Ostrzeżenie! Zanim zaczniecie czytać dalszy ciąg tego posta przejdźcie się do kuchni, zróbcie sobie kilka kanapek i duży kubek herbaty (najlepiej dzbanek) i dopiero potem wróćcie do komputera. To będzie zdecydowanie jeden z najdłuższych postów w historii bloga. Pracowałam nad nim bardzo, bardzo długo dlatego wierzę, że Wam się spodoba i podzielicie się ze mną swoimi opiniami na jego temat.
Jak doskonale zdążyliście już pewnie zauważyć, podczas moich zagranicznych wyjazdów zawsze staram się jak najwięcej zwiedzać. Skrupulatnie przygotowuje sobie odpowiednio wcześniej plan na poszczególne dni i nie tracę ani minuty. Unikam imprez, by wieczorami przygotować dla Was posty, a bladym świtem móc znów na pełnych obrotach pracować na nowo. Nie dla mnie podkrążone oczy i kac.
Nie inaczej było w Nowym Jorku, gdzie poza zwiedzaniem moich ulubionych miejsc, w końcu miałam czas, by zobaczyć wszystkie najważniejsze muzea. Tak, tak, nie przywidziało się Wam, blogerka modowa nie interesuje się wyłącznie ubraniami.
Blisko miesiąc spędzony w NYC sprawił, że udało mi się zwiedzić 6 muzeów. Poniżej chciałabym się podzielić z Wami moimi wrażeniami na temat trzech pierwszych, a przy okazji zaprezentować Wam ponad 60 zdjęć, które zrobiłam w ich wnętrzach. Usiądźcie więc wygodnie. Miłej lektury.
Kolejność muzeów nie będzie przypadkowa. Postanowiłam uszeregować je w kolejności od tego, które zrobiło na mnie największe wrażenie, do tego, które w mojej opinii było najmniej ciekawe z całej szóstki.
1.MUZEUM 9/11
Na pierwszym miejscu, bez cienia wątpliwości, umieściłam muzeum upamiętniające wydarzenia z 11 września 2001 roku. Część z Was zada sobie pewnie w myślach pytanie, dlaczego muzeum nazywa się 9/11 zamiast 11/9. Otóż amerykanie pisząc datę, najpierw wymieniają miesiąc, potem dzień, a na końcu rok, stąd nazwa 9/11.
Oczywiście samo muzeum mieści się w miejscu dawnych wież World Trade Center. Nie wiem czemu dopiero przy trzeciej wizycie w strefie Ground Zero, zdecydowałam się je zwiedzić. Być może, jest to związane z tym, że pomniki upamiętniające ofiary ataku znajdujące się tuż obok wejścia do muzeum, robiły na mnie tak ogromne wrażenie i wprowadzały mnie w tak nostalgiczny nastrój, że nie miałam odwagi sprawdzić co mnie czeka w muzeum. Kiedy się już jednak odważyłam, to po wejściu do jego środka, zobaczyłam najbardziej wyjątkowe muzeum, w jakim kiedykolwiek byłam! Pierwszą rzeczą, która przykuła moją uwagę, były metalowe słupy, które stanowiły elementy konstrukcji wież WTC. Dopiero w takim momencie człowiek uświadamia sobie jak ogromne to były budynki. Jak ogromne zniszczenia powstały w momencie ich zawalenia. Jak ogromnej pracy potrzeba było by najpierw oczyścić teren z gruzu, a następnie wybudować w tym miejscu nowe budynki.
Po zjechaniu schodami do właściwej części 9/11, która znajduje się pod ziemią mogłam podziwiać kolejne eksponaty. By ułatwić sobie zwiedzanie, a przede wszystkim nie ominąć żadnego zakamarka możemy skorzystać z mapy i głosowego przewodnika.
Pierwsze zdjęcia widoczne w muzeum pokazują Manhattan tuż przed atakiem. Pamiętam jak w telewizji pokazywano moment ataku. Dla dwunastolatki, która chwilę wcześniej wróciła ze szkoły wydawało się to totalną abstrakcją, nie dopuszczałam do głowy myśli, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Bardziej przypominało to sceny z filmu niż prawdziwą sytuację. Na nieszczęście wszystkich, którzy zginęli w WTC to nie był film.
W związku z tym, że muzeum jest wybudowane dokładnie w miejscu gdzie stały wieże, w jego wnętrzu widocznych jest wiele elementów konstrukcyjnych oraz fundamentów dawnego WTC.
