Dzisiejszy post chciałabym poświęcić torebce Louis Vuitton Speedy 35.
Od zawsze ten model budzi sporo kontrowersji, które głównie dotyczą oryginalności. Wiele osób nie ma pojęcia jak je rozpoznawać, więc mam nadzieję, że dzisiejszy post będzie bardzo przydatny.
Jak wiecie LV to najczęściej podrabiana marka na świecie, ale ja jestem zadowolona z zakupu, nosze ją bardzo często i wiem, że będzie mi służyła przez lata.
Oto kilka ważnych zasad, o których trzeba pamiętać przy kupowaniu torebki:
1)MIEJSCE ZAKUPU
Nie kupujemy torebki na bazarkach, allegro, ebayu. Możliwe, że jeden egzemplarz na tysiąc jest oryginalny, ale płacąc taką kwotę jaką płacimy, nie warto ryzykować.
Z mojej strony na pewno mogę polecić oryginalne butiki znajdujące się w Europie (Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania, UK), Ameryce, Azji, Australii oraz w Afryce.
Ja swoją kupiłam w Niemczech w Düsseldorf w butiku mieszczącym się na Königsallee 20.
Jeśli chodzi o zakupy w takim sklepie, wchodząc do niego, nie czuć snobizmu, który wisi w powietrzu. W sklepie jest zawsze bardzo dużo klientów, ale też nie może być tłumów. W sklepie dba się o to , by każdy klient był obsługiwany przez oddzielnego sprzedawcę. Gdy ludzi w środku jest za dużo, reszta musi poczekać na zewnątrz na swoją kolej.
Torebki są powykładane na półkach i podaje je ekspedient. Czasami popularne modele jak Speedy 35 są schowane w szafkach i dopiero wyciągane na prośbę klienta.
Jeśli chodzi o kupowanie firmowych torebek warto zajrzeć na Net-a-Porter. Na pewno będziecie mieć pewność, że torebka jest oryginalna.
Warto pamiętać, że butiki LV nigdy nie robią przecen i wyprzedaży, bo jest to marka luksusowa. Ceny wahają się w granicach 500 euro i więcej.
Louis Vuitton posiada tylko jedną oficjalną stronę- http://www.louisvuitton.com/
2)PAKOWANIE
Torebka kupiona w butiku nigdy nie będzie miała papierowej metki przyczepionej do rączki czy suwaka(jak tutaj). W środku jest zazwyczaj wizytówka i podziękowanie za zakup. Sama torebka jest złożona i schowana do materiałowego woreczka, następnie w sztywne pudełko oraz papierową torbę.
Rączki oryginalnej torebki nigdy nie będą zapakowane w folie jak tutaj.
Jeśli chodzi o woreczek, to warto pamiętać, że oryginał zawsze będzie miał nadrukowany napis LOUIS VUITTON (nigdy symbol LV )
Model Speedy 35 ma w środku numer seryjny (pod kieszonką, na rączce). Ze sklepu poza zwykłym paragonem, dostajemy wydrukowane potwierdzenie zakupu.
Nie wszystkie torebki LV są wykonane całe ze skóry. Mój model ze skóry ma wykonane poszczególne elementy(rączki, boki, przeszycia).
Na początku skórka jest jasnego koloru, ale w oryginalnym modelu, rączki ciemnieją z czasem i są miodowego koloru.
Przy podróbkach rączki nie zmieniają koloru ( zazwyczaj są od razu ciemne) i są wykonane z eko-skóry.
4)LOGO
Przede wszystkim torebki LV są wykonane z jednego kawałka skóry, więc oczywiste jest, że z drugiej strony torebki, literki będą odwrócone „do góry nogami”.
Dodatkowo literki LV nigdy nie pojawią się na przeszyciach i nie zostaną pocięte.
5)INNE ELEMENTY NA, KTÓRE WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ
- SUWAKI
-są koloru Brass, przypominającego złoto oraz ozdobione LV
-z jednej strony jest ciężka kłódeczka z informacją, gdzie torebka zostałała wyprodukowana ( u mnie MADE IN FRANCE)
- RĄCZKI
-miejsce, w którym są przyczepione rączki jest pięciokątem i przeszycia są w pięciu miejscach
- SPÓD TORBY
–nie jest usztywniony, ale jak zauważyliście moja jest. Moja mama uszyła mi spód torby, więc torba mi się nie wypycha i trzyma fason.
Mam nadzieję, że te informacje będą dla Was przydatne. Jeśli jeszcze wiecie o czymś na co warto zwrócić uwagę przy torbach LV- piszcie! 🙂
170 komentarzy
Anonymous
7 marca 2012 at 18:39oryginalna LV ma numer seryjny 🙂 pod kieszonką na ramiączkach, zobacz sobie 🙂 ale mogę się mylić, więc sprawdź jakbyś mogła i daj mi znać 🙂
charlize mystery
7 marca 2012 at 18:43Masz rację 🙂 Jest! Zupełnie o tym nie wiedziałam 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 21:23Jeśli chodzi o ten numer seryjny to TASHAS STYLE dobrze tłumaczy o co chodzi:
http://tashasstyle.blogspot.com/2011/11/louis-vuitton.html
Ten numer to miejsce i data wyprodukowania torebki
Monika
2 lutego 2023 at 13:53Nie bardzo . Jest wiele innych rzeczy np . Kody torebki ? Jak je rozpoznawać .ubogi zrobiłaś opis
annac93
7 marca 2012 at 18:40Łooł zapłaciłas za nią tylko 500 euro!? Myślalam, ze o wiele więcej
Ania Łuka
7 marca 2012 at 18:42niektórzy koniecznie powinni przeczytać 😉
Asia
7 marca 2012 at 18:44a ja słyszałam kiedyś że jest jakiś sposób na sprawdzenie na podstawie która z liter jest na pierwszym planie czy L czy V wiesz coś o tym ??
MikalaFashion by Kalina
7 marca 2012 at 18:45przydatne informacje 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 18:47annac93Mar 7, 2012 08:40 AM
Łooł zapłaciłas za nią tylko 500 euro!? Myślalam, ze o wiele więcej
Na oficjalnej stronie LV są podane ceny, wystarczy zajrzeć, obecnie cena torby jest wyższa, bowiem LV podnosi ceny i obecnie kosztuje ok 520 euro.
Anonymous
7 marca 2012 at 18:48podaj mi adres bloga małgorzaty skóry ,proszę
charlize mystery
7 marca 2012 at 18:49A kto to jest :)?
Anonymous
7 marca 2012 at 18:51komentowała Ci parę razy wpis ,taka blondynka , zgubiłam adres
charlize mystery
7 marca 2012 at 18:53Po takim opisie nigdy bym nie skojarzyła 😉
Ale wyszukałam na fb- czy chodzi o http://parisienneblonde.blogspot.com/ ?
