Uroda

MOJA WAKACYJNA KOSMETYCZKA

DSC_2866

Jeśli śledzicie mojego instagrama wiecie już, że jestem w Nowym Jorku. Po intensywnych miesiącach, w końcu chwila oddechu! Kocham to miasto i ponad rok musiałam czekać by tu wrócić:) Tym razem w ciepły miesiąc, by móc się nim w pełni nacieszyć:)

Zanim zacznę dzielić się z Wami moimi stylizacjami z Manhattanem w tle, chciałabym Wam pokazać jakie kosmetyki znalazły się w mojej podróżnej kosmetyczce. Zazwyczaj staram się zabierać miniaturki moich ulubionych kosmetyków, ale jednak mam kilka „pewniaków”, które mimo dużej pojemności, muszą jechać ze mną w podróż. Koniecznie napiszcie w komentarzach jakie są Wasze urodowe must have w podróży!

DSC_2875

GUERLAIN MY SUPER TIPS– 5 miniaturek na różne problemy ze skórą.

Midnight Secret – Wygładza, ujędrnia, ożywia i regeneruje skórę podczas snu, dzięki czemu rano wyglądamy na bardziej wypoczęte i wyspane.

Superlips– balsam, który zabezpiecza nasze usta przed pękaniem, a także regeneruje je, dzięki czemu są bardziej miękkie i gładkie.

Creme SOS– łagodzący balsam do skóry wrażliwej. Delikatnie koi podrażnioną skórę twarzy.

Radiance in a Flash– świeża, napięta, wygładzona i rozświetlona skóra nawet po nieprzespanej nocy.

Stop Spot– punktowy krem który koryguje i ukrywa niedoskonałości naszej cery.

BIELENDA Kremowe serum do ciała i Mleczny olejek do pielęgnacji ciała – dwa wyjątkowe produkty, które dbają o odpowiednie nawilżenie skóry ciała po całodziennym zwiedzaniu miasta. Dzięki morskim składnikom regenerują naskórek i poprawiają jego napięcie. Co ważne mleczko uzupełnia niedobór składników mineralnych w naskórku, dzięki czemu skóra jest gładka, sprężysta i nawilżona.

CAREX ŻELE ANTYBAKTERYJNE DO RĄK– Obowiązkowe w kosmetyczce i torebce! Nie wyobrażam sobie bez nich podróży. Doskonale sprawdziły się podczas długiego lotu, a także w samym Nowym Jorku, po którym poruszam się metrem, a jak wiadomo kontakt ze wszelkimi poręczami, uchwytami itd sprawia, że na naszych rękach przenosimy niezliczone ilości bakterii. Co ważne żel szybko się wchłania, dzięki czemu nasze dłonie nie lepią się i są od razu suche. Jego rozmiar i waga sprawiają, że mam go zawsze przy sobie. Dodatkowo mój ulubiony wariant żelu o zapachu truskawkowych żelków pachnie obłędnie, co sprawia, że chcę go używać cały czas 😉

BUMBLE&BUMBLE DRYSPUN FINISH– połączenie suchego szamponu i lakieru nadającego objętość. Utrwala naszą fryzurę na długo i nadaje jej niesamowitej objętości. Potrafi zdziałać cuda nawet przy cienkich włosach!

DSC_2931

CHANEL HYDRA BEAUTY ESSENCE MIST -mgiełka do twarzy, które daje natychmiastowe odświeżenie skóry twarzy. Doskonale nawilża, używam ją również na makijaż.

CHANEL CHANCE EAU VIVE– miniaturka jednego z moich ulubionych wakacyjnych zapachów. Kwiatowo owocowe połączenie sprawdza się idealnie podczas podróży. Poza tym są niezwykle trwałe!

DSC_2927

KIEHL’S CALENDULA HERBAL EXTRACT – mój produkt nr jeden! Delikatnie oczyszcza i łagodzi skórę. Dzięki naturalnym składnikom (nie zawiera alkoholu) nie wysusza skóry. Po jego użyciu skóra jest naprawdę nawilżona.

LA MER THE ILLUMINATING EYE GEL– idealny krem dla delikatnej skóry wokół oczu. Daje natychmiastowy efekt rozświetlenia, dzięki czemu nasze oczy będą wydawać się bardziej wypoczęte.