Oczywiście nie mogło zabraknąć tablic upamiętniających ofiary ataku. W jednej z interaktywnych sal możemy poznać historię każdej z osób, które zginęły 11 września.
Wśród eksponatów znalazły się również schody, którymi uciekali ludzie na chwile przed zawaleniem się wież. Sąsiadem mojej przyjaciółki z NYC jest człowiek, któremu udało się uciec z jednego z budynków World Trade Center. Mężczyzna przeszedł kilkanaście operacji, które pozwoliły mu częściowo wrócić do zdrowia. Mimo, że od ataku na WTC minęło 14 lat, w dalszym ciągu zmaga się on z traumą po tamtych wydarzeniach. Mieszka na 1 piętrze (wyżej się zwyczajnie boi) i nie jeździ windą.
Termosy, breloczki, karty do metra, klucze, portfele, telefony, buty to tylko niektóre z rzeczy, które udało się znaleźć w gruzach WTC.
Poza zdjęciami najważniejszą częścią muzeum są sale, w których można usłyszeć nagrania rozmów telefonicznych pasażerów porwanych samolotów z ich bliskimi, obejrzeć filmy, na których widać walące się wieże, wyskakujących ludzi z okien. Widoki są na tyle przykre i ujmujące, że w każdej sali znajdziemy stojak z chusteczkami. Płaczących osób w muzeum jest sporo. Mi samej nie raz zakręciła się tam w oku łza.
W muzeum znajdziecie również zniszczone wozy strażackie czy karetki oraz fragment iglicy z jednej z wież.
Przyznam się Wam, że jak do tej pory żadne muzeum nie zrobiło na mnie aż tak dużego wrażenia. Być może jest to spowodowane tym, że wydarzenia te nie są wcale tak odległe. Minęło w końcu zaledwie 14 lat. Być może z racji tego, że oglądałam atak w telewizji i pamiętam jakie emocje towarzyszyły temu w 2001 roku. Być może ze względu na skalę tego ataku.
W każdym razie uważam, że to było najlepiej wydane 24$ podczas mojej wizyty w NY.
Dla tych z Was, którzy nie boją się kolejek i tłumów- we wtorki między godz 16-20 muzeum jest darmowe:)
2)METROPOLITAN MUSEUM OF ART
Miejsce drugie na mojej liście zajmuje Metropolitan Museum of Art. Zdecydowanie jest to największe muzeum w jakim kiedykolwiek byłam (MMOA to najstarsze i największe muzeum w Stanach Zjednoczonych). Nie ma absolutnie żadnych szans, by za jednym razem zwiedzić dokładnie wszystkie jego zakamarki. Najlepiej, więc rozłożyć wizytę w tym muzeum na kilka razy. Co ważne, cena biletu jest sugerowana, co oznacza, że sami decydujemy ile chcemy zapłacić za wejście do środka. Równie dobrze może to być 1$ albo 50$.
Podobnie jak w wypadku 9/11, tutaj też będzie nam potrzebna mapa by się nie zgubić. Wewnątrz muzeum czeka nas niemała lekcja historii. Przyznam się Wam, że w gimnazjum i liceum nie przepadałam za historią i z wielką niechęcią się jej uczyłam. Mimo wszystko wizyta w MMOA okazała się być niezwykle ciekawa.
W pierwszej kolejności trafiłam do części poświęconej czasom starożytnym. Mała powtórka z historii nie była taka straszna. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jeżeli miałabym uczyć się historii w takich miejscach to polubiłabym ten przedmiot.
Szczególne wrażenie zrobiły na mnie eksponaty wykonane ze złota. Generalnie azjatycka sztuka zajmuje bardzo dużą część muzeum.
W kolejnych salach natrafiłam na przepiękne jajka Faberge…
… by po chwili podziwiać już sztukę średniowieczną.
Później zostałam zaciągnięta przez Adriana do części muzeum poświęconej armii, uzbrojeniu i z zbrojom rycerskim. Po dłuższej chwili udało mi się go w końcu odciągnąć od eksponatów i mogliśmy skierować się do…
…sal z obrazami. W Metropolitan Museum of Art znajdziecie m.in. dzieła Rembrandta, Moneta, Picassa, czy Van Gogha. Kolekcja naprawdę robi wrażenie.
Ostatnim punktem naszego zwiedzania była część poświęcona sztuce azjatyckiej.