Anonymous
7 marca 2012 at 18:57tak ,dzięki:D
Anonymous
7 marca 2012 at 18:50Denerwuję się kiedy czytam :Oooooo ta torebka taka tania, myślałam, że droższa!!!
Boże, a wystraczy się trochę rozeznać w temacie!!!
Wszystkie luksusowe marki mają oficjalne strony i tam są ceny!!!
mint.saturday.fashion
7 marca 2012 at 18:50świetna jest !!!
Anonymous
7 marca 2012 at 18:50muszę sobie załatwić taki usztywniacz, bo moja LV czasami wygląda strasznie :D:)
Anonymous
7 marca 2012 at 18:51całkiem przydatny i przede wszystkim interesujący wpis
Anonymous
7 marca 2012 at 18:52Fajna klasyczna torba, szkoda tylko, że Polacy nie mają bladego pojęcia ile ta torebka kosztuje i nawet gdy chodzi się z oryginalną słyszy się,ale podróba, pewnie z Egiptu!!!
Anonymous
7 marca 2012 at 18:53Mnie się bardziej podoba model Neverfull GM 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 18:53I jak Ci się podobało w Dusseldorfie 🙂
charlize mystery
7 marca 2012 at 18:55Uwielbiam to miasto 🙂 wkrótce znowu tam pojadę:)
Moda streetstylowa jest tam niesaowicie inspirujaca!
Anonymous
7 marca 2012 at 18:58Ja też uwielbiam to miasto i mieszkam w nim 🙂
A sklepy no cóż bajka 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 18:55O jakiej oryginalnej torbie jeszcze marzysz, możesz zdradzić????
charlize mystery
7 marca 2012 at 18:59Na pierwszym miejscu jest na pewno Celine Boston Bag http://afashiontale.dk/files/2011/01/CelineBostonBag.jpg , Chanel 2.55 i Proenza Schouler large leather satchel w kolorze koralowym http://www.net-a-porter.com/product/181281
Anonymous
7 marca 2012 at 19:01Tak, więc życzę żeby się spełniły torebkowe marzenia 🙂
Celine cudowna!!!!!!!!!!!!!!!!!
Anonymous
7 marca 2012 at 19:39e-torebka zrobila „podrobke” tej koralowej? bo mam prawie identyczna właśnie stamtąd, tylko jasno beżową
pearls and myths
8 marca 2012 at 13:12wszystkie modele na e-torebce „przypominaja” markowe torebki
Anonymous
10 marca 2012 at 12:18Słuchajcie, e-torebka zyskała wśród opinii publicznej opinię firmy „podrabiającej” znane marki. Ale ja się z tym nie mogę zgodzić. Bo czy sieciówki nie mają projektów do złudzenia przypominających te z wybiegów? Na tym to polega. Domy mody ustalaja trendy, sieciówki inspirują się tym, podłapują, „podrabiają” czyjś pomysł. Kwestią sporną jest jak daleko można się posunąć. Trudno wyznaczyć granicę pomiędzy daleko idącą „inspiracją”, a „podróbką”. Inna sprawa to ta, że na więcej pozwalamy znaczącym markom. Bo Zara, czy H&M wedle powszechnej opinii się „inspirują”, a inne, mało znane, niewielkie firmy „podrabiają”. Nie jest tak?
A Ty, Charlize, co o tym sądzisz? 🙂
Kasia
sandrita
7 marca 2012 at 18:56Wow. Jestem pod wrażeniem prezyzji wykonania, no i wszystkich rzeczy, które opisałaś! Wow.
Mimo wszystko 510 euro… za coś takiego… strasznie dużo! To jest mój trzymiesięczny zarobek… 🙁
Anonymous
7 marca 2012 at 19:05czy fashionelka i mikax3 mają oryginały?
Anonymous
7 marca 2012 at 19:21mika ,,wszystkie są oryginałami z bazarku ,z dobrze dobranym logo ,aby wyglądała na autentyk” ciuchy kupione za 50% w zarze , bo mają tam przyjaciółkę ,więc cena dużo niższa
always the tallest !
7 marca 2012 at 19:34Fashionelka tak, mikax3 niestety nie znam
always the tallest !
7 marca 2012 at 19:34Fashionelka ma oryginalna
miikax3
7 marca 2012 at 19:48Przyjaciółki niestety w zarze nie mam, smuteczek 🙁
Anonymous
7 marca 2012 at 20:21za to członka rodziny posiadasz:)))
charlize mystery
7 marca 2012 at 20:26Jeśli mogę się wtrącić to chciałabym sprostować cos:p
rabaty w Zarze nie wynoszą 50 % a 15 % 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 20:28to literówka:D
korsik
7 marca 2012 at 19:12co to za śliczna kopertówka z pierwszego zdjęcia?
CHOCAROME
7 marca 2012 at 19:27Uwielbiam tę torbę, jest taka piękna…
Anonymous
7 marca 2012 at 19:27co w tym złego ,ze mikax3 nosi podróbki
miikax3
7 marca 2012 at 19:47nie wiem skąd taka informacja :))
Anonymous
7 marca 2012 at 20:13nie ma się czego wstydzić 😀
baglady
7 marca 2012 at 19:29ale troche jestem w szoku, ze nie jest ze skóry:)
Anonymous
7 marca 2012 at 19:30Ale na twojej literki sa pociete:)
Anonymous
7 marca 2012 at 20:03jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Anonymous
8 marca 2012 at 11:21No ale faktycznie literki są przecięte. Na pierwszym zdjęciu to widać
http://img846.imageshack.us/img846/5940/18427417.jpg
i na kilku innych bliższych ujęciach. To jak w końcu jest z tym „przecinaniem” literek i to, że nigdy ich nie ma na szwach? To są czy ich nie ma?….Prosze o odpowiedź
Anonymous
8 marca 2012 at 11:32Proszę wypowiedź się Karolina na ten temat bo nie wiem już w końcu na co zwracać uwagę…
http://img18.imageshack.us/img18/2637/63220681.jpg
Anonymous
9 marca 2012 at 16:56odróżniajcie literki od znaczków… proszę.
Anonymous
9 marca 2012 at 19:08Dzięki za odpowiedź…..
Anonymous
7 marca 2012 at 19:32Fajnie zrobiony post! Mimo że nie mam w planach kupna takiej torebki to przyjemnie się czytało.
Mam nadzieję że w końcu Anonimy sobie odpuszczą komentarze o tym że ta torebka nie jest oryginalna 🙂
Kaśq.
