Wczorajszy dzień poświęciliśmy na wycieczkę na Lanzarote.
Pobudkę mieliśmy w środku nocy (uwierzycie, że mieliśmy wstać o 5?!) a następnie czekał nas miły rejs statkiem. Osoby posiadające chorobę morską nie musiały się obawiać, ponieważ prom płynął z zawrotną prędkością – już po 20 minutach byliśmy na gorącej wyspie.
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy była jedna z winnic znajdująca się na wyspie, która urzekła nas niezwykłym sposobem uprawy winorośli. Jeśli zastanawiacie się w jakim celu układa się kamienie w kształt księżyca wokół winorośli to jak się okazało, odpowiedź jest bardzo prosta. Te nieskomplikowane „budowle” chronią rośliny od wiatru oraz przed wysuszeniem.
W winnicy mieliśmy okazję uczestniczyć w degustacji trzech rodzajów win- białe słodkie Malvasia, czerwone wytrawne Malvasia oraz białe słodkie Moscatel. Nam białe Moscatel zasmakowało aż tak, że trzy butelki wrócą z nami do Polski. W końcu wino jest jednym z symboli Hiszpanii.
Po degustacji ruszyliśmy w kierunku północy wyspy. Po drodze mijaliśmy białe domy, które stały się znakiem rozpoznawczym wyspy. W przeszłości malowano je wapnem, ponieważ podczas deszczu ( który pada tylko 20 dni w roku) woda spływała do przydomowych zbiorników, które były jedynym źródłem wody pitnej na wyspie, a wapno powodowało, że woda nie musiała być w żaden sposób dodatkowo oczyszczana i nadawała się do picia.
Obecnie by zachować charakterystykę wyspy oraz zachować jej specyficzny klimat, wprowadzono przepis nakazujący utrzymanie kolorystyki elewacji w jasnych tonacjach- białej, kremowej i beżowej.
Kolejnym przystankiem była jaskinia zaprojektowana przez Cesara Manrique. Prz wejściu „przywitał” nas ogromny krab, który jest symbolem jaskini na cześć białych, ślepych krabów żyjących w jej wnętrzach.
Po przejściu jaskini czekało na nas miejsce tak niewyobrażalnie piękne, że zdjęcia stamtąd będziecie oglądać kilka razy. Mnie najbardziej urzekła pochylona palma, przeźroczysta woda i błękit odbijający się z niej.
Ostatnim etapem naszej wyprawy było odwiedzenie Parku Narodowego Timanfaya. Niedowiarkowie na pokazie geotermicznym mogli przekonać się jakie siły natury drzemią w rozgrzanej ziemi Lanzerote. Już 20 cm pod powierzchnią ziemi temperatura sięga 80 stopni Celsjusza, a 4 metry pod ziemią temperatura wynosi aż 250 stopni Celsjusza.
Tuż obok gejzerów, gdzie znajduje się restauracja o piekielnej nazwie „El diablo”, razem z moją towarzyszką Edith, miałyśmy okazję uczestniczyć w „barbecue” na wulkanie. Nie wiemy jak smakowały udka, które pozowały z nami do zdjęć, ale na pewno był to największy grill jaki widziałam.
Na sam koniec rozpoczęliśmy godzinny przejazd po szlakach parku narodowego dzięki czemu mieliśmy okazję zaobserwować wulkany, które w XVIII wieku spustoszyły blisko ¼ wyspy.
Dzięki zaoszczędzonemu czasowi, mogliśmy zobaczyć jeszcze, jedną z lagun znajdujących się na wyspie.
W drodze powrotnej stęsknieni za wi-fi zaczęliśmy przeglądać nasze blogi, fanpage i poczty, by nadrobić zaległości z całego dnia.
