WYZWANIE – „BETTER SKIN”

Piękna cera to marzenie wielu kobiet. Jeśli jest zadbana, rozświetlona i gładka jest podstawą dobrego wyglądu. Kremy, maseczki, peelingi kupione w drogeriach to coś po co się sięgamy najpierw, gdy z naszą cerą dzieje się coś złego. Drugim wyjściem są wizyty u kosmetyczki. Jednak czy nie lepiej skorzystać z naturalnych metod, które są na wyciągnięcie ręki? Można też wziąć udział w miesięcznym wyzwaniu, które sprawi, że nasza cera będzie wyglądała pięknie nawet bez makijażu- ale o tym na końcu posta!

Ja na szczęście od dawna nie mam problemów z cerą i wolałabym nie wracać do czasów liceum. To właśnie wtedy moja twarz wyglądała jak muchomor- nie mogłam pozbyć się czerwonych kropek z czoła i policzków. Nie pomagały wizyty u dermatologa, drogie preparaty ani zabiegi. Pomogło po prostu intensywne nawilżenie. To z czym „walczę” to szara cera oraz cienie pod oczami. Poniżej moje sprawdzone sposoby na to jak sobie z tym radzę.

Koniecznie napiszcie jakie są Wasze!

Żyjemy w takich czasach, gdy pracujemy dużo więcej niż przepisowe osiem godzin. Skutkiem tego jest to, że nie mamy czasu na odpoczynek, a tym bardziej na długi sen. To ogromny błąd!

W czasie snu nasza cera odpoczywa od makijażu i zanieczyszczeń,  które spotykają nas w ciągu dnia. Dopiero w nocy może się regenerować. To właśnie wtedy nasza twarz nie pracuje, przez co zmarszczki nie pogłębiają się.

U osób wysypiających się i nie mających problemów z zasypianiem, zauważono, że ich cera jest elastyczna, a procesy starzenia opóźniają się. Rano budzą się z promienną cerą.

Ciepła woda z cytryną i miodem, to coś co stosuję od bardzo dawna. Ma wiele pozytywnych właściwości: opóźnia procesy starzenia się, poprawia samopoczucie, procesy trawienne i ma działanie bakteriobójcze (może być stosowana podczas przeziębień). Dodatkowo oczyszcza krew z toksyn, dzięki czemu na twarzy nie pojawiają się żadne wypryski. Przemywając twarz samą cytryną, usuniemy przebarwienia.  Regularne picie tej mieszanki, czyni cuda 🙂

Jeśli natomiast, chcemy pozbyć się opuchlizny wokół oczu, wystarczy włożyć łyżeczkę do zamrażalnika na kilka minut, po czym przyłożyć na i pod powieki. Gdy łyżeczka się ogrzeje, wymieńmy ją na kolejną.

Ogórka wyjętego z lodówki, należy pokroić w plastry. Wystarczy położyć je na oczy (tak by przykrywały również cienie pod oczami) na 15 minut (najlepiej co kilka minut zmieniać je na zimne)- ja zawsze zauważam efekty, a wiem co mówię, bo cienie pod oczami to coś z czym walczę od dawna.

Zimne plastry ogórka działają kojąco- likwidują opuchnięcia i rozjaśniają ciemne miejsca pod oczami. Są idealne dla zmęczonych oczu, dzięki temu, że mają w sobie sporo wody.

Wykonanie: Miód, cukier i oliwę mieszamy. Nakładamy na usta i masujemy okrężnymi ruchami przez 1-2 minuty.  Po masażu, na usta nakładamy balsam ochronny.

Cukier sprawi, że nasze usta będą gładkie, a miód je nawilży.

Wykonanie:

Kawę zalać niewielką ilością wody- będą nam potrzebne tylko fusy. Mieszamy je z cynamonem, solą i oliwą z oliwek (jeśli mamy wrażliwą cerę zrezygnujmy z soli). Przygotowaną mieszanką masujemy twarz, następnie zmywamy.

Wykonanie:

Mleko kokosowe podgrzewamy na małym ogniu (nie możemy doprowadzić do zagotowania). Po zdjęciu z ognia, mieszamy je z olejem kokosowym i brązowym cukrem. Odstawiamy na 60 minut. Następnie masujemy twarz i zmywamy ciepłą wodą.

Wykonanie:

Mały, obrany kawałek imbiru i rozmaryn zalewamy połową szklanki wody i gotujemy 5 minut. Zostawiamy do wystygnięcia i dodajemy sok z cytryny. Za pomocą płatka kosmetycznego, przemywamy twarz- rano i wieczorem.

Wykonanie:

Banana rozgniatamy widelcem, następnie dodajemy śmietanę i miód. Maseczkę nakładamy na oczyszczoną skórę na 20 minut, po czym zmywamy ją ciepłą wodą.

Wykonanie:

Po przekrojeniu awokado na pół, za pomocą łyżeczki wyjmujemy miąższ. Za pomocą widelca lub blendera zmieniamy jego konsystencję w papkę. Następnie dodajemy do niej żółtko oraz cytrynę. Nakładamy na skórę na 15 minut. Zmywamy ciepłą wodą.

Nie tylko od wewnątrz, czy przy pomocy produktów do pielęgnacji, możemy poprawić stan naszej skóry. Miesiąc temu podjęłam wyzwanie, do którego zaprosiła mnie marka Maybelline. BetterSkin=BetterSelfie to nic innego jak poprawa jakości skóry w ciągu trzech tygodni przy użyciu podkładu. Pewnie zastanawiacie się jak to w ogóle możliwe, że dzięki podkładowi, który zazwyczaj tylko „upiększa” nas zewnętrznie, możemy sprawić, że cera i bez niego będzie wyglądała lepiej? Właśnie dzisiaj chciałam dać Wam znać czy tak się stało.

Składnik, który ma pomóc w poprawie cery, to Actyl C, czyli pochodna witaminy C. Ma on wiele pozytywnych właściwości, o których większość z nas nie wie. Rozjaśnia przebarwienia, chroni przed promieniami UV, wspomaga produkcję kolagenu, który ujędrnia oraz dodaje blasku- nieźle jak na coś, co znamy od dawna. Producent podkładu obiecuje właśnie te wszystkie efekty.

Konsystencja podkładu przypomina krem. Najlepiej nakłada mi się go przy pomocy pędzla lub gąbeczki. Z kolorem trafiłam idealnie i co najważniejsze, nie zmienia się on w ciągu dnia na ciemniejszy. Z poziomu krycia na pewno będą zadowolone te osoby, które lubią, gdy jest ono mocne. Na pewno będę go chętnie stosować na zdjęcia lub na wyjścia. Ma zdecydowanie matowe wykończenie – zazwyczaj lubię błysk na twarzy, więc na koniec makijażu zawsze dodaję rozświetlacz na kości policzkowe, a reszta twarzy jest matowa przez około 8 godzin. Jeśli chodzi o wyzwanie i stan mojej cery przed „eksperymentem”, nie miałam z nią zbyt wielu problemów. Jedyne z czym „walczyłam” to szara, zmęczona cera i drobne niedoskonałości, które pojawiają się raz na jakiś czas pod skórą. To co zauważyłam, po miesiącu stosowania podkładu, to większe rozświetlenie cery oraz to, że wygląda ona na wypoczętą (pomimo, że ostatnio nie śpię zalecanych 8 godzin). Myślę, że po dłuższym stosowaniu, tych pozytywnych zmian będzie więcej.

Podejmiecie wyzwanie, żeby Wasza cera na #selfie i w rzeczywistości wyglądała jeszcze lepiej?

*wpis powstał przy współpracy z marką Maybelline