7 marca 2012 at 19:37torebeczka cudo <3
Iza
7 marca 2012 at 19:41śliczna torba, a ten konik ajjj :))
Malgorzata564
7 marca 2012 at 19:47także zamierzam sobie kopić LV ale inny model, ten który mi się podoba kosztuje ponad 1000 funtów 🙁
Lady E
7 marca 2012 at 19:58Świetna torba i świetne zdjęcia 😉
EwelinaHell
7 marca 2012 at 20:13Nie zawsze literki są w całości, ale chodzi tu bardziej „zaokrąglone” modele 🙂 polecam przydatny artykuł na jednym z blogów http://passion4fashion-madzix.blogspot.com/2011/08/louis-vuitton-bags.html
Anonymous
7 marca 2012 at 20:22Za 500 euro takie nieskórzane gówno ? To ja już wolę markę Fossil
Anonymous
7 marca 2012 at 20:24no trochę dużo kasy jak nie ze skórę
Anonymous
7 marca 2012 at 21:45też się zdziwiłam, kupując torebkę za taką ocenę dla mnie chyba byłoby oczywiste, że powinna być zrobiona ze skóry ;o
Anonymous
8 marca 2012 at 12:11Jakie ogromne parcie,aby za woreczek i kartonik z odpowiednim logo kupić torebkę choćby tylko ze skaju.Jakie to … żałosne?
Dysponując kwotą 500 euro wolę torbę ,bez woreczka i numeru seryjnego ,ale w 100% skórzaną.
JustFabulous
11 marca 2012 at 15:18Ale ona nie jest ze skaju tylko z powlekanego płótna, przetrwa nie jedną skórzaną torbę. LV canvas jest praktycznie niezniszczalna, więc w czym problem?
Anonymous
7 marca 2012 at 20:47tez jestem zawiedziona ze to nie skora… niestety eko skora sie latwo uszkadza, peka, czy przeciera…oczywicie sa rozne eko skory…ale jednak mimo wszystko to nie trwalosc skory naturalnej….
mowilas, ze literki LV nie powinny byc przeciete, ale jednak te pieciokaty przy raczkach przecinaja Ci literki LV (lewa raczka, wiem ze sie czepiasz ale skoro juz jestesmy tacy drobiazgowi…
Agnieszka
Anonymous
7 marca 2012 at 23:20To nie jest żadna jakaś tam ekoskóra, tylko specjalny impregnowany materiał z którego LV po prostu szyje torby. Wszystkie które wyglądają podobnie do torby Karoliny (tzn. nie są z licowej skóry, ale tych LV produkuje o wiele mniej, jeśli w ogóle)) są z niego robione – taka uroda tej marki. Jednak to nie znaczy, że torby się niszczą czy coś w tym stylu:) to nie jest „ekoskóra” z której wykonane są torebki w e-torebce czy w innym tego typu przybytku. Bez obaw:))
Anonymous
7 marca 2012 at 20:56„Obie te rzeczy budzą spore kontrowersje” jakie obie?! Jak już zmieniasz coś (bo pewnie miałaś pisać o ray banach)to przeczytaj przed dodaniem plz… Plus po bokach masz przycięte LV jesteś pewna, że masz org?
charlize mystery
7 marca 2012 at 20:58Chyba sprzedali mi podróbkę w oryginalnym salonie 🙁
Anonymous
7 marca 2012 at 21:14http://www.louisvuitton.eu/front/#/eng_E1/Collections/Women/Handbags/products/Speedy-30-MONOGRAM-M41526
Zobacz szanowny anonimie jak wygląda oryginalna torebka i porównaj ją z torebką ChM.
Anonymous
7 marca 2012 at 21:35mówisz poważnie ,że CI podróbkę sprzedali czy to ironia ?
Anonymous
7 marca 2012 at 21:38Pewnie poważnie mówi!!! 😀
Anonymous
8 marca 2012 at 00:20szarliz osmiele sie dodac, ze zwykle lujivitą ma nadruk made in france, nie czuj sie wyroznianiona – to jeden ze sposobow rozpoznania, podroby maja made in paris np ;/ poza tym na pierwszej focie pokazujesz podrobe – uciete sa elementy przy zszyciach, reszta jest ok, ale ogarniaj bardziej przed publikacja
Anonymous
8 marca 2012 at 12:01o matko! niektorzy to faktycznie debile! I w PL tacy kończą studia mgr’skie;/
Anonymous
8 marca 2012 at 15:24tacy magistrzy jaki poziom uczelni w polsce;)
Anonymous
13 marca 2012 at 09:36Wydaję mi się, że jest wyraźnie napisane, że tu chodzi o przycięte literki LV – wtedy jest to podróbka, a z tego co widziałam na zdj to literki nie były przycięte… Najpierw czytajmy ze zrozumieniem – potem wyciągajmy wnioski.
Agnieszka
7 marca 2012 at 21:02Oryginalna czy nie, bardzo mi się nie podoba 😛
Anonymous
7 marca 2012 at 21:16Sporo zabezpieczeń;)
Mikaa a ile masz lat tak w ogóle?:)
Charlize, wysłałam Ci wiadomość na FB (profil prywatny). Mogłabyś odpisać czy pomożesz?:)
I.W
Anonymous
7 marca 2012 at 21:18Jakoś nie widze przeszyć na literkach ;d Ludzie to jednak idioci.
Coś jest białe, oni widzą czarne.
I.W
Anonymous
7 marca 2012 at 21:18no cóż, skoro twierdzisz, że LV nigdy nie robi obniżek, to po co w takim razie pod ich salonami na całym świecie w pierwszy dzień wyprzedaży ustawiają się kolejki? a i net a porter w czasie trwania wyprzedaży chyba podróbki sprzedaje…
JustFabulous
11 marca 2012 at 15:22oh Jesus Christ padłam… N-A-P nie sprzedaje LV od kilku dobrych lat 😉 Do LV pchają się drzwiami i oknami, szczególnie klienci z Azji ponieważ cena jest (dla nich) niższa niż np w Singapurze, a przy okazji dostają 15% zwrotu podatku przy wylocie z EU. Więc dla nich zakupy w LV (w Europie) to całoroczna oszczędność. pozdrawiam
Monika
7 marca 2012 at 21:41też kiedyś sobie zafunduję ale chanel:) ponadczasowy model:) zazdroszczę!
http://www.volackova.blogspot.com
Anonymous
7 marca 2012 at 21:59kiedyś był program ,że odpowiedniki i oryginały drukowane są w tych samych fabrykach
Anonymous
8 marca 2012 at 02:53Większość firm tak robi. Chodzi o tanią produkcję i siłę roboczą. Na przykład firma daje wzór, materiały, wymiary, a pracownicy kopiują to i robią po swojemu z tańszych materiałów. Niekiedy też zostają jakieś resztki i z tego też można zrobić dany produkt, ale nie jest już on rak jakby…markowy,mhmm firma się pod tym nie podpisuje. Albo też coś zostało źle wykonane lub jest mały defekt i nie zostaje dopuszczony do sprzedaży sklepowej, ale na bazarku owszem. Dlatego nie ma co się srać i gadać „bo to chińskie”, wszystko takie jest! Poza tym, chyba nikt nie sądzi, że np Donatella siada przy sprzęcie i dzierga swetry…zapewne jej pracownicy „francuscy” też tego nie robią, domyślam się, że poświęcenie dotyczy tylko gwiazd 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 22:02luksusowa marka a robi ekoskórzane torby ;D dobre ;p
Anonymous
7 marca 2012 at 22:03dostałaś paragon pomazany korektorem?