100 komentarzy
miikax3
3 czerwca 2012 at 14:56Czad! Mam nadzieję, że jak będę tam w sierpniu to będę miała co pisać, bo Ty napisałaś już chyba wszystko :))) Super tshirt masz! 🙂
Rapuncela
3 czerwca 2012 at 14:57oo byłyście w Timanfayi, winiarni itd..
jadłyście kurczaki pieczone na wulkanicznym dymie?
bo jak ja byłam to nie można było :>
Anonymous
4 czerwca 2012 at 13:17przecież napisała „Nie wiemy jak smakowały udka, które pozowały z nami do zdjęć, ale na pewno był to największy grill jaki widziałam. „
www.carolin-style.blogspot.com
3 czerwca 2012 at 14:58wow robi wrazenie! a zdjecia niesamowite, a wino na pewno pyszne!:)
the sisberry blog
3 czerwca 2012 at 14:58Ta jaskinia wydaje się być przeciekawym miejscem, więc czekam na zdjęcia 🙂
Naninn
3 czerwca 2012 at 15:02Boże jak cuuuuuuuuuuuuudownie! Zazdroszczę.. Piękne widoki. Tą wycieczkę każdy zapamiętałby na całe życie z pewnością.
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:07mówi się „gejzer” 😉 ale poza tym to świetnie! zazdroszczę wyprawy!
mała
3 czerwca 2012 at 15:07Dopiero teraz w tych niewymuszonych warunkach, z mniejszą ilością Twojego makiażu, w nieco bardziej sportowych niż zwykle ubraniach, widzę jaką jesteście uroczą parą.
Charlize, wyglądasz pięknie.
Marta
3 czerwca 2012 at 15:08ostatnie zdjęcie jest uroooocze ! 🙂
http://www.bizuterioweszalenstwo.blogspot.com
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:08to nie krab tylko rak! 🙂
świetne zdjęcia, pozdrawiam 🙂
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:16Przewodniczka pracująca na Lanzarote od 14 lat mówiła, że to Krab…:) W przewodnikach, również można wyczytać o krabie, a nie raku.
Anonymous
7 czerwca 2012 at 18:13a to ciekawe 🙂 może jakaś inna „rasa” bo krab siedzący w moim akwarium wygląda inaczej 😉
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:13Świetny post, opisy, zdjęcia ;-)) Podoba mi się stylizacja twojego chłopaka:-)
Kalina
3 czerwca 2012 at 15:15pięknie, pięknie! z niecierpliwością czekam na więcej 😉
fishionelka
3 czerwca 2012 at 15:16możesz podać przykłady tych zadań, które mieliście mieć do wykonania? bo tak szczerze mówiąc to póki co widać głównie zwiedzanie 😉
Ewa
3 czerwca 2012 at 15:20Jakiego używasz obiektywu do Nikona d3s??
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:16Do Nikona D3S używam obiektywu Nikkor 50mm 1.8
silvija
3 czerwca 2012 at 15:21cudownie tam;) swietnie, ze tak rejestrujesz i nam wszystko opowiadasz , chociaz troche mozna poczuć, jakby się tam było;))))
Chaton
3 czerwca 2012 at 15:23Ale jesteś śliczna… Wybacz, wiem, że to niezbyt konstruktywny komentarz, ale serio tak sądzę! Sama zrobiłaś białe spodenki? 😉
Pozdrawiam!
Daga
3 czerwca 2012 at 15:24Bardzo klimatyczne miasteczko 🙂 I piękne widoki.
Pozdrawiam, http://lady-in-high-heels.blogspot.com
Teresa:)
3 czerwca 2012 at 15:25piękne miejsce- wiem, bo też tam byłam;) pamiętam tą palmę, grotę, grill i obrusy w kratę;) udanego wypoczynku:)
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:27Karola skąd ten top czarny ? ;D baardzo mi się podoba
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:17Z Zary…:)
P.
3 czerwca 2012 at 15:28Piekne zdjecia! widac, ze wspaniala podroz. pozdrawiam!
madame-chocolate
3 czerwca 2012 at 15:32zdjęcia wspaniale, czekam na relację z dalszej części wycieczki ;))
Anna
3 czerwca 2012 at 15:35Amazing pictures and wonderful landscape.
Great post!!! 🙂
a-to-the-a.blogspot.com
Karolina P.
3 czerwca 2012 at 15:37Byłam tam w zeszłym roku i dzięki twoim zdjęciom przypomniałam sobie jak tam pięknie było. Cudowne miejsce na wakcje, pełno wulkanów, super! Świetnie wygladasz.
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:413 od końca zdj 😮 bajeczne
inspiracyjna
3 czerwca 2012 at 15:42świetna wyprawa:)
Lilys Lover
3 czerwca 2012 at 15:43Piękne widoki i świetna koszulka! 😉
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:48mega <3
Bogusia 🙂
Anonymous
3 czerwca 2012 at 15:55cudownie ! 🙂 Miłego wypoczynku !
