O czym musisz pamiętać lecąc do Nowego Jorku? – Przewodnik po Nowym Jorku.
Za mną 7 wizyta w Nowym Jorku. Tą szczęśliwą liczbę połączyłam z moim ślubem, ale to nie o nim chciałabym Wam napisać w dzisiejszym poście. Ostatni wyjazd uświadomił mi, że przy tylu wizytach tutaj, nie dodałam jeszcze wpisu, w którym zebrałabym wszystkie najpotrzebniejsze informacje na temat miasta, tego jak się po nim wygodnie poruszać, gdzie spać, jaką kartę do telefonu wybrać itp. Część tych podpowiedzi porozrzucana jest po kilku postach, sporej części nie pisałam wcale, część muszę zaktualizować, w związku z tym czas to wreszcie nadrobić – tu i teraz!
- Bilety lotnicze
Polskę i Nowy Jork dzieli 7000 km (6 godzin różnicy czasu), a co za tym idzie bilety lotnicze do USA nie należą do najtańszych. Trzeba mieć na uwadzę, że najkrótsza podróż zajmie Wam ponad 9 godzin, więc warto spędzić ją w komfortowych warunkach. Opcje są dwie: lot z przesiadką lub bezpośredni. Jak do tej pory, zawsze latałam bezpośrednio i nie mam zamiaru tego zmieniać z kilku powodów.
- Po pierwsze loty z przesiadkami zajmują dłużej.
- Po drugie niepotrzebnie wzrasta prawdopodobieństwo zagubienia bagażu
- Po trzecie przy ewentualnych opóźnieniach jednego samolotu możemy nie zdążyć na kolejny i tym samym czeka nas przymusowe czekanie na nowe połączenie. Wiem, że loty z przesiadkami można znaleźć w dość niskich cenach, ale nigdy nie interesowało mnie dotarcie do NYC w 30 godzin z dwoma przystankami po drodze. To nie na moje nerwy i zdrowie.
Polskie Linie Lotnicze LOT oferują loty bezpośrednie z Warszawy i Krakowa. Podczas moich wszystkich dotychczasowych lotów, zawsze docierałam do NYC na czas, dwa razy zdarzyło mi się wrócić do Warszawy z 30 min opóźnieniem przez korek na pasie startowym na lotnisku JFK. Poza tym, za każdym razem, trafiam na absolutnie przemiłą obsługę, fantastyczne stewardesy i stewardów, którzy ostatnio przechowali w szafie nawet moje suknie ślubne. I co ważne, byli dyskretni do czasu uroczystości. Nigdy też nic złego nie stało się z moim bagażem, a zwykle z NYC wracam z 3 lub 4 dużymi walizkami.
Jeśli chodzi o ceny biletów, to dla 2 osób najtaniej udało mi się kupić je za 3000 zł w dwie strony w klasie ekonomicznej, najdrożej zapłaciłam prawie 6000 zł. Wszystko jest kwestią tego, z jakim wyprzedzeniem je kupicie, czy traficie na promocję typu ‘szalona środa z LOT’ i ile czasu macie zamiar zostać na miejscu (im krótszy pobyt, tym ceny biletów wyższe).
W cenę biletu macie wliczony duży bagaż do 23kg, bagaż podręczny, drugi mini bagaż (torebka damska, plecak, torba na laptopa) oraz dwa posiłki + oczywiście napoje. Dokupienie dodatkowego dużego bagażu, to koszt 400zł jeśli robimy to najpóźniej na 24 godziny przed lotem i 500zł jeśli robimy to na mnie niż 24 godziny przed.
Lot powrotny trwa o godzinę krócej. By jak najlepiej zniwelować jetlag, realizowany jest późnym wieczorem, tak byśmy cały lot mogli przespać i w okolicach południa, kolejnego dnia być w Polsce.
