Podróże

NEW YORK #1 – LITTLE ITALY

DSC_3954

Kuchnia włoska jest jedną z bardziej popularnych kuchni na świecie. Makarony, pizza, bruschetta – to typowe włoskie przysmaki obok których nie możemy przejść obojętnie.

Moja wizyta w NYC nie mogła obejść się więc bez wizyty w Little Italy. A to za sprawą Kominka. Po tym jak zapytaliśmy go co zjeść dobrego w okolicy, napisał: „Chcecie być dziś na tym festiwalu:) Musicie to zobaczyć. Kierujcie się na Mulberry „.

Mulberry kojarzyło mi jedynie ze słynnymi torebkami, ale postanowiliśmy zaufać Tomkowi. I bardzo dobrze, bo było to jedno z lepszych doświadczeń kulinarnych w tym mieście.

DSC_3918

Mieliśmy szczęście bo w tym czasie w Little Italy odbywał się festiwal San Gennaro. To coroczny festiwal, którego nazwa pochodzi od imienia patrona Neapolu- św. Januarego. Wiąże się z tym, że na początku XX wieku do Nowego Jorku przybyło bardzo wielu imigrantów z tego miasta, którzy bardzo chcieli obchodzić święto swojego patrona na obczyźnie.

DSC_3952

Serce Little Italy mieści się na Mulberry Street. To ulica otoczona niskimi kamienicami z czerwonej cegły z charakterystycznymi schodami pożarowymi na zewnątrz. Jest tutaj typowo włoski gwar- ludzie przekrzykują się, biegają, śmieją się. Ulica jest wąska, otoczona restauracjami, w których ludzie siedzą rodzinami jedząc narodowe przysmaki.

Podczas takich wydarzeń nawet nie ma możliwości by zrobić zdjęcia dużą lustrzankę, stąd mój pomysł na zabranie małego Nikona 1 V2, który nie dość, że jest poręczny to z jakością zdjęć naprawdę „daje radę”.

DSC_3961

San Genarro to budki z jedzeniem rozstawione na całej długości ulicy. Znajdziemy tam  potrawy- zaczynając od tych tradycyjnych jak pizza czy różne wariacje makaronowe, kończąc na canolli, paelli, włoskich hot dogach z kiełbasą i papryką i najlepszą rzeczą jaką dane mi było spróbować w tym dniu- zapiekanych oreo.

DSC_3927

DSC_3933

DSC_3944

DSC_3968

DSC_3967

DSC_3958

Cannoli (rurki z chrupiącego ciasta nadziewane ricottą)

DSC_3963

Gelato- najlepsze we Włoszech albo w Little Italy

DSC_3971

Większość deserów była z wykorzystaniem Oreo. Byłam w raju!

DSC_3935

Zeppoles (włoskie pączki). Do wyboru z nadzieniem Oreo. Ten kto to wymyślił powinien dostać Nobla! Dostanę je gdzieś w Warszawie?

zdjęcie 5

Wariacja na temat hot-dogów. Tutaj podawane z typowo włoską kiełbasą, cebulą i papryką. Słodkie, tłuste i bardzo pożywne.

DSC_3920

DSC_3955

Poza jedzeniem, na targu można było kupić… wszystko. Tanią biżuterię, stare resoraki, ozdoby do domu, farbowane szale czy koszulki z napisem „I love Italy”. Można było też posłuchać muzyki i zagrać w różne gry- zajęcie od rana do wieczora.

DSC_3930

DSC_3931

DSC_3941

Jeśli kiedykolwiek będziecie w NYC we wrześniu- odwiedźcie San Gennaro. Wyjdziecie najedzeni, zaspokojeni kulinarnie i kulturalnie- na pewno i Wam udzieli się włoski harmider.

———————————————————————————————————————————————————————-


W ostatnich dwóch tygodniach już dwa razy miałam okazję wystąpić w telewizji i wypowiedzieć się na tematy z „mojej dziedziny”.

Gdy przypominam sobie czasy podstawówki i występy w przedstawieniach szkolnych, jedyne co pamiętam to stres. Teraz, gdy jestem zapraszana na różne wywiady, czuję stres- ale ten mobilizujący. Zawsze wybieram rozmowę na temat, na który mogę się wypowiedzieć i w temacie którego mam wiedzę. Więc czego się bać :)?