Anonymous
3 czerwca 2012 at 16:01Zazdroszcze 🙂
The Fancy Teacup
3 czerwca 2012 at 16:15Such a neat place! Loving your sporty chic look.
http://www.TheFancyTeacup.com
Anonymous
3 czerwca 2012 at 16:15na czym polega wasza praca tam?;>
Anonymous
3 czerwca 2012 at 16:30zazdroszczę bardzo, bardzooo ! 😉
o ile dobrze zrozumialam ,caly wyjazd mieliscie sponsorowany tak? 😉
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:19Wyjazd był oparty na współpracy blogerów z Itaką…
Elfena
3 czerwca 2012 at 16:36Tez musialam wstac tak raniutko udajac sie promem z Gran Canarii na Teneryfe:-)!
Anonymous
3 czerwca 2012 at 16:49WOOW. Śliczne zdjęcia, najbardziej zaciekawiły mnie z tą palmą i błękitną wodą, cudo! Promieniscie wyglądasz, Charlize:). Tak przy okazji tylko czytając zauważyłam małą literówkę. powinno być gEjzery. Miłego odpoczynku!
Anonymous
3 czerwca 2012 at 16:58ja wiem, że wstawiasz dużo zdjęć z wyjazdu, ale proszę – wstawiaj jeszcze więcej:) niesamowicie piękne są te zdjęcia 🙂
dagmara
3 czerwca 2012 at 16:59tam jest prześlicznie !
Joanna´s Secret
3 czerwca 2012 at 17:12WOW:) Przepiekne zdjecia i niesamowite miejsca. Zazdroszcze;)
Udanego wypoczynku:)
http://joannas-secret.blogspot.com/
Olfaktoria
3 czerwca 2012 at 17:19Wyspa przepiękna o uroczym i niezwykłym klimacie. Degustacja win jak rozumiem, udała się? 🙂
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:20Degustacja jak najbardziej udana, 3 butelki wróciły z nami do Polski:)
Anonymous
3 czerwca 2012 at 17:25super wycieczka !!!
Anonymous
3 czerwca 2012 at 17:31przepiekne zdjecia! ogromnie Ci zazdroszcze! az zaczelam patrzec ile kosztuje wyjazd na fuereventure na stronie TUI ale niestety za jedna osobe to ok. 2,5 tys. na tydzien 🙁 a musze myslec, zeby jeszcze moj chlopak tyle uzbieral no i niestety sie nie uda. ale jest to teraz moje marzenie i zamierzam je zrealizowac – jak nie w tym roku to moze w nastepnym! 🙂
yeggman
3 czerwca 2012 at 17:37Niesamowicie zazdroszczę Ci przygody jaką przeżywasz, pięknej pogody, zważywszy na naszą Polską jesień w czerwcu, pięknych zdjęć i na pewno niezapomnianych wspomnień! oooj zazdroszczę <3
Anonymous
3 czerwca 2012 at 17:40Podziwiam, że zwiedziliście te wszystkie miejsca w jeden dzień. Ja byłam na Lanzarote w zeszłym roku i zwiedzaliśmy wszystkie te miejsca plus Ogród Kaktusów na 3 osobnych całodniowych wycieczkach. Duuużo chodzenia. Pewnie jesteście wykończeni, ale na pewno szczęśliwi po takim dniu pełnym wrażeń 😉 Pozdrawiam
Anonymous
3 czerwca 2012 at 17:43THANKS!!! For these wonderful photos!!! You are very original for not choosing the „beach” ones 🙂
Anonymous
3 czerwca 2012 at 17:49ślicznie wyglądasz, kiedyś pisałam że lepiej Ci było w blondzie, teraz wiem że się myliłam ale w takiej długości jest chyba najlepiej, bo w sztucznie przedłużanych wyglądałaś mało twarzowo, w takiej dł najlepiej:)
andzinkas
3 czerwca 2012 at 18:09super zdjęcia:)
Kamila Wilk
3 czerwca 2012 at 18:18śliczna ta Twoja koszula. gdzie kupiłaś?