2. Poruszanie się po mieście
Na wstępie o tym jak dotrzeć z lotniska na Manhattan. Opcje są dwie :
- Pociąg + metro
- Najtańszym sposobem jest skorzystanie z pociągu AirTrain który dowiezie Was do jednej z wybranych stacji nowojorskiego metra – cena biletu to $7,75 od osoby. Do tej kwoty należy doliczyć koszt biletu na metro, który wynosi $2,75 za osobę. W ten sposób po mniej więcej 1-1.5 godzinie dotrzecie na miejsce.
- Taxi – Stała opłata ryczałtowa z JFK na Manhattan wynosi około 60$, do tego dochodzi podatek. Razem wyjdzie więc mniej więcej 65$ + nie można zapomnieć o napiwku (nie mniej niż $5). Zajmie to około 40 minut. Podróż z lotniska na Brooklyn, Queens czy Bronx zależy od wskazań licznika. Ok. 3$ za rozpoczęcie jazdy, plus 0,40$ za 1/5 mili lub 1 minutę jazdy. Do tego pamiętajcie również o napiwku dla taksówkarza!
Nie wierzcie przypadkowym osobom na lotnisku, które chcą Wam pomóc z transportem. Żółta taksówka to jedyna bezpieczna, legalna i optymalna opcja dla turysty. Wsiadanie do nieoznakowanego samochodu może się źle skończyć dla naszego portfela (opłata na Manhattan może wynieść nas nawet 100$ od osoby).
Kiedy już dotrzemy do hotelu/mieszkania, możemy zapomnieć o taksówkach i skupić się na metrze. To zdecydowanie najlepsza i najszybsza opcja. Metro jest tak doskonale rozwinięte, że dojedziecie nim praktycznie wszędzie. Jeśli zostajecie w NYC tydzień lub więcej, warto zaopatrzyć się w MetroCard, którą kupicie w automatach na stacjach metra lub na części stacji, w okienkach u obsługi metra (w okienku możemy płacić wyłącznie gotówką). Możecie wybrać kartę tygodniową ($33) lub miesięczną ($127). Do tego musicie doliczyć $1 za samą kartę. W automatach, karty naszych polskich banków mogą nie działać, wtedy wybieramy opcję kart kredytowych i na wyświetlaczu pojawi się prośba o wpisanie kodu pocztowego miasta – wtedy wpiszcie 99999 i powinno być wszystko ok z płatnością. Ten patent sprzedał mi ostatnio jeden z pracowników metra!
Pociągi jeżdżą 24h/dobę, 7 dni w tygodniu. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre linie w weekendy są nieczynne i trzeba wybrać inną, aby dojechać do celu. Korzystając z metra starajcie się zwracać uwagę na oznaczenia express i local. Niekoniecznie chcecie skończyć na dalekim Bronxie lub Harlemie, zamiast Times Square w środku nocy, jeśli nie zauważycie, że pociąg express nie zatrzymuje się na wielu z przystanków po drodze. Białe kropki na mapie metra oznaczają express, a czarne local.
Poza tym oczywiście- nogi, nogi, nogi – najlepszy środek transportu w Nowym Jorku (poza metrem oczywiście)! Zawsze kiedy wracam z NYC do Polski, z ciekawości sprawdzam sobie ile przeszłam w tym czasie km. Ostatni wyjazd nie odbiegał od mojego standardu – w 3 tygodnie zrobiliśmy ponad 250 km. Można więc przyjąć dla uśrednienia 11km dziennie. Dla osób kochających to miasto i chcących zwiedzić jak najwięcej, niech będzie to jakiś wyznacznik.
