy do ugotowanego ryżu. Po wymieszaniu całości ryż odstawiamy do wystygnięcia. Gdybyśmy zaczęli robić sushi z gorącym ryżem nasze liście Nori stałyby się gumowate.
- Podczas gdy ryż będzie stygł, bierzemy się za przygotowanie reszty składników. Obieramy krewetki, obtaczamy je w tempurze i smażymy na patelni na złoty kolor. Smażymy również łososia.
- Mango, awokado i ogórka kroimy w równe paski.
- Kiedy wszystkie składniki będą już pokrojone, a ryż będzie chłodny możemy zabrać się za zawijanie rolek. Mój sposób poniżej.
6. Na chropowatej części nori układamy cienką warstwę ryżu, zostawiając z góry i z dołu 2 cm wolnego miejsca.
7. Następnie po jednej stronie układamy ulubione składniki- ja wybieram łososia lub krewetki w tempurze, do tego serek śmietankowy, ogórek i na zmianę awokado lub mango. Wybór składników zależy tylko i wyłącznie od Was 🙂
8. Kiedy wszystkie składniki są już ułożone, przy pomocy bambusowej maty lub foli spożywczej, zaczynamy zwijać nasze nori ,mocno je dociskając.
9. Gotową rolkę kroimy ostrym nożem na kawałki o szerokości 1,5-2,0 cm.
10. Pokrojone kawałki możemy posypać sezamem. Podajemy je z sosem sojowym, wasabi i marynowanym imbirem.
Jestem ciekawa z jakimi dodatkami Wam sushi smakuje najbardziej? Podzielcie się w komentarzach swoimi przepisami.
42 komentarze
KAPETKA
23 stycznia 2016 at 22:09Jadłam sushi dwa lata temu i nie przypadło mi zbytnio do gustu, ale smaki się zmieniają, więc dzięki temu postowi spróbuję sama wykonać sushi. Zawijanie wygląda troszkę skomplikowanie, ale z przyjemnością spróbuję 🙂 Lubię kulinarne wyzwania 🙂
KAPETKA
23 stycznia 2016 at 22:12Chciałam jeszcze dodać, że piękne zdjęcia 🙂 Naprawdę super 🙂 Ja się dopiero uczę 🙂 Robisz zdjęcia na bloga telefonem czy aparatem? Wychodzą boskie, więc chciałabym wiedzieć. Ładny, przecierany blat 🙂
Pozdrawiam 🙂
Iza
23 stycznia 2016 at 23:40Świetny wpis , kocham sushi :3
Fashionandcash
24 stycznia 2016 at 02:18Fantastycznie przygotowany post, podziwiam Cię za te ambicje kulinarne 🙂
Ania
24 stycznia 2016 at 09:57Hej bardzo cenię ciebie i jakość Teojego bloga. Naprawdę. Ale Sushi to danie japońskie a nie chińskie. Strasznie denerwuje mnie gdy ludzie nie odróżniają Chin od Japoni bo jednak te kraje i mieszkańców dzieli przepaść kulturowa. Pewnie koleżanka ci to wytłumaczy jak przyjedzie 😉
Charlize Mystery
24 stycznia 2016 at 12:55Aniu, ale ja w poście nigdzie nie napisałam, że sushi jest daniem chińskim, tylko azjatyckim.
Eliza
26 stycznia 2016 at 11:07W zasadzie pierwsze wzmianki o sushi pochodzą z terenu Chin i to tam pierwszy raz wykorzystywano metodę fermentacji jako sposób na przygotowanie ryby. Więc uściślając sushi pochodzi z terenu Chin 🙂
Charlize Mystery
27 stycznia 2016 at 19:10Nie ma co się spierać:) Ważne, że jest to potrawa ze wschodniej Azji:)
Eliza
24 stycznia 2016 at 12:19Robisz sushi na zwykłym ryżu? Przecież to zupełnie inny ryż! Ryż do sushi się klei i gotuje ok. 2h. Żeby uzyskać taką konsystencję zwykłego ryżu, trzebaby go rozgotować, czyli pozbawić smaku i jakiejkolwiek konsystencji.
Charlize Mystery
24 stycznia 2016 at 13:06W którym miejscu przeczytałaś, że robię sushi na zwykłym ryżu?? W przepisie zaznaczyłam, że potrzebujemy specjalnego ryżu do sushi.
Ryż do sushi firmy „house of asia’ czy nawet ten kupiony podczas tygodnia azjatyckiego w Lidlu nie wymaga gotowania 2h, tylko 10-15 min! Nie spotkałam się jeszcze z ryżem do sushi, który trzeba gotować tak długo.