Anonymous
3 czerwca 2012 at 18:29Świetnie, że na swoim blogu nie ograniczasz się tylko do tematu modowego. W bardzo ciekawy i niezwykle zachęcający sposób opisujesz podróże (podróż?). Uważam, że wybierając Ciebie biuro podróży trafiło w 10. Następny wyjazd to już chyba jako prezenterka discovery czy innego kanału travel 😉 pozdrawiam Kasia
Anonymous
3 czerwca 2012 at 18:38widze ze niezaleznie od biura podrozy plan wycieczki jets ten sam 🙂 my bylismy z tui
Olla
3 czerwca 2012 at 18:49Karo, skąd Twoja kraciasta koszula?:)
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:20W Zarze:)
Anonymous
3 czerwca 2012 at 19:04przepiekne miejsce! <3
Aga.
tylkoSiewydaje
3 czerwca 2012 at 19:05nawet tam ładnie…:P
Anonymous
3 czerwca 2012 at 19:05zazdroszcze:)
Karolina Olempska
3 czerwca 2012 at 19:20Idealna promocja dla Lanzarote!;)
świetne zdjęcia
Anonymous
3 czerwca 2012 at 19:37Twój zegarek skąd? i jaki model?
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:21Parfois kupiony 2 lata temu więc nie pamiętam niestety modelu…
Anonymous
3 czerwca 2012 at 19:38nie na Lanzarotę szarliz, tylko na Lanzarotte, jak ci placa to przynajmniej pisz poprawnie 😀
Anonymous
4 czerwca 2012 at 01:48Mój Boże…jaki żal… Byś się chociaż poligloto podpisał/a
Anonymous
4 czerwca 2012 at 02:29Też nie rozumiem jak można czepiać się każdego szczegółu
Anonymous
4 czerwca 2012 at 21:13bez obrazy ale ty anonimie też się nie podpisałeś;) Wg mnie jak już prowadzi się bloga powinno się dbać o szczegóły, bo szczegóły tworzą całość.
Anonymous
7 czerwca 2012 at 14:43Lanzarote pisze się przez jedno 't’ jak już kogoś poprawiasz to chociaż sprawdź czy dobrze i kultura wymaga by pisać Charlize, a nie 'szarliz’ buraku…
Redhead
3 czerwca 2012 at 19:44Magiczne miejsce. Świetne zdjęcia, będziesz miała co wspominać 🙂
Anonymous
3 czerwca 2012 at 19:54wykorzystaj na 100% ten wyjazd 🙂 Masz jeszcze jakieś wakacyjne plany wyjazdowe? 😉
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:13Tak, mam nadzieje, że uda mi się je zrealizować, jeśli czas pozwoli na to mi i mojemu chłopakowi…:)
Anonymous
3 czerwca 2012 at 20:06cudne zdjęcie na lazurowym tle!
Anonymous
3 czerwca 2012 at 20:29Pięknie 😀 Może kiedyś uda mi się być na takich wakacjach… Skąd koszula?
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:12Koszula jest z Zary dział Trafaluc…:)
patlost
3 czerwca 2012 at 20:38Aaaaaaaaaaale cudowne widoki!!!
Po prostu jedno wielkie WOW
Jesteśmy siostrami, które prowadzą bloga
byłybyśmy bardzo wdzięczne jeśli chociaż zechciałabyś nas odwiedzić 😉
http://www.pabianoff.blogspot.com
buziaki
Anonymous
3 czerwca 2012 at 20:44Ostatnie jest przeurocze! 🙂
MissFugglly
3 czerwca 2012 at 20:51Boskie zdjęcia,Czy ten aparat naprawdę kosztuje około 20 tys zł? Zachwyciłam się Twoimi zdjęciami, sprawdzam a tu taka cena o.O Prawie jak niektóre samochody 😀
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:11Koszt tego typu lustrzanki kształtuje się właśnie w okolicach 20 tysięcy, w momencie kiedy pracujemy dużo z aparatem i zależy nam na jakości, to koszt ten przestaje wydawać się taki ogromny…:)
Anonymous
3 czerwca 2012 at 20:55http://www.sklep.batycki.pl/index/index.html czy to jest oficjalny sklep online?
moze-ja
3 czerwca 2012 at 20:59hm, tak patrze i co moge powiedziec to to ,ze strasznie podoba mi sie pomysl na utrzymanie elewacji budynkow w jasnych barwach, w polaczeniu ze sloneczna pogoda wygladaja po prostu cudownie, miejsce o przezroczystej wodzie, w otoczeniu palm, wyglada niczym raj na ziemi, zas miejsce z grillem na wulkanie kojarze z podrozy kulinarnych Roberta Maklowicza 🙂
Anonymous
3 czerwca 2012 at 21:12Hej, jaki telefon ma Twój mężczyzna? Robi piękne zdjęcia :).