3. Noclegi
Oczywiście spełnieniem marzeń każdego podróżnika udającego się do Nowego Jorku jest rodzina mieszkająca w mieście, najlepiej na Manhattanie lub chociaż dobrzy znajomi, którzy są na tyle wspaniali, że przygarną nas pod swój dach, na czas naszej podróży. Co jednak w sytuacji, w której nasz idealny scenariusz nie jest wcale taki idealny i musimy poszukać noclegu na własną rękę? Opcje standardowo są dwie:
- Airbnb – Do pewnego czasu opcja wymarzona dla większości podróżujących do Wielkiego jabłka. Ceny za wynajem całego mieszkania były niższe lub równe cenie małego, ciasnego pokoju w hotelu. Niestety ktoś doszedł do wniosku, że trzeba zmienić przepisy i teraz by móc oferować mieszkanie do wynajmu na airbnb, właściciel tego mieszkania, musi mieszkać w innym mieście. Do tej pory właściciel mieszkał w jednym mieszkaniu, a pozostałe wynajmował, a później podnajmował dla turystów. Teraz jest to niemożliwe ze względów bezpieczeństwa. A to wszystko po to, by zapobiec sytuacjom w których właściciel może przy pomocy drugiego kompletu kluczy, wchodzić do mieszkania pod nieobecność turystów, którzy w tym czasie zwiedzają miasto i przeglądać ich rzeczy lub co gorsze je kraść. W myśl przepisów, jeśli właściciel mieszka w innym mieście, to takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, a co za tym idzie turysta wynajmujący mieszkanie jest bezpieczniejszy. Z tego właśnie powodu liczba airbnb w NY jest zdecydowanie mniejsza niż kiedyś.
- Hotel to druga opcja i to właśnie z niej korzystam. Ceny hoteli są przeróżne – za 10 nocy możecie wydać 5 tyś zł, ale równie dobrze możecie wybrać taki w którym zapłacicie 200 tysięcy! Tak, serio można tyle zapłacić w NYC za pokój. Wszystko zależy od Was i tego jakiego standardu oczekujecie, jak duży pokój chcecie mieć, gdzie ma być zlokalizowany hotel.
Sama zawsze szukam hotelu na bookingu i zawsze, ale to zawsze wybieram hotel, którego opinia jest powyżej 8.0 To jest dla mnie nieprzekraczalna granica. Poza tym, czytam opinie osób, które już wcześniej były w danym hotelu i następnie z 3-4 hoteli wybieram ten w najlepszej cenie w danym momencie. Podczas ostatniej wizyty zatrzymywałam się w hotelu , który mieścił się w samym sercu Manhattanu na 38 st. dosłownie 300m od stacji żółtej i pomarańczowej linii metra. Pokój na 16 piętrze z widokiem na Empire State Building robił wrażenie. Miał super obsługę, czyste i całkiem spore pokoje, a cena za pokój oscylowała w okolicach 600 zł za noc. Jak na Nowy Jork, taką lokalizację oraz opinię to bardzo rozsądna kwota.
Tutaj (klik) znajdziecie zniżkę na rezerwację hotelu (tego lub każdego innego w Nowym Jorku). Hotel, który wybraliśmy to Le Soleil.
4. Bilety wstępu
Będąc w Nowym Jorku, nie sposób nie skorzystać z atrakcji, które oferuje to miasto. Kto nie chciałby zobaczyć panoramy miasta z Top of the Rock czy odwiedzić któregoś z muzeów.
Poniżej znajdziecie aktualne ceny wejściówek na różne atrakcje:
- Muzeum 9/11 $26
- MOMA – obecnie zamknięta z powodu remontu
- WTC One $35-$55
- Museum of Natural History $23
- MET $25
- Statua Wolności $25,5
- Madame Tussauds $37
- Lot helikopterem nad Manhattanem $250-$500
- Radio City Tour $30
- Madison Square Garden $33
Jeśli zamierzacie wybrać się na kilka z nich, warto rozważyć zakup NewYorkCityPass czyli karnetu, dzięki któremu za pakiet wejściówek zapłacicie mniej (od 30-50% taniej), niż gdybyście kupowali je pojedynczo.
5. Karta do telefonu
Jeśli chodzi o internet w telefonie, to oczywiście (praktycznie jak w każdym z punktów tego wpisu) opcje są dwie.
- Tańsza, choć bardziej uciążliwa to korzystanie z wszelakiego dostępnego wifi, które możemy złapać w praktycznie każdej restauracji, na stacjach metra czy sklepach. Nie zawsze jest ono wybitne, ale działa całkiem przyzwoicie.