Metropolitan Museum of Art to obowiązkowy punkt do odwiedzenia podczas wizyty w Nowym Jorku. Jako ciekawostkę dodam, że turyści odwiedzający MMOA wydają w Nowym Jorku w ciągu roku prawie 5,5 mld dolarów, co stanowi kwotę większą niż budżet każdego polskiego miasta. To niesamowite, że jedno muzeum przynosi miastu tak ogromne dochody.
3. MUSEUM OF THE MOVING IMAGE
Na zakończenie pierwszej części wpisu o nowojorskich muzeach zabiorę Was na Queens, gdzie mieści się Museum of the Moving Image.
To jedyne muzeum z odwiedzonych przeze mnie, które nie znajduje się na Manhattanie. Mimo wszystko, dojazd do niego jest bardzo szybki i prosty. Jeżeli jesteście fanami filmów czy seriali koniecznie musicie odwiedzić to miejsce. Cena za wstęp wynosi 12$. Jednak jeżeli chcecie przeznaczyć ten budżet na coś innego, możecie wybrać się do muzeum w piątek między godz 16-20. W tych godzinach wstęp jest darmowy.
MoMI nie jest dużym muzeum, jego dokładne zwiedzenie nie zajmie Wam więcej niż 3 godziny. Nie oznacza to jednak, że nie warto do niego zaglądać i że nic w nim nie ma. Wręcz przeciwnie, w mojej opinii jest ono ciekawsze niż chociażby słynna MOMA, której opis znajdziecie w drugiej części wpisu o muzeach.
Wewnątrz muzeum czekają na nas między innymi stare plakaty filmowe i musicalowe….
Miłośnicy gier na automatach również się nie zawiodą. Fajnie było pograć w Mario Bros’a, czy Donkey Kong’a. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa i pierwszy pegasus.
Fani Gwiezdnych Wojen i Star Treka wystąp. W muzeum znajdziecie niezliczoną ilość eksponatów związanych z tymi dwoma filmami…
…a wśród nich m.in. zestaw Happy Meal z 1979 roku przygotowany właśnie z myślą o fanach Star Treka.
Obecnie chyba każdy słyszał o filmie „50 twarzy Grey’a, ale zapewne nie każdy wie, że w tym garniturze, w serialu Miami Vice, występował Don Johnson, prywatnie ojciec Dakoty, aktorki grającej rolę Anastazji we wspomnianym filmie. Świat filmowy jest jednak bardzo mały.
Fanki „Sexu w wielkim mieście” też znajdą w muzeum nie lada gratkę. W jednej z gablot zgromadzono bowiem kosmetyki, których używano do malowania aktorek w tym filmie.
Kto pamięta z jakiego filmu jest ta maska?
Wśród eksponatów podziwiać można również wiele modeli kamer, które służyły do nagrywania filmów kilkadziesiąt lat temu.
Moim ulubionym miejsce w muzeum okazała się jednak sala, w której można było nagrać dubbing do jednego z wybranych filmów.
W ten sposób dotarliście do końca pierwszej części wpisu o nowojorskich muzeach. Mam nadzieję, że będąc w Nowym Jorku odwiedzicie chociaż jedno z nich. Dla mnie zwiedzanie każdego z tych muzeów było czymś wyjątkowym. Pierwsze wzruszyło, drugie uczyło, trzecie bawiło. Każde spełniło inną rolę i wzajemnie się uzupełniło, dając mi niezapomniane wrażenia. Mam nadzieję, że Ci z Was, którzy mieli okazję je odwiedzić podzielają moją opinię i podzielą się nią w komentarzach.
30 komentarzy
a.czaja
1 kwietnia 2015 at 20:18Oczywiście maska Pani Doubtfire 🙂 Jak będę miała okazję pojechać kiedyś do Nowego Jorku na pewno skorzystam z Twoich porad i odwiedzę niektóre z polecanych miejsc.
patrycja
1 kwietnia 2015 at 21:06Kochana Karolino ,cieszę się ,czekałam na te zdjęcia i bardzo ,bardzo dziękuje :)**A teraz będe je długo odlądała i zachwycała się nimi ,pozdrawiam.
Fashionandcash
1 kwietnia 2015 at 21:21Nie byłam w środku Muzeum 9/11, ponieważ było jeszcze zamknięte, ale same pomniki WTC budzą tak niesamowite emocje, że chyba każdy będąc w tym miejscu poczuje dziwne uczucia…
Kaśka
1 kwietnia 2015 at 21:24Czy trzeba płacić za możliwość robienia zdjęć?