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:07Samsung Galaxy Note
Anna Jażdziewska
3 czerwca 2012 at 21:32Piękna koszulka Karolino
http://www.okomody.blogspot.com
Anonymous
3 czerwca 2012 at 21:56hej, skąd jest bluzka z drugiej części postu (czarna z nadrukiem dziewczyny)?
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:07Bluzka jest z Zary, post z tamtą stylizacją będzie w najbliższym czasie na blogu..:)
Beautiful GIRL and Fashion
3 czerwca 2012 at 22:17niesamowite zdjęcia, nie mogę się napatrzeć:)
k
3 czerwca 2012 at 22:24Dziewczyno, jesteś w raju a tęsknisz do internetu?! 😀
choć podejrzewam , że to element reklamy
pozdrawiam
Anonymous
3 czerwca 2012 at 22:45Ja na takiej wycieczce w ogole nie myslalabym o zadnych blogach i fanpagach 😛 Ty pewnie musisz cos pisac, bo na tym polega wspolpraca z Itaka, ale ja bym wolala po prostu chlonac wrazenia 😛 Udanych wakacji, ja w tym roku chyba nigdzie nie jade :(:(:(
XYZ
el_martina
3 czerwca 2012 at 23:07bylam w Lanzarote jakies 3 lata temu. Piask byl tak goracy ze nie dalo sie po nim chodzic bez japonek! piekne zdjecia!
AnnaR
3 czerwca 2012 at 23:09byłam i zamierzam wrócić 🙂
to była nasza podróż poślubna 🙂 baaardzo owocna 😀
Anonymous
4 czerwca 2012 at 00:16JAKIE CUDA W TEJ HISZPANII *__*
Anonymous
4 czerwca 2012 at 00:34świetne zdjęcia!
Cloi
4 czerwca 2012 at 00:49ale widoczki!:))))))))))) a u nas wciąż pada i pada i leje i pada i wieje…..echu…:(
blackberryfashion
4 czerwca 2012 at 00:55przepiękne zdjęcia 🙂
http://anna-and-klaudia.blogspot.com/
My Fashion Place
4 czerwca 2012 at 01:57nie mogę się na Was napatrzeć! 🙂
bleufountain
4 czerwca 2012 at 09:28Rozmarzyłam się… Macie świetne koszule 🙂
Anonymous
4 czerwca 2012 at 11:23zdjęcia super! ale nurtuje mnie jedna rzecz – kto pisze te tekst z Fuerty? Dostałaś gotowy szkic od Itaki i tylko dodajesz czasami jakieś swoje zdanie?;) Bo Twoje to one nie są zdecydowanie;) Chyba, że przez tydzień zrobiłaś taki skok w operowaniu słowem…
Anonymous
4 czerwca 2012 at 21:13wg mnie właśnie opisy są tragiczne, nie wiadomo o co chodzi…strasznie sklejasz zdania charlize.
charlize mystery
4 czerwca 2012 at 22:05Nie dostaje gotowych szkiców, nad wpisami pracuje z chłopakiem. Oczywiście nie każdemu mogą one przypaść do gustu.
CarminFashion
4 czerwca 2012 at 16:14zdjęcia są cudowne!! 🙂
Rasz
6 czerwca 2012 at 11:52jak fajnie patrzeć ze ktoś był w tym samym miejscu i czuć jego atmosferę po stokroć 🙂 – czy próbowaliście wina – na pewno – pychotka 🙂 Jedna z najpiękniejszych wycieczek – te male białe kraby są świetne a czy kupiłaś sobie biżuterie z zielonego kamienia chyba nazywał się Olivin – nie pamiętam dokładnie – jest tam tego na tony 🙂