- W wypadku gdy nie chcecie być zależni od wifi i mieć internet wszędzie, to drugim ze sposobów jest zakup karty jednego z miejscowych operatorów. Korzystałam już tutaj z T-Mobile oraz AT&T obie sieci działały super. Koszt karty z 5gb internetu wynosi około $40. Jeśli chcecie mieć nielimitowany internet, to przygotujcie się na wydatek rzędu $60. Jeśli jedziecie w kilka osób i przebywacie cały czas razem, to jest to dobra opcja. Jeden telefon służy za router, a reszta korzysta z sieci.
6. Płatności
Na 6 z 7 wyjazdów zawsze zabierałam gotówkę, by nie bać się wysokich przewalutowań (w tym momencie mój bank przy kursie dolara 3.8 liczy transakcję po kursie 4.45- mała różnica, co nie? I jeszcze dolicza sobie prowizję za przewalutowanie). Tak więc jeśli jedziecie na dość krótko i nie zabieracie ze sobą ogromnej ilości pieniędzy, to gotówka jest dobrym wyjściem.
Drugą opcją są karty płatnicze.
Jest to Revolut lub karta dowolnego banku, w którym można założyć sobie konto w USD. Posiadam obie karty i przy ostatnim wyjeździe korzystałam z karty z banku. Wszystko było super, z konta schodziła taka kwota jaką pobierano mi w restauracjach czy sklepach. Zgrzyt był tylko ostatniego dnia, gdy bank nagle dla bezpieczeństwa postanowił zablokować mi kartę uznając, że za bardzo poszalałam na zakupach:) Jej odblokowanie zabrało mi 30 min życia, podczas których rozmawiałam z infolinią banku, na której pani potwierdzała ze mną wszystkie transakcje z ostatnich 48 godzin (koszmar – “czy tego i tego dnia o godzinie tej i tej płaciła pani $2.79 za kawę”). Wiecie, procedury, bezpieczeństwo itp ale przyznajcie, że powinien być jakiś szybszy sposób weryfikacji. Koszt rozmowy telefonicznej 220 zł.
Z Revolut nie korzystałam, chociaż wielu moich znajomych bardzo zachwala sobie tę kartę. Sęk w tym, że nie jest to bank, więc warto pamiętać, by trzymać tam mniejszą kwotę i co jakiś czas przelewać na tę kartę nowe środki z normalnego konta. Dzięki temu nasze środki są bezpieczniejsze.
7. Kiedy jechać?
W Nowym Jorku byłam w lutym, kwietniu, czerwcu, lipcu i wrześniu.
W lutym jest pięknie, zimowo, ale odczuwalna temperatura sięgająca -25 stopni lub jeszcze mniej i to sprawia, że wrażenia ze zwiedzania mogą być niezbyt przyjemne- na zewnątrz mróz, chodzisz w kilku warstwach, 2 parach skarpet, a potem wchodzisz do gorącego metra lub restauracji, a potem znów na mróz- nic fajnego. Słyszałam, że lepiej wybrać się na początku grudnia, wtedy nacieszycie oko ozdobami świątecznymi, skorzystacie z wyprzedaży i nie zmarzniecie tak jak w lutym.
Kwiecień i wrzesień są super pod względem temperatury – ciepło, ale nie upalnie, dzięki czemu zwiedza się bardzo przyjemnie, poza tym jest mniej turystów i łatwiej jest się poruszać po mieście.
Czerwiec i lipiec to już temperatury po 30 stopni plus obecny w powietrzu specyficzny zapach miasta, zaduch i skwar. Wspominamy to całkiem dobrze, chociaż bez dużej butelki wody i klimatyzacji w nocy, ciężko się funkcjonuje. Poza tym, wszędzie jest mnóstwo turystów, więc odwiedzenie głównych atrakcji miasta jest utrudnione/zajmuje więcej czasu.
Obstawiałabym maj i wrzesień jako optymalnie miesiące na odwiedzenie NYC.
Ubezpieczenie
Bez ubezpieczenia do NYC ani rusz. Opieka medyczna w USA kosztuje fortunę. Za pomoc przy skręconej nodze, zapłacicie od kilku do kilkunastu tysięcy $, więc lepiej nie jechać do Stanów bez odpowiedniego ubezpieczenia.