Anonymous
7 marca 2012 at 22:48co za osiol z ciebie ! Karo to sama w paintcie czy innym programie zamazala to.
Daga
7 marca 2012 at 22:26Ciekawe info i na pewno przydatne 🙂
Choć powiem szczerze, że nie wiem czy ktoś rozsądny zdecydowałby się na kupienie torebki LV na Allegro 😉
Pozdrawiam, http://lady-in-high-heels.blogspot.com
Alisa
7 marca 2012 at 22:44Nie wiem kto puśćił plotkę, że torba jest z ekoskóry, bo nie jest, tylko ze specjalnego patentu LV, płótna czymś tam utwardzanego, dzięki czemu jest niezwykle odporna na czynniki atmosferyczne i trwalsza od skóry 🙂
Anonymous
7 marca 2012 at 23:38Karo napisała, że podróbki są wykonane z eko skóry, ale niektórzy nie umieją czytać ze zrozumieniem i stąd to zamieszanie:)
Anonymous
8 marca 2012 at 01:15bo jak będzie ze skóry a nie z eko to umrze parę osób,albo jeszcze większa „katasrofa” się stanie. Towarzystwo straszna pierdołą przejęte widzę. kaśka K.
SayYouDontLoveMe
7 marca 2012 at 23:28nie potrzebnie przeczytałam komentarze, bo miałam napisać coś zupełnie innego, a mianowicie, że świetnie napisałaś ten wpis, bardzo dokładnie i sumiennie wszystko w punktach opisałaś, natomiast czytając komentarze złapałam się za głowę. Czepianie, łapanie za słówka, oskarżanie o podróbki, czy znajomości w Zarze, a nawet jeśli ta dziewczyna ma te znajomości? To co w tym złego, ja osobiście poproszę koleżankę w każdej zarze w moim mieście i masę rabatów. Ja osobiście ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad tym kuferkiem, ale raczej nieśmiało, bo pałam ogromną miłością do toreb Michaela Korsa.
Powodzenia Karolina 😉
lineczka
7 marca 2012 at 23:52fajny post 🙂 jednak dla mnie LV bedzie sie zawsze kojarzyc z podróbkami i nawet jak ktoś ma orginał to ja bede myslala ze to podróbka 🙂 a ten model to dla mnie jest oklepany troszke juz 😉 ale każdemu sie podoba co innego
Anonymous
8 marca 2012 at 00:05Marzy mi się taka ,ale „solidnie” używana 🙂 mocno pociemniałe raczki ,z przetarciami przy listkach itp… taka wysłużona i z historią,ale niestety rzadko wysłużone oryginały są sprzedawane a jak już są to ich ceny wyższe niż za nową, zazdroszczę cudeńka !
Anonymous
8 marca 2012 at 00:22Akurat ta torba Louis Vuitton i inne jej podobne silnie kojarzy mi się ze snobizmem i …tandetą. Pewnie właśnie przez te tony podróbek. Osobiście nie mam nic przeciwko szafie pełnej ciuchów, 10 par butów innych na każdy dzień ani kupowaniu porządnych rzeczy, sprawdzonej marki za spore pieniądze ale 500 euro za torbę?! Obłęd. I nawet nie chodzi mi o kwestię czy kogoś stać czy nie, wyznaczniki luksusu i inne modowe srutu-pierdutu tylko o to, że to zwyczajnie dużo pieniędzy. Cały ten „fashion” zmierza w dziwną stronę, nakręca cię, że musisz mieć to, to i tamto. Koniecznie! Charlize nie przychodzi Ci czasem na myśl, że za skrawek swojej szafy mogłabyś pojechać np na super wakacje? Nie szkoda Ci kasy na kolejne panterkowe buty czy miętowe spodnie które założysz ze trzy razy? Nie krytykuję Cię w tym momencie tylko jestem zwyczajnie ciekawa czy w ogóle miewasz takie myśli 😛
Anonymous
8 marca 2012 at 11:14Pewnie nie, bo za włożenie tych miętowych spodni albo panterkowych butów dostanie kasę bądź kolejne miętowe buty i panterkowe spodnie od producenta:)
Mi torba LV też zawiewa wiochą. tak samo jak koszulki z mocno zaakcentowanym logo na przodzie, najgorsze są chyba czarne z białymi literkami. Bardziej „pokazać” się nie da że nasz stać, a z mody to ma tyle co nic…
Po co komu torebka którą nosi pół świata niezależnie od tego czy jest oryginalna czy nie? Ten wzór jest bardzo oklepany.
Anonymous
8 marca 2012 at 01:10Oryginalna LV ma też symetryczny rozkład nadruków, przyjrzyj się 🙂
Anonymous
8 marca 2012 at 10:02Jesteś świetna 🙂 super post 🙂 dzięki 😉
pozdrawiam
Kasia
Anonymous
8 marca 2012 at 10:30Płacę 500 euro i musze czekac na zewnątrz sklepu ?? toż mi luksus 😀
dwa -place 500 euro i mama mi szyje wkładke usztywniającą ?? no kolejny lusus 😀
Dla mnie tandetne jest wszystko co ma wywalone logo na zewnątrz, a także uzależnianie swoje bytu, sensu i wartości osobistej od marki,logo i ceny.A często tak ludzie mają.
pozdr:)
Anonymous
8 marca 2012 at 11:11faktycznie…bezsensu że torba oryginalnie nie ma usztywnionego dołu, w innym wypadku wygina się i nie wygląda idealnie. Za tą cenę to chyba powinno być dopełnione do ostatniego szczegołu:)
Anonymous
11 marca 2012 at 19:29Może nie wszystko jest dopięte ale fakt że torebka służy jej już pare lat to jest naprawdę sukces. Rzadko można spotkać porządnie zrobioną torebkę która się nie niszczy po roku
Anonymous
12 marca 2012 at 23:14Za tą cenę torebki chyba nie niszczą się po roku:D
Anonymous
8 marca 2012 at 11:07Ludzie jesteście tępi i zazdrość was otępia!!! Karo jasno napisała” literki LV nigdy nie pojawią się na przeszyciach i nie zostaną pocięte”- powtórzę LITERKI LV!!! gdzie wy tam widzicie przecięte L I T E R K I????? Naprawdę ciężko się przyjżeć? Dziewczyna odwaliła świetną robotę pisząc takowy post, zresztą na prośbę co niektórych… Mi się na przyszłość bardzo przyda taka wiedza i dziękuję bardzo, że się tego dowiedziałam. No cóż może zawiść i zazdrość nie do końca mnie ogłuszają. I jeszcze jedno, ciekawe czy wy mając koleżaneczki w zarze czy jakimkolwiek innym sklepie nie kupowałybyście po tańszej cenie??!!!??? Naprawdę nie???? Dziwne, to ciekawe po cholere latacie z wywalonymi jęzorami na przecenach i wyrywacie sobie ciuchy? Gratuluje głupoty!
