Dzisiaj post z serii ogloszen parafialnych 🙂
Po drugie 9.11 bede miala okazje wystapic w programie na www.lookr.tv , w ktorym bedzie mozna dowiedziec sie troche wiecej o mnie,blogu. Ciekawym punktem programu bedzie to , ze bede odpowiadala na pytania internautow, ktore mozecie zadawac na czacie podczas nagrania.Zapraszam.
Przez dzisiejszy stroj chcialam pokazac, ze cekiny noszone w wersji dziennej nie wygladaja zle, a zestawione z tradycyjna i minimalistyczna reszta nie maja charakteru imprezowego. Outfit inspirowany seria”Blyszcze wiec jestem” Herbal Essences. W nastepnym tygodniu ciekawy konkurs z pachnacymi i kolorowymi nagrodami.
No i po czwarte pozdrawiam dziewczyny, z wczorajszego malego spotkania szafiarek,milo bylo zobaczyc stare twarze, a poznac nowe .
sweter-Zara
spodnie-Zara
buty-Zara
torba-etorebka
komin-H&M
kapelusz-H&M
38 komentarzy
Soren Lorensen
23 października 2009 at 22:58REALLY great trousers
lineczka
23 października 2009 at 23:02jak zawsze wygladasz świetnie mi natomiast strasznie sie podobaja spodnie 🙂
Julls
23 października 2009 at 23:03Love the jacket ! And the outfit is great !
agatiszka
23 października 2009 at 23:15Po pierwsze gratuluję konkursu pluszowego.
Po drugie świetnie wyglądasz!
Po trzecie, nie ma trzeciego, ale zawsze mówi się „po trzecie” 🙂
deszczowyróż
23 października 2009 at 23:57Oglądałam tę torebkę, i ciągle mi się podoba ;p
A całość wyszła rewelacyjnie.
Mekinking
24 października 2009 at 00:13takie cekinowe wdzianko to moje marzenie już nie wiem od kiedy. twoje jest rewelacyjne. cekiny na codzień są bardzo na tak 🙂
white tights
24 października 2009 at 00:17Piękne swetrzysko. + kapelusz i już wyglądasz jakbyś wybiegła z teatru;)
Anonymous
24 października 2009 at 01:04karo, jesteś bogiem!
Denise
24 października 2009 at 06:44sequined. Lovely.
i love this outfit. looks so comfortable. And i love that gray bag.
I Am Denise Katipunera
gosia
24 października 2009 at 08:19ach ,pęknie wyglądasz,,zresztą jak zawsze,nigdy nic Ci nie brakuje 🙂
Anonymous
24 października 2009 at 08:21Ja nie wiem kto się Tobą tak zachwyca,wyglądasz jak sieropta i ubierasz na siebie wszyztko bez przemysleń,nie patrzysz na to czy coś pasuje do Ciebie/Twojej figury tylko ubierasz jak leci.
Anonymous
24 października 2009 at 08:34Wybacz, ale ubrać się w najpopularniejszych sieciówkach od glowy do stóp to żadna sztuka, nie uwazasz?
A praktycznie kazdy twoj zestaw konczy sie podpisem 5x H&M, Zara czy ewentualnie Primark.
Szelma
ruciaprada
24 października 2009 at 09:14siwetnie!!!ten cekinowy sweterek jest z nowek kolekcji???wyglada genialnie tak na codzien!!!pozdrawiam!!
lavender summer
24 października 2009 at 10:16Świetna torba i buty 🙂
Ann
24 października 2009 at 10:23cholera, to anonim Szelma chciał pojechać i nie wyszło. także ja też powiem co na ten temat uważam. dodam też, że nie chcę w tej chwili nikogo bronić. (dopiero wstałam 😀 )
sztuką w tym wszystkim jest umiejętność kompletowania niebanalnych ubrań. tak jak tu, niby wieczorowe cekiny w codziennym, prostym outficie. to jest sztuka. bo jestem pewna, że wiele z tych anonimów przeszłoby obok tego sweterka nawet go nie zauważając.
sztuką jest wyszukać w tych sieciówkach – naprawdę ciekawych ubrań. z tysięcy wieszaków i propozycji, które nie zawsze są trafione.
sztuka nie polega tylko na grzebaniu w sh i wyszukiwaniu perełek. a jeśli ktoś śledzi blog Karoliny, to wie że takowe pojawiały się wiele razy. a jeżeli może pozwolić sobie na rzeczy z sieciówek to możemy jej tylko zazdrościć, a nie krytykować.
poza tym outfit rewelacyjny. ja sama nie wiem czy udałoby mi się stworzyć dzienny zestaw z cekinami. także honory ;]
Anonymous
24 października 2009 at 11:00pierwszy raz mi sie nie podoba 🙁
manula
24 października 2009 at 12:07Ciekawe zestawienie „podniszczonych” spodni z cekinami.
Zapraszam do mnie.
Suzanne
24 października 2009 at 14:15great! love the sequined blazer and boots 🙂
kasia samozwaniec
24 października 2009 at 14:42zastanawiam się skąd masz tyle kasy na te ciuchy. zara to sklep dla burżuja , a Ty za każdym razem masz nowe wdzianko z tą metką. Chyba ani razu nie widziałam Cię w tym samym secie.
miuska
24 października 2009 at 15:47No po prostu błyszczysz i olśniewasz 😀 I bardzo podoba mi się do całości kapelusz 😀
malwina
24 października 2009 at 15:49fantastyczny sweter!
playwithfashion
24 października 2009 at 15:51Świetny look, i gratulacje!!!
No a cekiny – faktycznie – wcale nie imprezowe:)
Zgadzam sie – fajnie się było spotkać:)
addicted to fashion
24 października 2009 at 16:17ciekawie 'odwiecilac’ cekiny szaliczkiem, a szara torba uzupelnila calosc. super
moja szafa
bloo.