Jak do tej pory korzystałam z dwóch firm PZU i Warty. Zarówno w czasie ubezpieczenia przez jedną jak i drugą firmę, zdarzyło mi się iść do lekarza w NYC i w obu wypadkach sytuacja wyglądała podobnie – za wizytę musiałam zapłacić gotówką, a dopiero po powrocie do Polski zgłaszałam się do ubezpieczyciela po zwrot kosztów. Na szczęście wizyta kosztowała $120, więc nie był to jakiś straszny koszt, ale odzyskanie pieniędzy trwało dobry miesiąc. Poza tym musiałam przedstawić szereg dokumentów potwierdzających moją wizytę u lekarza – rachunek za wizytę, kartę wizyty, rachunki za leki itd. Radzę więc rozejrzeć się za ubezpieczeniem, które zapewni Wam spokój i brak konieczności płacenia za wizytę u lekarza z własnych pieniędzy.
Przykładowe ceny rzeczy
Nie ma się co oszukiwać, Nowy Jork nie jest tanim miastem. A nie po to zbiera się miesiącami pieniądze na wyjazd, by potem przez cały urlop żywić się w Mac’u lub innym fastfoodzie (nasz Macdonald’s przy tym amerykańskim, jest wybitny i smakuje niczym najlepsze danie z najdroższej restauracji. Dlatego w Stanach nie jemy w Macu, tak tylko ostrzegam ;)) by zaoszczędzić każdego dolara. Oczywiście można, tylko pytam po co?
Jeśli chodzi o jedzenie, to dla dwóch osób, bezpieczną kwotą jaką należy przyjąć za jedzenie z napojami na dzień, będzie $100 (śniadanie + przekąski+obiad). To oczywiście moja opinia i znajdzie się tutaj zaraz grupa osób, która powie, że przesadzam i że można przeżyć, jedząc dobrze za $40-$50 dziennie. Powtórzę jednak – tylko po co? Nie chodzi przecież o to, by na siłę szukać restauracji w której zjemy tanio, tylko znaleźć takie w których zjemy smacznie. Zawsze posiłkuję się opiniami z Google i wybieram restauracje z oceną 4.2 lub więcej przy co najmniej 300 opiniach. Zwracam też uwagę na ilość znaczków $. Restauracje z rozsądnymi cenami będą miały $$. Te z $$$ i $$$$ sprawią, że $100 może się okazać zbyt małą kwotą na 1 osobę i to za sam obiad 🙂 Jak do tej pory się nie zawiodłam, dlatego i Wam podsuwam ten pomysł wyboru restauracji.
Średnio za obiad z napojami dla dwóch osób, płaciliśmy między $40-$60 już z napiwkiem.
Zakup bajgla z serkiem Philadelphia i do tego kawy to średnio koszt $5-$7.
Kanapka w Pret a Manager to koszt $8.
Kawa w Starbucksie w zależności od wielkości to koszt między $3,5-$5.
Butelka wody 1.5 litrowej to koszt $4 w ulicznym sklepie spożywczym. W większym markecie będzie to koszt $2.5.
O czym warto jeszcze pamiętać
- Prąd
W USA napięcie w gniazdkach wynosi 120V, więc jest o połowę niższe niż w Polsce, a co za tym idzie nasze sprzęty podłączone do tamtejszego gniazdka mogą się spalić (to rzadka opcja, musielibyście mieć naprawdę pecha) lub zdarzy się to, co zdarza mi się zawsze – będą działały na zwolnionych obrotach. Tak właśnie dzieje się chociażby z prostownicą do włosów, która nagrzewa się 100 lat lub suszarką (biorę ze sobą w podróż zawsze swoją suszarkę na wypadek, gdyby w hotelu jej nie było lub była stara, której temperatura suszenia pali włosy) która działa sobie na zwolnionych obrotach, więc suszenie trwa kolejnych 100 lat.
