Tak jak pisalam w poprzednim poscie, marka Lenovo do promocji swojego nowego laptopa IdeaPad 300s, postanowila sciagnac blogerow z calego swiata. Byli blogerzy modowi oraz Ci prowadzacy blogi o tematyce technologicznej. Byli reprezentanci Niemiec, Czech, Rosji, Indii, Dubaju, Anglii, Singapuru oraz zarzad Lenovo oraz agencji reklamowej Text100.
Po uroczystej kolacji pierwszego dnia, kazdy momentalnie zasnal, a nastepny dzien zaczelismy od sniadania a nastepnie podzielono nas na dwie grupy-kazda miala spotkanie z inna osoba, ktora przekazala nam informacje o nowym laptopie. Ja opowiem Wam o nim pozniej, gdy bede miala juz go u siebie w domu.
Nastepnie pojechalismy wieczorem na impreze Fashion’s Night Out-ktora promowala sprzet, o ktorym wspominalam Wam powyzej. Impreza odbyla sie w Saks Fifth Avenue. Promocja IdeaPad 300s bedzie miala miejsce w Polsce w pazdzierniku 2011. Nastepnie wracajac do hotelu limuzyna, moglismy podziwiac NY noca.
W piatek, ogromne wrazenie zrobil na mnie rejs po rzece Hudson i ciesze sie, ze moglam zobaczyc widok Manhattanu oraz Ground Zero ze statku. Przy okazji poznalam innych uczestnikow i ciesze sie, ze moglam dowiedziec sie jak roznorodna moze byc kultura innych krajow.
Ponizej kilka zdjec z ostatnich dwoch dni. Obiecuje, ze nastepny post bedzie bardzo modowy. Przepraszam rowniez za jakosc zdjec- czesc z nich zostala zrobiona Iphonem.
Ai Fiori Restaurant
Kelly, Libia, guy from India, Evgeniy, Nick, girl from London, Matthias,Adrian
top-Zara
shorts-Romwe
sunglasses-Rayban Aviator
Ece Sukan- stylist from Vogue Turkey
Gramercy Tavern
44 komentarze
Iza.
12 września 2011 at 21:57Padłam ze śmiechu na widok ilości jedzenia na tych wielkich talerzach (na początkowych zdjęciach).
Poza tym nie mogę znieść tych okularów, nie pasują mi do Ciebie.
Elza
12 września 2011 at 21:59Bardzo zazdroszcze byc tam poznać tylu ludzi
Uściski dla ciebie
ZAPRASZAM DO MNIE NA kachaziele. bloog.pl
GORĄCO POLECAM
fangle.pl
12 września 2011 at 22:00zazdroszczę wycieczki!:) Zdawaj relacje na bieżąco!
j.
12 września 2011 at 22:02wygladasz genialnie. swietna ta bluzka z zary!
pozdrawiam
Docia
12 września 2011 at 22:03Ciekawie było. 🙂
Anonymous
12 września 2011 at 22:15Aviatorki BARDZO Ci nie pasują!
Ela
12 września 2011 at 22:18fajna przygoda 🙂
http://www.studio-mody.com.pl/
12 września 2011 at 22:20Super! wyjazd sie udał, ale od tej ilosci jedzenia nie mozna przytyc:)))
ebba
12 września 2011 at 22:24super bluzka,ta czarna z zary;)
i te talerze hahahaha
Anonymous
12 września 2011 at 22:27jestem w szoku patrząc na czystość wody wokol wyspy.
A nawiązując do calej reszty to bardzo ci zazdroszcze :p
p.s. top jest z zary w polsce? Bo przeglądalam strone i nie znalazlam.
Anna Bartosik
12 września 2011 at 22:30Zazdroszczę.
New York to moje marzenie.
Anonymous
12 września 2011 at 22:40pewnie komicznie wyglądało to, że robiłaś fotki jedzeniu, bomabstico ;]
M.
12 września 2011 at 22:45Świetne zdjęcia!!!
___________
http://www.mojemaleopowiesci.blogspot.com
Za dwie godzinki kończy się KONKURS u mnie!
KONKURS!!!
KONKURS!!!
KONKURS!!!
cuksowa
12 września 2011 at 23:13świetna przygoda!
Ula
13 września 2011 at 00:31Gramercy Tavern to świetna knajpa w NYC, więc możesz się cieszyć, że miałaś okazję spróbować czegoś akurat tam!
Ja niestety nigdy się tam nie wybrałam ze względu na ceny;).
Ula
13 września 2011 at 00:41Dodam jeszcze coś do dwóch powyższych komentarzy:
Anonimowy z 22:27-> Nie ma nic dziwnego w takim kolorze wody, to jest RZEKA, a nie morze czy basen i możesz być pewna, że Hudson nie jest bardziej zanieczyszczona od Wisły.
Anonimowy z 22:40-> Myślę, że Karolina nie była jedyną osobą robiącą zdjęcia jedzeniu. Poza tym w NYC nie robi to na nikim wrażenia;).
Anonymous
13 września 2011 at 01:42Dziewczynko czemu robisz zdjęcia jedzenia? dla hecy? czy żebyśmy Ci wszyscy zazdrościli że byłaś, jadłaś i poznałaś?Impreza jak każda promocja- nie powala. Cudów nie ma-knajpa, jedzenie takie jak w każdej lepszej restauracji.Pisałaś o tym w taki sposób że wydawało się że ho ho ho a tymczasem- szału nie ma;-) Oj szczeżujo, szczeżujo fantastko….;-)
Miss-unbelievable
13 września 2011 at 08:24Super,
wypatrzylam u Ciebie na zdjeciu ( stoi zaraz obok Ciebie) Matthias vel. Mc Winkel z niemiec.