Jeśli mówimy o stresie- obejrzyjcie filmik przygotowany przez tancerkę programu You Can Dance. Zobaczcie jak ludzie zachowują się w sytuacjach stresowych 🙂 A to wszystko stworzone w celu promocji nowych produktów Nivea Stress Protect, które mają nas chronić w trudnych, niekomfortowych dla nas sytuacjach. A Wy czym się zawsze stresujecie?!

Mogą Ci się spodobać także

Zostaw komentarz. Twój adres e-mail nie będzie widoczny

31 komentarzy

  • Odpowiedz
    kcomekarolina
    16 października 2013 at 14:17

    super zdjecia!

  • Odpowiedz
    Tusia
    16 października 2013 at 14:23

    WOW, ale foty! aż się zrobiłam głodna

  • Odpowiedz
    Anna
    16 października 2013 at 14:44

    idę coś zjeść 🙂

  • Odpowiedz
    hj
    16 października 2013 at 14:46

    W pierwszym zdaniu przecinek przed słowem „obok”, a nie po. „Obok których ” stanowi tutaj jedną frazę.

  • Odpowiedz
    Emmy
    16 października 2013 at 14:55

    bardzo ladne zdjecia! gratulacje!

  • Odpowiedz
    Monika
    16 października 2013 at 14:55

    Znowu zapomniałaś zaznaczyć, że post sponsorowany.

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      16 października 2013 at 15:01

      A przez kogo sponsorowany? Wyjazd nie był sponsorowany przez markę Nivea ani przez markę Nikon (która była patronem technologicznym).

  • Odpowiedz
    Asia
    16 października 2013 at 15:31

    A z jakich względów „Podczas takich wydarzeń nawet nie ma możliwości by zrobić zdjęcia dużą lustrzankę”???

    To nie sprzęt a fotograf robi zdjecie:)
    I co za roznica czy robisz zdjecie jak to okreslilas „dużą” czy „małą” lustrzanka-cokolwiek to znaczy w Twoim mniemaniu… Czy zwykłym kompaktem.

    Liczy sie spryt, kompozycja, pomysl na zdjecie a nie wielkosc body czy ogniskowa obiektywu, która zazwyczaj jest atutem przy dobrych lustrzankachi jest pomocna technicznie przy robieniu zdjecia…

    Ciekawa jestem Twojej argumentacji co do braku mozliwosci uzywania lustrzanki przy okazji takich wydarzen jak ten festiwal…

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      16 października 2013 at 15:37

      Chodzi o to że na tym wydarzeniu był ogromny tłum, w którym bardzo ciężko byłoby skorzystać z dużej, nieporęcznej, ciężkiej lustrzanki. O mały aparat mniej się po prostu bałam i łatwiej było z niego korzystać w takim miejscu. Dodatkowo obiektyw, który mamy (w lustrzance, której nie braliśmy na targ) jest stało ogniskowy, którym nie dałoby się wykonać idealnych zdjęć (chyba, że z głowami ludzi z przodu).

  • Odpowiedz
    Tusia
    16 października 2013 at 16:00

    a pojedziesz jeszcze kiedys do nowego jorku i zabierzesz zmnie ze soba?? 🙂

  • Odpowiedz
    http://newlookstyleblog.blogspot.com/
    16 października 2013 at 16:03

    Wszystko wygląda bardzo apetycznie :)))

  • Odpowiedz
    kinga
    16 października 2013 at 18:55

    Bardzo pozytywny post 🙂
    Tak tylko, żeby być poprawnym językowo… pisze się Cannoli – 2 „n” i 1 „l” 😉

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      17 października 2013 at 08:38

      Dzięki! Poprawione 🙂

  • Odpowiedz
    oczynamode
    16 października 2013 at 19:29

    głodna się zrobiłam 🙂

  • Odpowiedz
    Sara
    16 października 2013 at 19:37

    Przepyszne zdjęcia! 🙂 Cannoli to wspaniały, sycylijski przysmak, polecam w różnych wariantach, nie tylko z serkiem ricotta 🙂
    Zapiekane oreo? Ale ktoś miał pomysł. Jeśli tylko kiedyś będę w Nowym Jorku, to postaram się wybrać na ten festiwal, bo uwielbiam włoskie jedzenie i kocham festiwale, lubię ten tłok, gdy coś się dzieje. 🙂
    Mnie wiele rzeczy stresuje, ale często jest to właśnie ten mobilizujący stres, o którym wspomniałaś, Karolino.
    Pozdrawiam