Jeśli więc wybieracie się do USA na dłużej, warto pomyśleć nad zakupem taniego, miejscowego sprzętu, który będzie dostosowany do miejscowego napięcia prądu.
- Woda w NYC zapachem będzie Wam przypominać wizytę na basenie. Czuć w niej chlor, ale co ciekawe jest zdatna do picia i w każdej, absolutnie każdej restauracji, będą Wam ją dawać do picia z toną lodu – spróbujcie tylko odmówić to będą się na Was patrzeć jak na … (wstaw dowolne słowo) i zapytają ‘na pewno nie chcesz naszej pysznej kranówki???’
Poza tym Wasze włosy będą się puszyć, po myciu rąk mydłem będziecie mieli wrażenie, że nie zmyliście go do końca z dłoni, a kolor farbowanych włosów dzięki niej, momentalnie zmieni się na jaśniejszy. Takie cuda!
- Podatki – Wszystkie ceny, które zobaczycie w restauracjach, sklepach itd nie zawierają podatku. Jak widać Amerykanie chcą szerzyć w narodzie miłość do matematyki, dlatego patrząc na cenę, z automatu musicie sobie w głowie doliczyć prawie 9% podatku do danej kwoty. Robiąc zakupy odzieżowe, sprzedawcy często pytają czy jesteście turystami i odliczają Wam tax. W innych miejscach będziecie go musieli jednak zapłacić.
- Przechodzenie na czerwonym świetle – od lat nie zmienia się nic w tym względzie. Nowy Jork jest tak szybkim miastem, że nikt tutaj nie może sobie pozwolić na stratę cennego czasu i stanie na czerwonym świetle. Kiedy tylko nowojorczycy zobaczą lukę między samochodami, przechodzą przez przejście, nie zwracając uwagi na czerwone światło. Można to robić przy policjantach, ba, nawet oni sami to robią 🙂 Trzeba tylko uważać by nic nas nie potrąciło. Wtedy to my jesteśmy odpowiedzialni za ewentualny wypadek, jeśli przechodziliśmy na czerwonym.
- Śmieci na ulicach – Nowy Jork jest miastem w którym leżące przy ulicy sterty worków ze śmieciami są absolutną normalnością. Nie ma się co temu dziwić. Co za tym idzie, miasto ma swój specyficzny zapach – jedni nazwą go smrodem, dla mnie to jest połączenie skwaru, zaduchu i zapachów z restauracyjnych kuchni. Można do tego przywyknąć i po dwóch dniach przestajecie to czuć. Często mówimy, że to jest właśnie zapach Nowego jorku.
- Szczury – co trafię na poradnik o NYC, to widzę straszenie szczurami w metrze, mieście itp. Na 7 wizyt podczas których jeździłam metrem jak oszalała, szczura widziałam 4 może 5 razy i zawsze był on na dole, tam gdzie biegną tory metra. Być może miałam szczęście, być może za słabo się rozglądałam, ale nie uważam by był to jakiś nadmierny problem tego miasta.
- Bezdomni – w porównaniu z LA czy SF, w Nowym Jorku bezdomni są mikroprocentem. Tzn jest ich niewielu, są kompletnie niegroźni, nie zaczepiają ludzi i w żaden sposób nie czułam się zagrożona (co innego w LA czy SF). Najwięcej można ich spotkać w uliczkach koło Penn Station, ale i na 5 alei trafi się ktoś kto siedzi z kartką, na której ma napisanych kilka słów o sobie i prosi o wsparcie.
Mam nadzieję, że znaleźliście tu dużo ciekawych i przydatnych informacji, które pomogą Wam podczas pierwszej wizyty w Nowym Jorku. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej, o coś zapytać, macie jakieś wątpliwości to piszcie w komentarzach lub na instagramie do skrzyneczki.
17 komentarzy
Karola
6 sierpnia 2019 at 20:38Super praktyczny poradnik ❤️ Sprawcę podziwiam Cię za zaangażowanie w pisanie tego bloga. Pozdrawiam i zapraszam do Wiednia ?