Ola
24 stycznia 2016 at 12:22uwielbiam sushi! przeważnie kupuję już gotowe w sklepie, albo jem w restauracjach, ale od czasu do czasu napadnie mnie ochota na domowe sushi 😀 też nie należę do mistrzów sushi, ale sama zabawa w kuchni jest świetna ! <3
Eliza
25 stycznia 2016 at 14:07Zwracam honor, spojrzałam tylko na obrazek, gdzie ryż był podpisany „ryż” (oglądanie blogów w pracy na telefonie… ;)). Ale to i tak pierwszy ryż, z którym się spotykam, który gotuje się tak krótko. Mój kolega jest sushi masterem w Domu Sushi i od niego zawsze dostaję ryż, stąd to przekonanie o 2h.
Anka
24 stycznia 2016 at 14:38Fajne zdjęcia. Fajny przepis. Nie fajne dziewczyny które czytają chyba tylko nagłówki. Hmm ja kupuje gotowe sushi w biedrze lub lidlu. Wiem wiem to pewnie syf. Ale czasem mnie tak najdzie 🙂
Ev
24 stycznia 2016 at 15:51Wygląda rewelacyjnie i pewnie tak samo smakuje 🙂 Super post! :*
Aga
24 stycznia 2016 at 16:34Kilka lat temu pierwszy raz kupilam gotowe wegetarianskie sushi i zastanawialam sie jak ludzie moga jesc takie paskudztwo;) po jakims czasie za namowa chlopaka zrobilam drugie podejscie i zakochalam sie! Zostalam fanka sushi ale przyznam szczerze ze migdy nie robilam w domu. Dzieki za inspiracje! Jutro ode po potrzebne skladniki:):)
Ewelina
24 stycznia 2016 at 18:54Ja robie ryż nieco inaczej. Dodaję dodatkowo marchewkę podgotowana z sosem sojowym, solą i cukrem. I koniecznie wasabi 🙂 Moi znajomi zawsze proszą się o zrobienie sushi 🙂 mango brzmi ciekawie 🙂
Agata
24 stycznia 2016 at 20:26Karolino, ja mam pytanie z całkowicie innej beczki.
Czy Ty bądź któraś z czytelniczek Twojego bloga mogłaby mi pomóc i powiedzieć ile kosztuje rejs katamaranem dla 2 osób w Sopocie (lub przynajmniej ile to kosztowało w zeszłym roku, zdaję sobie sprawę, ze cena w 2016 może się różnić). Szukam i szukam po całym internecie i nie mogę znaleźć nigdzie informacji co do ceny. A widziałam u Ciebie w którymś z wakacyjnych postów (bądź na IG), że byłaś ze swoim Adrianem na katamaranie właśnie.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Agata 🙂
Charlize Mystery
25 stycznia 2016 at 13:20Agata, to zależy jak długo chcesz pływać. Sprawdź tę stronę- http://sailfor.pl/sopot-katamaran/ zadzwoń, podpytaj o krótsze, np godzinne rejsy.
Kamila
24 stycznia 2016 at 22:32To już wiem co będę robić przez ferie
Basia
25 stycznia 2016 at 00:02Witam, piszesz ze krewetki otaczamy w tempurze i smazymy… hm tempura to warzywa lub owoce morza usmazone w wysokiej temperaturze, jak można je więc otaczać w tempurze?
Charlize Mystery
25 stycznia 2016 at 13:16Chodzi o panierkę- http://pi.ce-tescoassets.com/assets/PL/854/5907603458854/ShotType1_328x328.jpg 🙂
Gosia
25 stycznia 2016 at 12:39Sushi chyba wszystkich dzieli, na tych, którzy nie jedli, jedli i posmakowali oraz jedli i nie posmakowali 😉 Ja ciągle zaliczam się do tej ostatniej grupy – moje doświadczenia z sushi były dość przykre.
BETY
25 stycznia 2016 at 14:29Jeżeli sushi, to tylko z surową rybą – naturalnie wysokiej jakości, albo wegetariańskie. Nigdy nie zamawiam, ani nie robię sushi z gotowaną, wędzoną lub smażoną rybą/owocami morza. Dla wszystkich, ktòrzy raz spròbowali i się zrazili : Tajemnica pysznego i zdrowego sushi tkwi w wysokiej jakości i świeżości produktòw. Jeżeli ktoś kupuje gotowce w Lidlu i się źle czuje po zjedzeniu lub zwyczajnie mu nie smakuje, to jest sam sobie winien. Lepiej zrobić sushi z samym ogòrkiem, niż kupić w supermarkecie. Pozdrawiam☺
Katia
27 stycznia 2016 at 10:22Oczywista oczywistość – sushi z zamiennikami surowej ryby to profanacja.