  • Odpowiedz
    Paula
    16 października 2013 at 19:55

    „Słodkie, tłuste i bardzo pożywne (hot dogi).”
    No słodkie i tłuste tak, ale czy pożywne.. chyba nie bardzo 😀

  • Odpowiedz
    piekniejestzyc
    16 października 2013 at 20:15

    Cannoli rządzi! Aż mi ślinka cieknie na wspomnienie 🙂

  • Odpowiedz
    SzafaSkrajnej
    16 października 2013 at 20:16

    Zazdroszczę…bardzo bym chciała kiedyś spróbowac prawdziwej włoskiej kuchni…

  • Odpowiedz
    stylowo40.blogspot.com
    16 października 2013 at 20:16

    Zgłodniałam…. i to bardzo 🙂
    Świetne zdjęcia!!

  • Odpowiedz
    Ruda
    16 października 2013 at 21:00

    Dziwię ci się, że nie wzięłaś lustrzanki, mając ją do dyspozycji. Ja mam właśnie odwrotnie – nie wyobrażałabym sobie być tam i zostawić moją kochaną ceglastą wielką lustrzankę w domu. To tak, jakbym poszła bez ręki 😀 Nie w takich tłumach się przebywało z aparatem, nawet na zlocie motocyklowym na większości zdjęć, które nam zrobiono, mój kask zasłania lustrzanka, a siedząc na jadącym motorze jako pasażer który jednocześnie robi zdjęcia to też sztuka (takie go pro umocowane przy kasku to nie dla mnie 😀 ). No i jakość zdjęć nieporównywalnie lepsza niż z jakiegokolwiek kompaktu .

  • Odpowiedz
    retromoderna
    16 października 2013 at 22:01

    No i zrobiłam się głodna… A już 22! ;p

  • Odpowiedz
    MPstyleandshop
    16 października 2013 at 22:29

    Świetny post 🙂

  • Odpowiedz
    Olfaktoria
    17 października 2013 at 00:09

    Wszystko wygląda pysznie, aż się głodna zrobiłam 😀 Bardzo dobrze, że wypowiadasz się na tematy, o których masz coś do powiedzenia, bo w telewizji i internecie jest za dużo bezsensownej gadaniny 🙂

  • Odpowiedz
    Kasia
    17 października 2013 at 12:21

    Karolino. Nie wiem czy ktoś Ci to już pisał czy mówił, bo odkąd zmieniłaś wygląd swojego bloga już go nie śledzę. A szkoda. Pamiętam jak godzinami nadrabiałam zaległości i wpatrywałam się z Twoje cudowne zdjęcia inspirując się. Teraz, gdy w osobnym oknie trzeba otworzyć każdy post już po prostu tego nie robię. O wiele lepiej było po prostu przewijać bloga z góry na dół. Pomyśl nad tym 😉

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      17 października 2013 at 22:32

      Jest to podyktowane wygodą, przejrzystością i minimalizmem:) pierwsza strona wygląda dużo ładniej, nie musisz przewijać 15-20 zdjęć by zobaczyć co było w drugim poście tylko wchodzisz w ten który Cie interesuje.

  • Odpowiedz
    alicja
    17 października 2013 at 13:11

    podlinkowuj zdjęcia na głównej – klikasz w zdjęcie i przenosi Cię do posta a nie do samego zdj.

  • Odpowiedz
    Magda
    17 października 2013 at 13:34

    Zdjęcia wyszły w porządku, pomimo użycia kompaktu. Włosi potrafią gotować, to fakt. Wszystko wygląda przepysznie 🙂

  • Odpowiedz
    kasia
    17 października 2013 at 16:27

    Paella jest daniem hiszpańskim, a nie włoskim…

    • Odpowiedz
      Charlize Mystery
      17 października 2013 at 22:27

      W którym miejscu na blogu znajduje się informacja, że paella to danie włoskie?

  • Odpowiedz
    Kaśka
    18 października 2013 at 09:46

    Takie podróże właśnie ubostwiam kulinarno-kulturalne!! Trafiłas w sedno jeśli o mnie chodzi;)!u

  • Odpowiedz
    monnique
    22 października 2013 at 20:20

    świetne zdjęcia! przepyyyyyyyszne i takie nowojorskie