Charlize Mystery
1 kwietnia 2015 at 21:38Nie, robienie zdjęć jest darmowe:)
Aga Bierko
1 kwietnia 2015 at 21:27Cudownie! Mam nadzieje, ze przynajmniej polowe tych pieknych miejsc uda mi sie odwiedzic! 🙂
Oligatorka
1 kwietnia 2015 at 23:03A ten post idzie do zakładek… i oby się przydał!
KatePoz
2 kwietnia 2015 at 01:51Bardzo fajny post 🙂 pozdrawiam
Aga
2 kwietnia 2015 at 07:45Z jakich przewodników korzystasz w Nowym Jorku? Może polecisz jakiś sprawdzony przez siebie 🙂
Charlize Mystery
6 kwietnia 2015 at 19:11Bardzo lubię przewodniki Pascala:)
Mika84
2 kwietnia 2015 at 09:54Karolino, nie przydał mi się nawet kubek herbaty. Nie mówiąc już o dzbanku. Cały post wchłonęłam jednym tchem i jak zwykle I’M IMPRESSED:)) Jak dla mnie już dawno wyszłaś poza ramy blogerki modowej. Jesteś moją inspiracją w wielu dziedzinach. Uwielbiam wszystko tutaj. Od kolejnych małych arcydzieł w postaci twoich strojów, poprzez posty dotyczące kosmetyków i urody, aż po cudowne relacje z tych wszystkich miejsc, które skrupulatnie dla nas uwieczniasz. Dzięki&proszę o wiecej:))
Monika
2 kwietnia 2015 at 10:20Świetny wpis Karo! Dzięki Tobie Nowy Jork jest na mojej liście top 10 do odwiedzenia 🙂
Sara
2 kwietnia 2015 at 13:58Z wielką chęcią odwiedziłabym wszystkie te muzea, najbardziej chyba chciałabym odwiedzić ostatnie.
Zastanawiam się, czy w Muzeum 9/11 jest dużo czytania? Czy jest sens, aby np. moja mama, osoba nieznająca angielskiego, je odwiedziła?
Charlize Mystery
6 kwietnia 2015 at 19:15Moim zdaniem Twoja mama może bez problemu odwiedzić to muzeum. Czytania nie ma wcale aż tak wiele, a jeżeli będzie z Tobą, to na pewno nie będziesz miała bardzo dużo do tłumaczenia.
Sara
2 maja 2015 at 19:19Dziękuję za odpowiedź! 🙂
Misiaczek
2 kwietnia 2015 at 21:04Muszę powiedzieć, że jestem naprawdę pod wrażeniem. Jeden wyjazd a tyle z niego wyciągnęłaś. Przygotowałaś naprawdę dużo postów, nie tylko ze stylizacjami.Cieszy mnie to, bo dzięki tobie mogłam bliżej poznać miasto. Wiele wpisów było naprawdę oryginalnych, a przez to inspirujących. Podziwiam cie za pomysłowość oraz ilość pracy jaką w to włożyłaś. Naprawdę miło się czyta twojego bloga. Dziękuję za świetne wpisy oraz życzę ci samych sukcesów 😀 Pozdrawiam 😀
Charlize Mystery
26 kwietnia 2015 at 07:22Grzechem z mojej strony było by stracić czas będąc w Nowym Jorku i chodząc wyłącznie na imprezy. Zamiast tego zwiedzałam ile tylko się dało:)
Marta Guzowska
2 kwietnia 2015 at 21:35Muzeum upamiętniające atak na WTC dzięki Twojemu wpisowi stało się moim obowiązkowym punktem przy najbliższej wizycie w NYC. To było jedno z najbardziej emocjonalnych światowych zdarzeń, które pamiętam. Wspomnienie mam bardzo podobne do Twojego, wróciłam ze szkoły i babcia zawołała mnie szybciutko przed TV, żebym zobaczyła jak straszne rzeczy dzieją się teraz na świecie. Miałam gęsią skórkę i do wieczora nie mogłam oderwać się od dziennikarskich relacji. Dziś dziękuję Tobie za tą relację!