Charlize Mystery
27 stycznia 2016 at 19:08Niestety nie każdy lubi jeść surową rybę, więc trzeba sobie jakoś radzić:)
Magda
27 stycznia 2016 at 22:55to nie nazywaj tego sushi
Charlize Mystery
28 stycznia 2016 at 08:42W kartach w restauracjach funkcjonuje to pod nazwą sushi, więc tego będę się trzymała. Pozwólmy jeść innym to na co mają ochotę i nie zaglądajmy im w talerz:)
BETY
27 stycznia 2016 at 23:29Nie każdy lubi jeść surowe mięso, ale to nie znaczy, że robi tatara z kotleta mielonego 🙂
Charlize Mystery
28 stycznia 2016 at 08:39Na szczęście nawet w restauracjach podających sushi można dostać smażoną rybę, więc skoro jest wybór to każdy ma prawo jeść sushi z tym z czym lubi i innym nic do tego:) Nie trzeba zaglądać innym w talerz, niech jedzą to co lubią:)
BETY
28 stycznia 2016 at 17:27Z tym sushi ze smażoną rybą, jest tak, jak z torebką Prady z tureckiego bazaru, obie te rzeczy to podròbki. Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do jedzenia surowej ryby, ale osobiście kiedy widzę w Sushi-barze przejeżdżające mi koło nosa kąski z usmażoną rybą – bo przyznaję, że się pojawiają – zawsze czuję niechęć, bo myślę sobie, że skoro tą rybę usmażyli, to pewnie nie była dość świeża, by ją zjeść na surowo. W 100 % zgadzam się z Tobą Karolino, że każdy ma prawo jeść to, co lubi, ale umieszczając ten wpis na swoim blogu, powinnaś się z tym liczyć, że ktoś Ci zaglądnie do talerza:-)
Charlize Mystery
28 stycznia 2016 at 19:00W pełni szanuje Twoje zdanie, proszę tylko o uszanowanie moich upodobań kulinarnych:)
Ala
9 lutego 2016 at 22:46Co za bzdury! Mieszkam w Düsseldorfie i mam wielu znajomych z Japoni,ktorzy czesto sami przygotowuja Sushi z pieczona ryba.Chodze rowniez do bardzo dobrych restauracji Sushi(np.Nagaya w Düsseldorf) i tam rowniez podawane jest takie Sushi.
Karola
14 kwietnia 2020 at 21:53Sushi może być z surową bądź gotowaną rybą. Nigiri lub sashimi muszą być z surową rybą. Się Koleżanka nie czepia 🙂
Karola, Twoje sushi dobrze wygląda! Ja lubię California Roll i Dragon Roll, ale jeszcze się nie odważyłam, żeby sama robić. Dzięki za inspirację! Ja narazie jestem na etapie nałogowego gotwania chińskich hot pot (albo japońskiej wersji shabu-shabu). Mniam!
Iwona
25 stycznia 2016 at 15:13Ja dodaje jeszcze czerwona papryke. Tak po mojemu 🙂
muszka
25 stycznia 2016 at 19:18Uwielbiam:) mój mąż pracuje z Koreańczykami i mi czasem przynosi sushi od nich:) . Sama też robię:)
Monika J.
25 stycznia 2016 at 23:27Robię różne wersje. Zawsze bazą są krewetki, łosoś lub pasta rybna. Z dodatków: ogórek zielony i pikantny korniszon, avokado, papryka surowa i marynowana, ser kozi. Barwię ryż na jakieś fajne kolory. U mnie w domu nikt nie lubi wasabi więc przygotowuję sos hoisin i sos czosnkowy.
Charlize Mystery
28 stycznia 2016 at 08:43I to jest najlepsze w domowym sushi, możemy je zjeść z czym tylko nam się zamarzy:)
Glam Mama
27 stycznia 2016 at 22:34Jedna drobna korekta językowa. Tempura (天ぷら) to nazwa potrawy. Składnik tej potrawy w postaci suchych okruszków bułki to panko (パン粉), czasem zwany wręcz nihon no panko (日本のパン粉) (japońskie panko) dla podkreślenia, że nie chodzi tu o znaną Polakom bułkę tartą, lecz o jej japońską odmianę (^_^).
PASSION IS MY GREAT LOVE
1 lutego 2016 at 20:22Świetne zdjęcia! Z chęcią wypróbuję Twojego przepisu.
Panczenka
12 lutego 2016 at 15:53Witam
U mnie żadna impreza nie może odbyć się bez sushi. Jutro kolejna. Eksperymentuję z różnymi rodzajami. Wszyscy je uwielbiamy.
Marlena
14 lutego 2016 at 14:45Zrobiłam pierwszy raz sushi wg Twojego przepisu, krok po kroku i wyszło pyszne! Wykorzystalam łososia, surimi, awokado, mango i serek śmietankowy. Bardzo Ci dziękuję za przepis! Zdjęcia świetne! Pozdrawiam
karpioszka1988
17 lutego 2016 at 22:13Bardzo piękne zdjęcia, sam będe próbować. a co zrobić jeśli ryżu za dużo ugotuję?jak go nalezy przechowywac do następnego dnia?jest jakas metoda