Karo świetna robota!
Anonymous
8 marca 2012 at 11:58CHARLIZE, co jest grane z komentarzami do tego konkursu butów Melissa?? Widzę, że ilość komentarzy jest inna każdego dnia a mojego od 3 dni nie widać… czy po prostu już limit komentarzy został wyczerpany?? można wiedzieć o co chodzi? 🙁
madlen
8 marca 2012 at 13:02bardzo przydatne wskazówki.. na pewno się przydadzą kiedy zdecyduję się na jej kupno.:) pozdrawiam:)
http://mojaszafaija.blogspot.com
Agata
8 marca 2012 at 13:18Nie zawsze otrzymuje się Speedy w kartonie, ja np jak swoją kupiłam to otrzymałam tylko w worku i papierowej torbie, tak samo paragon, mam potwierdzenie zakupy oraz na papierze firmowym z adresem zamieszkania i to jest mój paragon. Myślę że w każdym sklepie LV trochę inaczej jest. Ja swoje torby kupiłam w Londynie w Westfield oraz w Selfridges. Co do obsługi to się nie zgodzę że jest miła i sympatyczna. Np w Westfield przez dobre 10 min mnie nie obsłużyli a jak kupiłam Speedy to kłaniali się po pas. Jeśli chodzi o Londyn to polecam butik w Harrodsie, zdecydowanie najmilsza obsługa.
Anonymous
8 marca 2012 at 13:45Oj Karo, mam tylko nadzieję,że wiedziałaś jakie poruszenie wywołąsz swoim postem.;]
Rady oczywiście przydatne. Kawał dobrej roboty!
Jeżeli chodzi o samą torebkę, zawsze będą przeciwnicy i zwolennicy. Jeżeli chodzi o mnie, ten model mnie zupełnie nie przekonuje. Natomiast kolejna torba którą chesz nabyć, mianowicie Celine, piękna. Klasa sama w sobie.
Gratuluję zakupu i życzę nastepnych – równie udanych, ponieważ to Ty masz być z nich zadowolona,nie masa komentujących.;P
NaNiNa
8 marca 2012 at 13:52świetny post, wreszcie zatkałaś buziaczki niektórym „niedowiarkom” -czyt. niedoinformowanym tłukom
z innej beczki PRRRROSZĘ NAPISZ MI WRESZCIE JAKIE SOCZEWKI NOSISZ? tyle razy już pytałam, ale zawsze cisza…
bo będę Ci spamować komentarze!
żart 😉
pozdrawiam
Jessy Mercedes
8 marca 2012 at 14:21hahahhaha ale sie usmialam z komentarzy!! Karola, kupuj co chcesz, kazdy wydaje na co chce!
Anonymous
8 marca 2012 at 15:26nie zwracaj nawet uwagi na tych śmiesznie żałosnych ludzi wyżej.
post jak najbardziej pomocny :)!
AnnaLynne
8 marca 2012 at 17:14Bardzo przydatny i porządny przewodnik po tym jak nie dać się nabrać. Jestem fanką Twoje bloga od niedawna, ale myślę, że pozostanę nią na dług. Oby tak dalej, a złośliwymi komentarzami nie ma co się przejmować.:)
Natalka/ nataliawardrobre.blogspot.com
8 marca 2012 at 17:22Super, marzę o tej torbie, a dzięki twoim wskazówkom będę mogła zdobyć oryginał! Mam tylko pytanie- jeśli torebka, ma złotą (albo pozłacaną) plakietkę to jest to jakiś model czy podróba? Bo wiele widuję kobiet z torebkami od LV, które mają naszytą (lub naklejoną, sama nie wiem) takową plakietkę.
Madame McQueen
8 marca 2012 at 18:23Orginalne torebki to faktycznie spory wydatek, ale mając w swojej szafie torebkę marki Marc by Marc Jacobs, wiem, że cena idzie w parze z jakością. Piekna skóra, śliczne wykończenia, dopracowanie w każdym detalu – to za co płacimy, poza logo oczywiście.
Polecam Ci salon LV w Barcelonie! Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Co ciekawe, najtańszą torebkę można było kupić już za nieco ponad 300 euro… Swoją drogą, to co zdecydowało, że postawiłam na Jacobsa, a nie LV, to fakt, że mnóstwo dziewczyn ma podróbki LV… I sama się chyba dobrze przekonałaś, że jak ktoś widzi młodą dziewczynę z torebką LV to odrazu mówi, że nie może być orginalna, a jak już to snuje domysły skąd to ma pieniądze itp. Niestety takie polskie społeczeństwo 🙁
Niedługo wstawię coś na bloga z moją torebeczką. zapraszam 🙂
Ewa Wrzesińska
12 września 2023 at 20:21Gdzie można wymienić. Zamek oryginalnej torebki Louis Vuitton
Zuzia
8 marca 2012 at 18:28świetny post. bardzo przydatny. widziałam wcześniej komentarze, że Twoja torebka to podróbka, więc bardzo dobrze zrobiłaś go pisząc. a jeśli chodzi o te negatywne komentarze powyżej, to cóż… haters gonna hate 😉
the-red-zebra.blogspot.com
Madame McQueen
8 marca 2012 at 18:29Bardzo fajny wpis. Sama mam to szczęście, że w szafie mam torebkę marki Marc by Marc Jacobs. To, co muszę przyznać, że nie płacimy za przysłowiową „metkę”, ale faktycznie za jakość! Rewelacyjnej jakość skóra, dopracowanie w każdym detalu, wykończenia… Taka torba służy przez lata, a nie jeden sezon.
