Takiego weekendu mi brakowało! Mazury, jezioro, świeże powietrze, przyjaciele, błoga cisza i spokój. Dawno nie udało mi się tak zrelaksować jak przez ostatnich kilka dni, dlatego dziś chciałabym się z Wami podzielić zdjęciami z tych wyjątkowych chwil. Mam nadzieję, że mój mazurski mix się Wam spodoba.
W czwartek wyruszyliśmy razem z Paulą i Radkiem w kierunku Wydmin koło Giżycka czyli rodzinnego miasta mojej mamy. Po kilku godzinach żartów i śmiechów dotarliśmy w końcu na miejsce.
Chwila na rozpakowanie walizek i zabraliśmy się za przygotowania do wieczornego pikniku nad jeziorem. Więcej zdjęć z samego pikniku pokażę Wam w oddzielnym poście.
Następnego dnia, kiedy ja i Paula jeszcze smacznie spałyśmy (mazurskie powietrze jest niesamowite, nigdzie nie śpi mi się tak dobrze) nasi panowie bladym świtem wyruszyli z wędkami nad jezioro. Kiedy oni polowali kolejną godzinę na szczupaki, my zajęłyśmy się przygotowaniem śniadania, które potem wszyscy w czwórkę jedliśmy na pomoście. Koniecznie zróbcie w domu shakshuke- aktualnie to moje śniadanie nr 1!
Po śniadaniu wyruszyliśmy do pobliskiego lasu zebrać trochę grzybów, które przydadzą się w czasie świąt do bigosu czy zupy. Jak widzicie sporo tego było! W pewnym momencie wiklinowy koszyk nie wytrzymał ciężaru i jego ucho odmówiło dalszej współpracy. Na szczęście wszystkie grzyby udało się donieść do domu:)!
Po środku lasu trafiliśmy na niewielkie jezioro, w którym na nieszczęście panów nie można było łowić ryb:(
Po wizycie w lesie- obowiązkowa sesja udanych leśnych zdobyczy!
W wolnych chwilach, jak zawsze nadrabiałam zaległości książkowe. Na taki wyjazd zabrałam ze sobą lekką powieść o miłości pt. “Jak powietrze”. Zwykle nie czytam młodzieżowych książek, ale pozytywne recenzje przekonały mnie do tego by dać jej szansę.
Historia dzieje się w Warszawie. Autorka dokładnie opisuje w książce miejsca wydarzeń, dlatego osoby mieszkające w stolicy będą mogły jeszcze mocniej ‘wsiąknąć’ w książkę. Oliwia i Dominik, główni bohaterowie książki żyją w dwóch zupełnie innych światach. Ona- dziewczyna z dobrego domu, studiująca wymarzony kierunek, mająca przystojnego chłopaka i beztroskie życie. On- chłopak z warszawskiej Pragi, dorastał w domu dziecka, zamknięty w sobie, wychowujący młodsze rodzeństwo, bez marzeń, bez perspektyw. Jak to oczywiście bywa w takich przypadkach los splata ich drogi. Po pewnym czasie bohaterowie zdają sobie sprawę, że ich znajomość przeradza się w coś znacznie poważniejszego. Nie zdradzę Wam jednak czy ich miłość przetrwa, jakie przemiany zajdą w Oliwii i Dominiku oraz jak zakończy się ta książka. To będziecie musieli sprawdzić sami:)! W każdym razie książka potrafi wciągnąć, doskonale oddaje emocje bohaterów i pokazuje realną historię, która mogłaby się przydarzyć każdemu. Moim zdaniem książka w sam raz na urlop. Lekka i przyjemna.
Jak urlop to i opalanie na pomoście 🙂 Uwielbiam czasami takie „nicnierobienie”.
Wieczorami natomiast (jak zawsze kiedy spotkamy się we czwórkę) musieliśmy pograć w planszówki. W takim wypadku na stole pojawiło się nieśmiertelne “Wsiąść do Pociągu” i po raz pierwszy “Osadnicy z Catanu”.
Kolejnego dnia ruszyliśmy do Giżycka i Ełku. Odwiedziliśmy miejsca, które polecaliście nam w komentarzach na facebooku, zjedliśmy pyszne pierogi z jagodami, kartacze i oczywiście rybkę.
Po powrocie zrobiłyśmy z Paulą zdjęcia do naprawdę fajnego projektu 🙂 Już jutro efekty naszej sesji! Szczerze- nie mogę się doczekać. Spodziewajcie się dużo zdjęć!
Wieczorem podziwialiśmy natomiast piękny zachód słońca i zrobiliśmy ognisko z kiełbaskami. Dzięki cudownej pogodzie mogliśmy podziwiać gwiazdy i śpiewać szanty. Jak się okazało w tym bezkonkurencyjna była Paula:)!
Wszystkie poranki spędzaliśmy na pomoście wsłuchując się w szum trzcin, śpiew ptaków, „karmiąc” nasze oczy pięknymi widokami, a łabędzie bułkami!
Nie mogło się obejść bez pływania rowerkiem wodnym, zdjęć na łódce i długich plot w najlepszym możliwym towarzystwie! Było super!!!
A na pożegnanie taki widok. Będę za nim tęsknić! 🙂
27 komentarzy
Fashionandcash
26 lipca 2016 at 23:16Słodkie zdjęcia! Ja też ponownie po kilku latach polubiłam Mazury 🙂
Tynka.