Bardzo lubie jego bloga, moj maz mial okazje sie z nim spotkac i bral udzial w jednej z akcji organizowanej przez niego. Jego koszulka, ktora sam zaprojektowal tez wisi u nas w szafie.
Super-nie wiem dlaczego, ale strasznie mnie to ucieszylo :)))
Anonymous
13 września 2011 at 08:38gratuluje przygody! 🙂
znasz biegle angielski lub inny język?pozdrawiam :*
Anonymous
13 września 2011 at 09:01Nieustannie uwielbiam okulary Prady!
P.s. Dubaj to MIASTO, leżące w ZEA.
Marta
love-makeup-fashion
13 września 2011 at 09:16super Karo;-)) swietnie wygladalas – radosc od Ciebie bije na kilometr! sciskam i pozdrawiam:*
Anonymous
13 września 2011 at 09:37heh dlatego zagranicą śmieją się z Nas…- wcale się nie dziwię. kiedy widzą, że robimy zdjęcia jedzenia w restauracji…żenujące…
justyma
13 września 2011 at 09:46zazdroszczę!!!!
6roove
13 września 2011 at 11:11a mnie ogromnie podobasz się w tych pradowych okularach ;))
z niecierpliwością czekam na kolejną relację!
Anonymous
13 września 2011 at 11:46pomysl nad aparate, na zeby,warto bo wygladalabys o niebo lepiej. to jedyny mankament, poza tym jestes urocza.
Anonymous
13 września 2011 at 11:55Z całym szacunkiem dla Ciebie, ale nie sądzisz, że robienie zdjęć jedzeniu, menu itp. jest nieco żenujące i zaściankowe? Co innego, gdybyś prowadziła bloga kulinarnego. Choć pewnie ja żyję jeszcze w innej epoce, kiedy pewne rzeczy 'nie uchodziły’. Cóż, takie czasy. Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia, bo jeśli chodzi o modę, gust i konsekwencję, to jesteś jedną z moich ulubionych blogerek 🙂
Anonymous
13 września 2011 at 12:44z kamerą wśród zwierząt
Anonymous
13 września 2011 at 13:24No jazda krytykanci, robila fotki jedzeniu bo ty nigdy na takiej imprze nie bedziesz i nie bedziesz miala mozliwosci sie przekonac co tam daja do jedzenia. Zamiast sie cieszyc ze byla chociaz jedna osoba z PL to od razu kpiny i mieszanie z blotem.
MC Winkel (Mathias)
13 września 2011 at 14:00Hey Charlize,
it was nice to meet you, hope you will have some more beautiful days in New York!
Hope to see you in January with Lenovo in Las Vegas! 🙂
Take care,
Mathias / MC
Anonymous
13 września 2011 at 14:14Witaj Karo, zdaję sobie sprawę, że to pytanie już zapewne niejednokrotnie padło, jednak nie mam czasu na przejrzenie wszystkich komentarzy, a bardzo mnie to ciekawi – ile masz wzrostu? Zrozumiem, jeśli na tyle Cię drażnią te pytania, że nie odpowiesz:)
Pozdrawiam!
miikax3
13 września 2011 at 14:49ale pięknie wyglądałaś 🙂
Thumbelina
13 września 2011 at 20:39Baw się i korzystaj na maxa, takie przygody rzadko się zdarzają :)))
Pozdrawiam :)))
Anonymous
13 września 2011 at 22:59o jaka ładna bułka!
Anonymous
13 września 2011 at 23:24świetnie! zazdroszcze – ale w ten zdrowy sposob 😉
mozesz powiedziec kiedy i za ile kupilas top z zary? bardzo przypadl mi do gustu 🙂
Lady Foxette
15 września 2011 at 22:42ojeju, te m&m’sy z nadrukiem lenovo (nadrukiem?) na pierwszy rzut oka wyglądały mi na tabletki i już się przeraziłam 😀 kiedy będzie konkurs z ów laptopem? ;>
Libra
16 września 2011 at 13:16jeju!!! <3 też chcę 😛
Deniz
16 września 2011 at 15:07Hi! happy days!:) Loves from Turkey!
http://www.LensMarket.Com
DIANE
16 września 2011 at 17:37Bluzeczkę masz cudną! 🙂
Camilla
16 września 2011 at 21:15Świetne zdjęcia, ale czekamy na więcej 🙂 I na wrażenia z NY 😉 Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://guardarobadicamilla.blogspot.com/ 😉
Ann.
17 września 2011 at 11:12:*
Anonymous
17 września 2011 at 21:14Chociaz wcale nie jestem wielka fanka bloga, te komentarze o zasciankowosci blogerki ze wzgledu na zrobienie zdjec jedzenia sa zalosne. Robienie zdjec daniom w restauracji to nie jest 'polski kompleks’, moim skromnym zdaniem nie nalezy to do jakichs dobrych manier, ALE zwyczaj ten za granica jest jak najbardziej NORMALNY. Moze nie do konca lubie kiedy znajomi z Australii, pstrykaja takie fotki, ale to nie jest ZASCIANKOWOSC… Zreszta, jakos innych bloggerow sie nie czepiacie za takie zdjecia. Dajcie zyc.
swoja droga, Charlize bardzo CI do twarzy w tym kolorze wlosow! pozdrawiam, J.
Anonymous
17 września 2011 at 21:16Hahaha 'malo jedzenia’ no tak, bo w naszym cudnym kraju je sie 1kg drugiego dania, a za granica przystawke, danie glowne, deser i wszystko w rozsadnych ilosciach;D A nie 'schabowy na kole’ 😀
Anonymous
20 września 2011 at 11:36no tak, szału ni ma
Dominika
30 maja 2013 at 22:10Można się najeść 😀