Miałam okazję być w salonie LV i faktycznie robi wrażenie! Nie tylko pod względem rozmiaru i asortymentu, ale właśnie to o czym mówisz, czyli obsługa! No i mnóstwo zadowolonych klientek 🙂
Osobiście zdecydowałam się na Jacobsa, a nie LV w sumie z prostego powodu. Dużo dziewczyn ma podróbki LV i gdy ktoś widzi młodą dziewczynę z torebką LV, to albo nie wierzy że to orginał, albo zaczyna snuś historie skąd ma się kasę na taki rarytas. Takie niestety polskie społeczeństwo…. Starsznie zawistne. Niektórzy lubią odkładac kasę na imprezy i alkoholm, inni na markową rzecz.
Niedługo wstawię jakiś z post z moją torebeczką. zapraszam i pozdrawiam serdecznie.
Anonymous
8 marca 2012 at 20:39ale ty jesteś głupia !1
charlize mystery
8 marca 2012 at 20:46Skoro jesteś mądrzejsza to po co w ogóle wchodzisz na tego bloga?
Anonymous
8 marca 2012 at 20:39co sie chwalisz , myślisz ze my nie umiemy robic zakupów w takich sklepach ??
zal.pl
Anonymous
11 marca 2012 at 19:26Ahaha a Ty co się chwalisz że umiesz robić zakupy w takich sklepach, co?
Widocznie jest parę osób które poprosiły Charlize o wskazówki. Skoro wiesz jak robić zakupy w takich sklepach to po co to czytałaś???
Anonymous
8 marca 2012 at 20:40pewnie mamusia ci dała na torebeczke
charlize mystery
8 marca 2012 at 20:52To powiedz swojej mamie, żeby tez Ci dała to nie będziesz zazdrosna
😉
A moja rodzine pozdrawiam ( włącznie z babcia i dziadkiem ) i dziękuje za śliczna torebkę:)))
Monika
8 marca 2012 at 20:58jaka zazdrość omg ! Nawet jeśli mama jej kupiła to co ciebie to obchodzi? Pozdrawiam Charlize !:)
* Kejt
9 marca 2012 at 00:51jezu co to za komentarze….wasze komentarze TO JEST ZENADA I ZAL.PL!!!!…zazdrość z was bije i tryska, to taka „nasza” polska zawiść niestety,jak ktoś ma a ja nie to juz ten ktos jest taki siaki owakki… a niech ma i od mamy babci albo od dalekiej ciotki…co Cie to obchodzi?? a moze zarobila na reklamach ktore ma na blogu,bo wiem ze dziewczyny zarabiaja za reklamy nawet po pare tys i chwala im za to!! wypracowaly to sobie!!
* Kejt
9 marca 2012 at 00:52Charlize nawet nie odpowiadaj na takie komentarze!!! olej!!
Anonymous
10 marca 2012 at 12:40Przez takie własnie wpisy „Anonimy” sa postrzegane jako ćwierćinteligenci lubujący się w obrzucaniu obelgami i docinkami innych. Ludzie, opamiętajcie się! Anonimowość nie powinna się równać z prawem do bluzgania.
Sama też jestem anonimem i nie wyobrażam sobie obrzucania błotem tego kogoś, kto jest po drugiej strony łącza. Bo różne rzeczy mogą sie nam podobać, czy tez nie podobać. I to całkiem normalne. Ale czy na ulicy Bylibyście skłonni podejść do kogoś i mu powiedzieć: „Słuchaj, jesteś taki i owaki, brzydki, gruby, chudy, biedny, bez gustu, nosisz podróbki i mam cię gdzieś.”? Szczerze wątpię.
venila kostis
10 marca 2012 at 23:44Hahhaaaa, Charlize, ale się uśmiałam z Twojej odpowiedzi „To powiedz swojej mamie, żeby tez Ci dała to nie będziesz zazdrosna”. You made my day :):):):)
Anonymous
8 marca 2012 at 20:48pozostawie to bez komentarza
MeaningfulBeauty
8 marca 2012 at 21:39Jak dla mnie post bardzo przydatny, jak już wydawać kupę kasy to chociaż na coś sprawdzonego! 🙂 Pozdrawiam!
p.s. Ludzie jak chcecie kogoś krytykować to nikt wam nie broni, ale błagam nie lejcie jadu bezpodstawnie, tylko dlatego, że komuś zazdrościcie czy coś. Trochę to żałosne…
Anonymous
8 marca 2012 at 22:12Normalnie cię uwielbiam 😉
Anonymous
8 marca 2012 at 23:32Te torby były fajne kilka lat temu. Na dzień dzisiejszy uważam je za przejedzone. Te nachalne loga, to chyba nie to o co dziś w modzie chodzi. Sama z toreb od projektantów mam Patricka Coxa. Normalnie kosztuje 800 dolarów. Mi udało się go złowić w TK Maxx za niecałe 400 zł.
http://diarywhatsnews.blogspot.com/2010/08/patrick-cox-unveils-diffusion-line.html
Anonymous
9 marca 2012 at 10:21Jak bedziesz kiedys w Paryzu, napisz na : lis.salander@hotmail.com– podam Ci fajne adresy 😉
Pozdrawiam
VogueEVA
9 marca 2012 at 13:01Karolino,
twój post jest świetny, powinnaś dodawać więcej takich „informacyjnych postów”. Bardzo wiele się z niego dowiedziałam i teraz już wiem na co zwracać uwagę, jak widzę kogoś z torbą LV 🙂 Jeśli zaś chodzi o te komentarze to nie powinnaś się nimi przejmować, odwiedzam twojego bloga już bardzo długo i zauważyłam, że masz bardzo wielu „hejterów”, zupełnie nie wiem dlaczego, bo wydajesz się być fajną, mocno stąpającą po ziemi osobą. Chyba strasznie wkurzasz ludzi, którzy nie mają tyle co ty, ale zawiścią nie trzeba się przejmować. Nie uszczęśliwisz w życiu wszystkich.