SHISEIDO IBUKI MULTI SOLUTION GEL– skoncentrowany żel, który świetnie sprawdza się na pojawiające się na skórze niedoskonałości. Chroni uszkodzone miejsce przed czynnikami zewnętrznymi. Co ważne może być stosowany na makijaż!

ORIGINS SENSORY THERAPY PEACE OF MIND– jeśli męczą Was częste migreny i przetestowałyście już praktycznie wszystkie sposoby na walkę z nimi, wypróbujcie produkt Origins. To moje odkrycie tego roku. Wystarczy kropla tego kremu na skronia i za uszy, a w kilka sekund mentolowy zapach ukoi ból. Zupełnie w to nie wierzyłam, ale naprawdę działa.

L’OCCITANE PIVOINE FLORA HAND CREAM– miniaturka słynnego kremu do rąk. Nawilża, ale nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze.

DSC_2883

BIODERMA– Przy mojej karnacji i całodziennych spacerach po Nowym Jorku moja skóra musi być odpowiednio zabezpieczona przed słońcem. W takim wypadku korzystam z PHOTODERM MAX AQUA-FLUIDE TEINE CLAIRE. Ultralekka konsystencja i matowe wykończenie to coś za co polubiłam ten produkt i nie rozstaję się z nim w ciągu dnia.

DSC_2892

BENEFIT HOOLA ZERO TANLINES– żel brązujący do ciała. Jeśli nie udało Wam się uzyskać jeszcze wymarzonej opalenizny, a przed Wami jakieś ważne wyjście, na którym nie chcielibyście wyglądać blado to ten produkt jest stworzony dla Was. Łatwa aplikacja bez brudzenia rąk dzięki specjalnej gąbce, równomiernie rozprowadzony po skórze sprawdzi się lepiej niż samoopalacz:) Utrzymuje się na skórze do 12 godzin i nie brudzi ubrań!

BENEFIT DEW THE HOOLA– matowy bronzer do twarzy. Podobnie jak w wypadku Hoola Zero Tanlines, idealnie sprawdzi się w sytuacji, kiedy nasza opalenizna nie jest jeszcze tą wymarzoną. Dzięki lekkiej konsystencji dobrze rozprowadza się po twarzy. Można stosować go na podkład:)

SALLY HANSEN AIRBRUSH LEGS– rajstopy w sprayu. Podobnie jak poprzednicy- przydaje się w sytuacjach, gdy nasza opalenizna nie jest równomierna lub nie jest jeszcze taka jaką chcieliśmy uzyskać. Idealny produkt na wyjścia.

BALEA FUß & BEIN SCHIMMER SPRAY– spray, które dodaje złoty blask dla naszych nóg. Delikatny brokat podkreśla opaleniznę, a nogi wyglądają jeszcze lepiej.

Zostaw komentarz. Twój adres e-mail nie będzie widoczny

8 komentarzy

  • Odpowiedz
    Monika
    7 czerwca 2016 at 20:52

    uwielbiam Twoje posty 🙂

  • Odpowiedz
    Maria
    8 czerwca 2016 at 02:53

    Ile wspaniałości! Gdzie można kupić miniatury Guerlain?

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      16 czerwca 2016 at 16:23

      Marysiu, są dostępne np na Sephorze:)

  • Odpowiedz
    ania
    8 czerwca 2016 at 10:41

    musze zapoznac sie z marka Kiehls, duzo dobrego o niej ostatnio slysze. A jaka jest przyblizona cena De la Mer pod oczy?

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      16 czerwca 2016 at 16:25

      Cena w Douglasie to 515 zł.

  • Odpowiedz
    Ev
    8 czerwca 2016 at 11:41

    Same perełki! 🙂

  • Odpowiedz
    zocha-fashion
    8 czerwca 2016 at 12:16

    No konkretna ta twoja „wakacyjna kosmetyczka”
    Moja wygląda zdecydowanie ubożej.
    Znajdują się w nim najpotrzebniejsze rzeczy.

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      16 czerwca 2016 at 16:25

      Jadę na długo, więc i rzeczy jest sporo potrzebnych.