26 lipca 2016 at 23:27cudowny wpis! 🙂 uwielbiam wasze stylizacje z giżycka – obie piekne! czekam na pozostałe wpisy 🙂
martyna
27 lipca 2016 at 07:32Uwielbiam Mazury jest w nich coś magicznego.
zocha-fashion
27 lipca 2016 at 09:39Uwielbiam Mazury.
Pierwszy raz byłam tam na studiach i od tego czasu miłość nadal trwa.
To prawda To miejsce jest cudem Natury 🙂
Pozdrawiam Zocha
Annasplace
27 lipca 2016 at 09:41Czas spędzony z przyjaciółmi w dodatku w tak cudownym miejscu na pewno był bezcenny. Mam nadzieję, że naładowaliście baterie 😉
Piękne zdjęcia!
parasole
27 lipca 2016 at 10:54Świetna relacja, to musiał być ekstra wyjazd
MISS GOOD TASTE
27 lipca 2016 at 13:10Ale piękne zdjęcia! Wszyscy mówią, że Mazury warto zobaczyć. Spokój, cisza – tak najlepiej 🙂 Pozdrawiam :*
Magda
27 lipca 2016 at 13:50Cudnie! Dzięki Twoim mazurskim fotkom na instagramie zarezerwowaliśmy z mężem nocleg w folwarku koło Wydmin 🙂 Podpowiedz mi proszę jaka torebka pasuje do wyjazdowych stylizacji – żeby nie była typowo sportowa ale też nie miejska… zawsze mam z tym problem :/ a po Mazurach czeka mnie wyjazd nad morze, więc tam też mi się przyda;)
Justyle
27 lipca 2016 at 15:40Mieszkam na Mazurach i nie wyobrażam sobie innego miejsca dla siebie 🙂 mazurskie lasy i jeziora to moja największa miłość 🙂
Ania
27 lipca 2016 at 15:58A gdzie można kupić tą piękną kurtkę w paski??? Piękny Mix no i Mazury ❤
Charlize Mystery
27 lipca 2016 at 19:38Kurtka jest z Helly Hansen:)
Ania
27 lipca 2016 at 22:59Dziękuję. ? pozdr
edi
27 lipca 2016 at 17:11skąd twoja torba materiałowa??
Marta D.
27 lipca 2016 at 18:16Od dziecka jeździłam co wakacje z rodzicami do Wydmin, gdzie mamy działeczkę z letnim domkiem. Niesamowite wspomnienia, zawsze mówię, że Wydminy to mój drugi dom. Niesamowicie rozczulił mnie Twój wpis i zdjęcia na insta. Jedno z piękniejszych miejsc na Ziemi, bliskie naturze, ale tak pięknie zadbane. Śledzę regularnie Twoj blog i insta, ale to właśnie za ten wpis chciałam Ci podziękować! Może kiedyś uda mi się Cię wyściskać właśnie tam! Pozdrawiam :)))
Lumpola
27 lipca 2016 at 20:38Podziwiam Twoje zdjęcia i Twoje stylizacje, świetny post, jak zawsze inspirujesz !
Dziękuję Ci za to 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Lumpola
Ela
28 lipca 2016 at 11:13Bardzo fajny post z wieloma klimatycznymi zdjęciami i jedno ale… Nie wolno wyrywać grzybów z grzybnią. Nigdy, przenigdy. Proszę przed następnym grzybobraniem trochę poczytać na ten temat. Pozdrawiam 🙂
Marta
28 lipca 2016 at 14:33Tak samo ptaków nie wolno karmić bułkami i innym pieczywem. Też warto troszkę poczytać, zanim się za coś zabierze, bo można tylko zaszkodzić.
Poza tym zdjęcia przepiękne 🙂
Aga
31 lipca 2016 at 09:46Nie chce byc czepialska ale zgadzam sie z Marta,ptakow nie wolno karmic pieczywem
Agnieszka
29 lipca 2016 at 20:01cudowne miejsce.
Nie mogę się doczekać kiedy w końcu tam pojadę !
http://meganlike.blogspot.com
31 lipca 2016 at 02:58pieknie tam, super miejsce na wypoczynek, ciekawe czy duzo komarow.
Charlize Mystery
31 lipca 2016 at 08:51Właśnie nie:) Praktycznie w ogóle ich nie było.
basia
1 sierpnia 2016 at 22:41Tez aktualnie jestem niedaleko Gizycka w Sterlawkach.Pięknie!Wieczorne kąpiele w jeziorze,kajak,ogniska.Z dala od cywilizacji.Najbliższa wioska 2 km.polna droga przez las.Cudnie…Pozdrawiam Karolina.Piękne stylizacje.
Olga
3 sierpnia 2016 at 11:22Czy mogłabyś napisać skąd są wszystkie rzeczy z Twojej stylizacji z pierwszego zdjęcia? 🙂
Charlize Mystery
3 sierpnia 2016 at 11:54Sweter- COS, klapki- Birkenstock, kapeleusz- Hathat, okulary- Ray ban 🙂
Olga
3 sierpnia 2016 at 12:19Dziękuję 🙂
Ela
27 sierpnia 2016 at 21:49Czy ten różowy sweterek z COS jest z aktualnej kolekcji?
karolasky
4 marca 2018 at 21:08nie wiedzialam ze Wydminy to miasto no ale spoko! 😀 rodzinne urocze malutkie miejsce na swiecie