ModnaMisia
9 marca 2012 at 13:48Bardzo przydatne,dziekujemy 🙂 Czekam na informacje o butach,bo torebki i buty to podstawa w mojej garderobie 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Anonymous
9 marca 2012 at 14:02miałam nic nie pisać, ale na prawdę ciężko nic nie napisać po przeczytaniu takich komentarzy. Mi się ta torebka średnio podoba, sama bym sobie jej nie kupiła, bo zwyczajnie szkoda by mi było kasy, ale to nie znaczy, że nikomu innemu się ona nie może podobać i nikt inny nie może jej sobie kupić, co z tego, że kosztuje 500 euro, ludzie co wam do tego, jak dziewczynę stać to sobie kupuje, a czy jej dała na to mama babcia wujek czy sąsiad, czy też sama zarobiła to już jest jej prywatna sprawa i zwyczajnie nie wypada komentować i pytać skąd ona na to ma. Większość negatywnie komentujących to osoby które mierzą swoją miarą ja nie mam to i inny mieć nie może, trochę tolerancji. Rozumiem komentarze w stylu nie podoba mi się bo jest taka sraka ma brzydkie kolory nie wiem krótkie rączki, albo zwyczajnie nie w moim guście, ale pisać „za torbę 500euro jak tak można” to po prostu poniżej poziomu, bo pomyśleć sobie można wszystko, ale czasem te mysli powinny pozostać w głowie bo brzydko to świadczy o człowieku jak wylewa się z niego jad kosztem niewinnej dziewczyny, która poświęciła swój czas na to, żeby napisać post
Anonymous
13 marca 2012 at 08:53BRAWO !!! POLSKO DROGA, ZMIERZASZ POOOOOOOOOWOOOOOOLIIII ku lepszemu :):):):):):):):):):):):) ten post powinien zostac powielony x razy zeby kazdy PROSTAK go przeczytal i sie nad soba zastanowil 🙂
p.s. w ciemnych wlosach wygladasz swietnie, wydobywaja Twoja urode! 🙂
Anonymous
9 marca 2012 at 15:37FAJNY POST szczegółowo zrobiony 🙂
p. ale torebek LV nie sprawdzimy ich oryginalności na net a porter jak to napisałaś można sprawdzić inne marki ale LV nietety nie , tylko oficjalna trona, za to inne oryginalne torebki śmiało z net-a-porter mozna zamawiac.
Anonymous
9 marca 2012 at 16:44Torba sama w sobie niezbyt mi się podoba, może ze względu na to, ze jest tyle podróbek, że wzór jest już zbyt opatrzony i na prawdę mało kto rozpozna oryginał.
EncoreAimer
9 marca 2012 at 19:06Dobra wskazówka.
Torebka jest genialna. <3
Anonymous
9 marca 2012 at 21:56Charlize, czy wiesz może skąd jest ta bluzka Brodki: http://www.zeberka.pl/img_new/2012/03/gwiazdy-na-premierze-marni-dla-hm-14.jpg ?
Anonymous
10 marca 2012 at 04:06Torebka ohydna, ale jak wiadomo rzecz gustu; ja osobiście w zyciu bym jej nie kupiła. Wydawanie takiej kasy na torebkę jest chore, zwyczajnie szkoda by mi było, nawet gdyby mi się podobała. Swoją drogą takie obnoszenie się z logiem to czysty snobizm. Nie moja bajka.
Anonymous
10 marca 2012 at 12:43Ludzie, przestańcie już pluć tym jadem!
Anonymous
10 marca 2012 at 12:45Informacje bardzo przydatne. Nigdy nie pomyślałabym, na co zwracać uwagę. A Ty napisałaś dokładnie i po kolei czym się kierować przy ewentualnym zakupie. Brawo:-)
Anonymous
10 marca 2012 at 12:51Świetny post!
Nie jestem fanką LV i tych torebek. Ale nie z powodu niechęci do marki, do wysokich cen torebek, czy czegokolwiek z tych rzeczy. Mnie do zakupu zniechęcaja ludzie. Dokładnie tacy, jacy komentują ten post. Wulgarni, złośliwi, zazdrośni. LV ma najczęściej podrabiane torby. I na ulicy ludzie pokroju tych komentujacych tutaj zawsze myślą: O, podróba z bazaru. O, kupione u chińczyków. O, taka modna, a podróby nosi.
Nie wiem czym się kieruja takie osoby, co im to daje. A ja (niestety) jestem skłonna odpuscić i nie kupować torebki LV, niż zmagać się z tymi osobami.
Paulina
10 marca 2012 at 13:56I niech zazdroszczą! Ludzka głupota nie zna granic…
Podziwiam, Karo, za cierpliwość i sarkastyczne komentarze 😉
Torebka bardzo fajna – ja, jeśli zdecydowałabym się kupić kiedyś LV, wybrałabym inny model, ale tylko dlatego, że lubię inne kształty torebek – niezależnie od marki.
Pozdrawiam 🙂
Anonymous
10 marca 2012 at 14:04Anonimowi, opamiętajcie się. Torebka nie każdemu musi się podobać, ale odpuście głupie i zawistne komentarze. Każdy może kupować to co chce i za ile chce. A ci co uważają za idiotyczne wydawać 500 euro na LV muszą najzwyczajniej w świecie zazdrościć, że sami takiej nie mają i może mieć nie będą.
Ja też mam markową torebkę (marc jacobs), którą dostałam w prezencie i uważam, że jest to piękna rzecz, która będzie mi służyć przez wiele, wiele lat, nigdy nie wyjdzie z mody i mam nadzieję, że będę kiedyś miała córkę, której tą torebkę przekażę.
Ina
11 marca 2012 at 11:11wiesz, też uważam, że idiotyzmem jest wydawać 500 zł na torebkę, ale ani przez sekundę przez myśl mi nie przeszło, żeby komukolwiek, kto wydaje tyle na ciuchy, zazdrościć. różni ludzie, różne priorytety. ja właśnie przeznaczyłam część moich pieniędzy na kolejne czteromiesięczne wakacje w USA, między innymi w tak „ukochanym” przez charlize Nowym Jorku (charlize, skoro tak ci się tam podobało, to czy nie lepiej zainwestować w bilet zamiast buty/torebkę/cokolwiek?), a reszta pójdzie na wyjazd do Australii 😉
Anonymous
13 marca 2012 at 08:50kazdy inwestuje w co chce, a ta torebka to 500 EURO a nie zl 😉
Ina
13 marca 2012 at 19:19tak, miało być euro, z przyzwyczajenia wyszło złotych. i każdy inwestuje w co chce, ale nie każdy, kto nie wydałby takiej kwoty na zwykły ciuch i o tym powie, zaraz zazdrości innym 😉
Susanne M.
10 marca 2012 at 15:50O jej! Genialny model, mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła sobie pozwolić na louis vuitton *.*
Pozdrawiam.
Beautiful GIRL and Fashion
10 marca 2012 at 19:16świetna torebeczka:)))
http://beautifulgirlandfashion.blogspot.com
Anonymous
10 marca 2012 at 21:58Ludzie, przecież 500 euro to nie jest żaden majątek!!!!! To średnia cena torebki z tej półki. Ja mam Neverfull GM ale u mnie na pierwszym miejscu są Aviatory- mieszcza absolutnie wszystko!!!Kupiłam już granatową i bordową a teraz czas na trzeci kolor;-)Pozdrawiam.
Anonymous
12 marca 2012 at 20:30Jak można być tak odrealnionym…? Wiadomo, że jak kogoś stać, to dla niego nie jest wysoka cena, a jak ktoś zarabia mniej, to dla niego majątek. Tak trudno to zrozumieć?
kalejdoskop
10 marca 2012 at 23:45Przydatne informacje, aczkolwiek sama bym takiej torebki nie kupiła. Jest ich za dużo na mieście i jest za droga.