24 października 2009 at 18:19zestaw świetny ;))
no i ten występ w TV .. postaram się oglądać ;*
Anonymous
24 października 2009 at 18:25nie jest Ci zimno?;o
6roove
24 października 2009 at 20:17najbardziej podoba mi sie komin, wydaje sie cudnie miękki.
cóż, akurat mnie nie podoba się to cekinowe wdzianko ze względu na „guzikowy” fason z przodu.
„stare twarze” zabrzmiało trochę zabawnie, szczegolnie dla wlascicielek tych twarzy 😉
Anonymous
24 października 2009 at 20:19Skąd ma? Rodzicę dadzą,na ubranie, na mieszkanie, na przyjemności. Sama przecież studiuje dzienie, wiec nawet jak sprzedaje na allegro to nie wierzę aby z samej sprzedazy mozna bylo sie ubierac za takie sumy. Takim to dobrze…
Gia Illusion
24 października 2009 at 21:02Pomysłowo. Jestem zachwycona butami!
su$ka
25 października 2009 at 14:30Świetny zestaw, ostatnio przekonałam się do cekinów w wersji „nieimprezowej” 🙂 Właścicielką komina z H&M też byłam przez kilka godzin ,ale oddałam, bo jakoś tak przytłaczał mnie 😉 Gratuluje zaproszenia do programu 🙂
Kamila
25 października 2009 at 17:22bardzo fajny zestaw… :):)
Ewcia
25 października 2009 at 20:29baaardzo podobają mi się Twoje buty i komin:)
pozdrawiam
Talia
26 października 2009 at 16:34Nie lada wyzwanie, ale widzę, że cekiny Ci nie straszne 😉
gocha
26 października 2009 at 17:15olsniewajacy sweter! doslownie! 🙂
Magdalena
26 października 2009 at 18:45Od dawna myślę nad tego typu cekiniastym swetrem/marynarką/blezerem (?), w sumie nie wiem, jak to nazwać. W każdym razie wygląda rzeczywiście świetnie i w zupełności nadaje się do noszenia na co dzień, nie tylko na wieczorne wyjście. A nad taką torebką myślałam dziś przeglądając stronę e-torebka 😉
charlize mystery
27 października 2009 at 11:35anonim szelma Nie uwazasz, ze moglabys przegladnac blog od poczatku i zobaczyc , ze wiekszosc ciucho stanowia rzeczy diy albo z sh?
ruciaprada chyba z kolekcji letniej, bo ja go kupilam w sierpniu:)
anonim szkoda:)
kasia samozwaniecod kiedy zara to sklep dla burzuja? sa rzeczy i tansze i drozsze, no i sa wyprzedaze. Wg mnie to jedna z tanszych sieciowkowych sklepow.No i zara jest czesto w sh;) A skad mam? Odpowiedz jest prosta, pracuje:)
anonim i jest moje ulubione pytanie;) nie bylo zimno
anonim a skad to wiesz, jakis wywiad przeprowadzales? Takim dobrze, ktorzy umieja zadbac o siebie i samemu zarobic i nie musza prosic rodzicow o pieniadze na zakupy i przyjemnosci. I musisz uwierzyc, ze z allegro mozna zarobic na takie zakupy;)
Sandi
27 października 2009 at 12:44kurcze, podoba mi się tej Twoj komin (te z poprzednich postów też) , chyba też się szarpnę na niego 😀 pozdrawiam 🙂
Anonymous
28 października 2009 at 20:08tak jesli chodzi o ścisłość przejżałam bloga i wiekszość stanowią rzeczy z h&m i takich tam innych sieciówek(co oczywiście może też oznaczać rzeczy tych firm znalezione sh(inna sprawa, że w szmateksach też nikt niczego nie daje za darmo i kilka fajnych wycenionych rzeczy też potrafi sie na większa kwotę złożyć), temu nie zaprzeczenie wydaje mi sie też żeby allegro było jakimś szczególnie kapitałogennym źródłem dochodów i nie żebym sie czepiała, ale tak sie zastanawiam co w tym złego że rodzice od czasu do czasu kupują komuś ubrania czy postawią kino a większość popularnych(w moim mniemaniu) szafiarek w momencie kiedy pojawia sie zarzut, że rodzice płacą za to czy tamto reagują oburzeniem…pracuje na pełnym etacie i nie zarabiam wcale jakoś tragicznie, mieszkam z chłopakiem nie mam dziecka ani kredytu i jakoś nie mogłabym sobie pozwolić na tak zagospodarowaną szafę i na przykład czasem mama mi do czegoś dołoży(tak wiem wstrząsające)więc jakos nie widzę możliwości żeby studentki dzienne utrzymywały sie same płacąc przy tym swoje rachunki, same sie karmiąc i do tego jeszcze ubierając w ubrania powiedzmy ze średniej pułki cenowej… i to w sumie tyle:) dodam jeszcze, że niniejszy wpis nie ma charakteru potępiającego kogokolwiek
Ja
31 października 2009 at 14:41Czesc,
wybacz, za krytyke, ktora zaraz bedzie miala miejsce, ale po prostu nie moge juz tego zniesc.
Zaczne od dobrej strony: wiekszosc z prezentowanych rzeczy mozna smialo polaczyc w ciekawe zestawy.
Natomiast co do samej prezentacji to: co to ma byc??? Nalozylas na siebie chyba wszystko co tylko mozliwe i nie widac w tym zadnego ladu ani skladu. Jest tam tyle dlugosci, ze ledwo oczy mozna na Tobie zatrzymac. Jeans, cekiny, komin, botki, rekawiczki, kapelusz…LITOSCI!!
Chce innej bajki i innego Kopciuszka!