Olfaktoria
2 kwietnia 2015 at 22:36Poproszę o więcej takich dłuższych wpisów! 🙂
Kinga
3 kwietnia 2015 at 09:46Mam 33 lata i dwójkę małych dzieci, a mimo to jestem pełna podziwu dla Twojej ogromnej pracy, jaką poświęcasz w działaność Twojego bloga. Jest on ogromną inspiracją dla,jak się okazuje nie tylko młodzieży w wieku szkolnym ale i osób nieco straszych, żon, matek (piszę o sobie 😀 ). Wspaniałe jest także to, że uwieczniasz na zdjęciach nie tylko kolejne stylizacje, promujesz marki i zachęcasz do testowania sprzętu dla urody, ale także włączasz do bloga elementy kultury, turystyki, za co jestem Tobie bardzo mocno wdzięczna. Dzieki powyższym Twój blog jest żródłem niezwykle ciekawym, a czytanie nowopowstałych wpisów i oglądanie doskonałych jakościowo zdjęć, stają się totalną przyjemnością. Czytam Twojego bloga regularnie od ponad dwóch lat i przemiana, nie tylko językowa, którą przeszłaś jest uderzająca na wielki plus oczywiście. Gratuluję serdecznie i jeśli mogę zasugerować jedną, malutką rzecz, to życzyłabym sobie, aby tematów lifestylowych w formie wycieczek, zdjęć z podróży było więcej, więcej więcej 🙂
Pozdrawiam cieplutko i życzę szczęśliwych Wielkanocnych Świąt.
Charlize Mystery
6 kwietnia 2015 at 19:22Kinga, osoby powyżej 24 lat stanowią tutaj bardzo liczną grupę czytelników, więc nie musisz czuć się osamotniona:) Staram się by każdy znalazł na blogu coś dla siebie:) Cieszę się, że regularnie do mnie zaglądasz i mam nadzieję, ze w dalszym ciągu tak będzie:)
striveforperfection
3 kwietnia 2015 at 23:47Jestem pod ogromnym wrażeniem tego wpisu. Nie zeby wczesniejsze wpisy związane z NJC mi sie nie podobały, ale ten zdecydowanie jest najlepszy 🙂 Fajnie, że oprocz chodzenia na pokazy mody i zakupy wykorzystalas czas na wzbogacenie tez swojego ducha ;). Ogladajac zdjecia i czytajac Toje komentarze najwieksze wrazenie zrobiło na mnie pierwsze zaprezenentowane przez Ciebie muzeum, jest naprawde niezwykle i jest tak wiele ciekawych atrakcji, chocby nagrania ostatnich rozmow… Jesli bede miała okazje byc w NJC na pewno je odwiedzę 🙂 Mam nadzieje ze takich wpisow bedzie wiecej, nie tylko zwiazanych z Nowym Jorkiem 🙂 Pozdrawiam i zycze wesołych swiat 🙂
Ola
4 kwietnia 2015 at 13:25Witaj, cudowny wpis , bardzo podobają mi się wpisy dotyczące NYC , a wpis dotyczący Kevina cudowny jak fajnie było się na chwilę cofnąć czas i wrócić do dzieciństwa i ulubionego filmu świątęcznego . Karolino trzymaj tak dalej i czekam na kolejne ciekawe wpisy dotyczące NYC 😉
Pozdrawiam
Różyczka
7 kwietnia 2015 at 10:02Witam, świetny wpis;) mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zwiedzić Metropolitan Museum of Art;) uwielbiam muzea związane ze sztuką.
Gosia
7 kwietnia 2015 at 13:46Witaj! Nigdy nie marzyłam o tym, by zwiedzić jakąś wielką metropolię typu Nowy Jork, ale.. zainspirowałaś mnie! Po przeczytaniu tego posta moim ogromnym marzeniem jest, by zwiedzić muzeum 9/11. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, ale po zobaczeniu Twoich zdjęć przepadłam totalnie- muszę się kiedyś tam wybrać! Dziękuję kochana!
Pozdrawiam 🙂
Charlize Mystery
26 kwietnia 2015 at 07:24Tak jak pisałam w poście, widziałam wiele muzeów, ale to zdecydowanie jest najlepsze:)!
Magda
28 maja 2015 at 16:49Karolina, wrzuć drugą część na temat muzeów, lecę do NYC w poniedziałek i chcę jeszcze zerknąć gdzie można się przejść. We wtorek o 17 wjeżdżam na taras widokowy WTC ONE więc mam nadzieję, że uda mi się wejść za darmo do muzeum 🙂
Magda
28 maja 2015 at 16:50Ok, znalazłam już drugi wpis 🙂
Marta
19 listopada 2015 at 19:23Fajny wpis, tylko gdzie jest część druga? 🙁
Charlize Mystery
19 listopada 2015 at 19:54Marta, na dole wpisu znajdują się 3 pola wpisów podobnych i wśród nich jest odnośnik do 2 części o muzeach.