Pzdr!
Anonymous
11 marca 2012 at 01:17Naprawdę fajny post.Ale ja bym się nie zdecydowała na taką torebkę bo przecież tyle lat i ciągle taką jedną torebkę będziesz nosić.
JustFabulous
11 marca 2012 at 15:29Torebka świetna i sprawdzona 😉 Jak dla mnie NIC nie przebije LV canvas, szczególnie w zimę, deszcz i w ekstremalnych warunkach 😉 Delikatniejsze torebki zostawiam na wiosne. Dobry pomysł w wkładką, chociaż przyznam że lubię moją taką „zwieszoną” i miękką. Moim nowym odkryciem jest „bag organizer” – genialna sprawa 😉
ps. Zawsze zalądam tu z przyjemnością, ale od kiedy przyciemniłaś włoski – magia 😉 x
Anonymous
11 marca 2012 at 17:41po co piszesz tytul po angielski, skoro potem caly tekst jest w jezyku polskim??
Anonymous
13 marca 2012 at 08:49zeby kwiaty rosly szybciej debilu 🙂
black hair blue eyes
11 marca 2012 at 22:17Przydatny post 🙂 szkoda tylko, że do Polski salon LV nie dotarł…żal..
Anonymous
13 marca 2012 at 22:52jedz do berlina 🙂 blisko:)
Anonymous
12 marca 2012 at 00:41No mylisz się co do tego,że zawsze dawane jest pudełko, woreczek owszem ale pudła mi dwa razy nie dali w butiku w Las Vegas i w Puerto Banus(Hiszpania) pudełeczko i najmilsza obsługa była w Wiedniu, pozatym w tym butiku na Mariahilfestrasse (nie pamietam dokladnej pisowni) pięknie pachniało specyficznym zapachem skóry dla torebek LV.
Anonymous
12 marca 2012 at 10:35ZGADZA SIĘ Z TYMI PUDEŁKAMI W STYCZNIU KUPIŁAM MOJĄ 3 TORBĘ LV I DO TEJ PORY NIE DOSTAŁAM KARTONU DO ŻADNEJ Z NICH.
aga
13 marca 2012 at 14:30Śmieszne jest to, jak za wszelką cenę wszyscy chcą Ci udowodnić że masz podróbę 😀 Moim zdaniem bardzo fajny post, na pewno wielu osobom się przyda 🙂
ciuchomanka
13 marca 2012 at 19:36Haha, zapomniałaś dodać komu LV pozazdrościłaś 😀 Ja się swojego Keepall’a 45 chce pozbyć i kupić 55. Btw, jak byłam na Bali to miałam z nim wypadek na motorze, jest superniezniszczalna:) Tylko suwak się trochę zdewastował:P Odezwij się czasem, próbowałam cie kiedyś złapać na Skypie, ale nic z tego. Buziaki:* Marti
Anonymous
15 marca 2012 at 22:55Świetny post! Brawo-każdy normalny człowiek dąży do tego by mu było lepiej i dostatniej. Snobizm nie jest (nie powinien być pejoratywnie odbierany) Jeśli ktoś nie chce dobrze,modnie, na czasie wyglądać- to po cholerę przegląda takie blogi?
Niech nawet będzie oryginalny i zamiast torebki nosi woreczek na kapcie.Spełnia to samo zadanie jest oryginalny i nikogo nie naśladuje.
Od siebie dodam, że chętnie posiadałabym same markówki, ale właśnie ze względu, że czasem mi się coś(na co mnie nie stać) bardzo podoba kupię i” dobra” podróbkę:) Powinniśmy się razem modlić aby każdego z nas było stać na rzeczy, które chciałybyśmy mieć.
Super blog, pięknie prowadzony, fajne zdjęcia …obyś wciąż mogła sobie dogadzać a nam umilać przeglądanie i czasem czegoś nas nauczyć(jak w tym poście) 🙂
Ewa
Anonymous
22 sierpnia 2012 at 23:32MAM WIELE MODELI I POTWIERDZAM SĄ SUPER . . .
Anonymous
18 lipca 2013 at 22:10Witam widzę ze trochę znasz sie na tych torebkach, dlatego mam pytanko, czy torebka z nr seryjny, LT co oznacza Niemcy, moze miec w naszywce made in france? A jaki Twoja ma symbol oraz miejsce produkcji?
Z góry dzięki pozdrowki
magda
22 sierpnia 2014 at 23:15Witam! Ja mam identyczna torbe, wszystkie wymienione cechy sie zgadzają, wszystko jest tak jak w twojej torbie. Ale nie jest oryginalem. Niby w srodku po numerze mozna sprawdzic, oczywiscie moja w srodku tez wyglada jak oryginal. Pozdrawiam.
Magda
9 lutego 2015 at 15:04Ja swoją torebkę speedy 30 kupiłam używaną w Tokyo. Ma 22 lata i nadal prezentuje się wyśmienicie, rączki brązowo-miodowe.
Jeśli chodzi o monogram i przecięcia to najlepiej wejść na oficjalną stronę LV i tam poszukać swojej torebki. Układ liter i znaczków musi być identyczny na twojej torebce i na torebce ze zdjęcia. Poradziła mi to sprzedawczyni z butiku LV w Dublinie. Moja torebka pomimo 22 lat ma układ wzoru identyczny z tym ze strony LV. Jedyny minus który widzę w mojej Speedy to ten nieusztywniony spód, ale z tym można sobie łatwo poradzić.
Magda
22 lipca 2015 at 21:09Zapomniałaś dodać, że lakowania sklejające rączki są koloru czerwonego i dodatki do torebki nie występują a jeżeli już coś się znajdzie to np.: kłódeczka jest ciężka i masywna…
czarna
19 września 2015 at 08:20witam
mam pytanko gdzie mogę znaleźć informacje na temat tego nr seryjnego TH2001 ? chciałam się dowiedzieć czy to oryginał?
W.W
30 marca 2016 at 21:01Czy możesz powiedzieć z czego ten spod torby jest uszyty który masz dodatkowo by torba się nie wypychała?dziękuję za info
Kasia
2 maja 2017 at 17:35Czy numer seryjny w torebce powinien być wpisany na dokumencie i paragonie (bo jest inny) który otrzymałam że sklepu ?warszawa ul bracka 9 zakup ?
Angela
3 września 2018 at 18:46Litery to kraj pochodzenia 1 i 3 cyfra to tydzien roku druga i czwarta rok produkcji. Wiec jesli ktos pisze ze torebka kupiona rok temu a jest z 2010 cos nie gra!