Kiki
6 sierpnia 2019 at 20:59Super informacje! Ja tam zawsze śmigam na rowerach po Manhattanie. Płacisz za minutę i zostawiasz przy najbliższym stojaku (a jest ich pełno!).
Edyta
8 sierpnia 2019 at 15:44Z tym rowerem to bym uwazala. Co innego przejechac Central Park, ale jazda po ulicach to juz zupelnie inny poziom. Turystom raczej bym odradzala ten srodek transportu.
Jazda bez kasku na baaaardzo ruchliwych ulicach to raczej nie jest przyjemnosc, a szybka forma przemieszczania sie. Do NY wybieram sie dopiero w pazdzierniku, ale jezdze po Londynie i wiem czym pachnie wielkie miasto i rower 🙂
Pozdrawiam
Lidka
6 sierpnia 2019 at 22:07Super wpis, i podpisuję się rękoma, nogami, głową, że można skąpić, ale po co?
Marta
6 sierpnia 2019 at 23:39Jeśli chodzi o ubezpieczenia na wyjazd proponuję w tym wypadku zawieranie umów w firmach światowych jak Allianz, AXA, ERV lub pochodzenia amerykańskiego. Zupełnie inaczej są realizowane świadczenia medyczne. Tak samo jak do Włoch najlepiej Generali.
:)
7 sierpnia 2019 at 08:41Świetny artykuł, bardzo szczegółowy ? już w głowie planuje wizytę w USA ?
misssunrise
7 sierpnia 2019 at 14:57Extra! Ze świecą szukać takich praktycznych porad w 1 miejscu 🙂
Kasia
7 sierpnia 2019 at 20:59Ekstra! Dziękuje za poradnik! Czy jest szansa żebyś zamieściła miejsca które zwiedziłas i polecasz? Restauracje, hotele, atrakcje itd
Charlize Mystery
14 sierpnia 2019 at 09:14Tak 🙂 To wszystko na pewno się pojawi 🙂
LeAnn
10 sierpnia 2019 at 17:53Uczyłam się na studiach (inż od wody) że woda nie pachnąca chlorem w USA to brudna woda 😉
Daria
20 sierpnia 2019 at 20:54Rewelacyjny wpis! Ja byłam w NYC raz, właśnie we wrześniu – polecam. Miasto mnie totalnie oczarowało i moim wielkim marzeniem jest pojechać tam jeszcze raz, najchętniej na początku grudnia by poczuć świąteczna atmosferę 😉
Charlize Mystery
25 sierpnia 2019 at 08:09ta opcja jest genialna. Miasto przed świętami musi wyglądać niesamowicie 🙂
Esostyle
21 sierpnia 2019 at 20:48Cześć Karolinko:) Rozważam opcje rejsu gdzie 1 dzień cumuję się przy Manhattan. Co byś poleciła zobaczyć jako taki top of the top?? Dla utrudnienia super by był jakby moje córki też to ogarnęły;) (5 i 8l)
Charlize Mystery
24 sierpnia 2019 at 10:46Zdecydowanie Dumbo, most Brooklynski, Muzeum 9/11, Top of the rock, ChinaTown, Little Italy, Soho, – w tej kolejności 🙂
Sonia
3 września 2019 at 07:30Mi tez raz bank zablokował kartę po tygodniu w Stanach (użyłam ja może trzy razy na Ubera) z powodu podejrzanych płatności ? Od tego czasu zawsze dzwonie do banku poinformować że w tym czasie karta będzie używana na terenie Stanow Zjednoczonych. Korzystam zawsze z MasterCard World w której nie ma prowizji za przewalutowanie (kurs ok 15gr wyższy) Każda walutowa niestety nie działała mi w wielu miejscach. Następnym razem próbuje z Rewolutem ?
Oli
7 września 2019 at 18:04Byłam ostatnio w nowym jorku. Wspaniale miasto. A bilety na Empire State Building zdrożały i kosztują obecnie około $45 od osoby…
Małgorzata
17 grudnia 2019 at 20:50Bardzo ciekawe, dobrze się czyta.