Podczas wyjazdu do Nowego Jorku zakładałam, że tylko raz odwiedzę jedną z tamtejszych plaż. Nie należę bowiem do osób, które podczas wakacji śpią do 12, potem jedzą śniadanie, następnie wylegują się na plaży, by wieczorem ponownie imprezować do późnych godzin nocnych. Jeśli gdzieś jadę, staram się jak najaktywniej spędzić cały wyjazd, jak najwięcej zobaczyć, w przeciwnym wypadku miałabym poczucie, że straciłam niepotrzebnie pieniądze i czas. Jednak nowojorska plaża na tyle mi się spodobała (bardzo szeroka, z drobniusieńkim piaskiem), że postanowiłam zajrzeć na nią drugi raz, oczywiście rano, tylko na trzy godziny i w środku tygodnia, zanim zapełni się turystami.
Tak jak Wam już wspominałam słońce w Nowym Jorku jest dużo ostrzejsze niż w Polsce, dlatego będąc tutaj nie wybierajcie się na plażę bez porządnego kremu z wysokim filtrem, który odpowiednio zabezpieczy Waszą skórę przez szkodliwymi promieniami słońca. Ja zabrałam ze sobą mleczko nawilżające La Roche-Posay Anthelios SPF30, które poza ochroną zapewniło mojej skórze odpowiednie nawilżenie w czasie opalania. Jego plusem jest to , że jest bezbarwne i wodoodporne.
Opalanie opalaniem, ale obecnie bez super kostiumu kąpielowego ani rusz! W tym roku moje serce biło mocniej na widok tych jednoczęściowych, aż ostatecznie zdecydowałam się na Miraclesuit model Net Work Jena. Poza tym, że sam kostium wygląda rewelacyjnie (te półprzezroczyste wstawki<3) to dodatkowo modeluje sylwetkę, by jeszcze lepiej prezentowała się na plaży:)! Mam nadzieję, że Wam spodoba się tak samo jak mi.
Dodatkowo postanowiłam sprawdzić działanie interaktywnego plastra UV (również od La Roche- Posay), który wraz z mobilną aplikacją ma za zadanie informować nas o tym czy nasza skóra jest właściwie chroniona. Jak to działa? Wystarczy, że ściągniemy na swój telefon aplikację (stąd i stąd), w której będziemy musieli określić swój fototyp oraz rodzaj skóry, a następnie zeskanujemy naklejony na skórę plaster, by po chwili uzyskać spersonalizowane porady dotyczące opalania, m.in. jak długo możemy przebywać na słońcu bez negatywnego skutku dla skóry czy jakiej wysokości filtra powinniśmy użyć. Dzięki temu, że jest on wodoodporny możemy śmiało wchodzić w nim do basenu czy morza (utrzymuje się na skórze do 5 dni).
MIRACLESUIT kostium kąpielowy/ Boutique Bielizny | APART biżuteria | H&M kapelusz, kimono | CHLOE okulary | BIRKENSTOCK buty /Sarenza | SABRINA PILEWICZ torebka
9 komentarzy
ania
17 lipca 2016 at 10:00Karolina, rozpieszczasz nas ostatnio, tak czesto wstawiasz posty! Widac, ze w NY naladowalas sie dobra energia, mam nadzieje ze starczy jej na dlugo. Od dawna czytam Twojego bloga i to niesamowite, ze wciaz jest lepiej, co post lepsze sa teksty, nawet zdjecia, ktore sa zawsze na super poziomie, sa jeszcze lepsze – lepsze ujecia, kompozycje. Pelen profesjonalizm.
Charlize Mystery
25 lipca 2016 at 18:21Aniu, z każdym postem staramy się jeszcze bardziej, uczymy się i próbujemy Was pozytywnie zaskakiwać:)!
Ev
17 lipca 2016 at 11:34Zdjęcia są przepiękne!
Ola
17 lipca 2016 at 20:58Karolino, nie ma czegoś takiego jak bezpieczne opalanie czy zdrowa opalenizna. Zabarwienie skóry (opalenizna) jest reakcją obronną organizmu na promieniowanie UV.
Aga
18 lipca 2016 at 11:59Oj nie badzmy juz tacy czepialscy!
Basmilia
18 lipca 2016 at 14:40Piękne zdjęcia <3
Fashionandcash
18 lipca 2016 at 22:02O tak, sesja bardzo udana, ale moim zdaniem dodalaś sobie kilka lat takim wielkim rondem kapelusza ?
kiki
26 lipca 2016 at 17:09Karo, super zdjecia! I te okluary <3
Ale widzialam w poznijeszych postach, ze to mleczko jednak niezbyt udane, bo cale plecy Ci strasznie poparzylo (mam nadzieje, ze juz jest lepiej!). Ja uzywam balsamu z khiel's 30 SPF i mimo jasnej karnacji i mocnego slonca (mieszkam w Kalifornii :)) nie mam poparzen!
Sabina
7 listopada 2016 at 15:55Świetny artykuł! 🙂 Ja uwielbiam się opalać i na ogół nie ulegam poparzeniom słonecznym. W Nowym Yorku wybrałam się na Coney Island, ja nie wiem co jest ne tak z tym ich słońcem, ale mimo kremu z wysokim filtrem spaliłam się na czerwono i schodziła mi skóra! Naprawdę należy uważnie podchodzić do kwestii opalania. 🙂