JAK ZADBAĆ O WYGLĄD SWOICH NÓG

O tym, że lato zbliża się wielkimi krokami nie trzeba nikomu przypominać. Coraz chętniej odsłaniamy nogi, wybieramy krótkie sukienki i spódnice. Niezależnie czy robimy to dla siebie, czy chcemy zawrócić w głowie mężczyźnie, nasze nogi muszą wyglądać idealnie. To na nich będzie skupiała się bowiem uwaga innych. Co zrobić w momencie gdy nie wyglądają one tak jak byśmy tego oczekiwały, ich koloryt nie jest równomierny lub pokryte są drobnymi pajączkami. Jak sprawić by wyglądały lepiej?
Poniżej zdradzę Wam swoje sposoby na radzenie sobie z tymi niedoskonałościami. Wszystkie z nich przetestowałam doskonale.

Większość kobiet każdego dnia nakłada na twarz make up. Nie zawsze musi on być mocny. Czasami wystarczy krem CC lub lekki podkład i korektor pod oczy, by nasza twarz wyglądała zdrowo i promiennie. Czemu takiego samego podejścia nie mamy do naszych nóg? Każdej z nas od czasu do czasu zdarzy się na nodze mały siniak (ja notorycznie obijam kolana o stolik w salonie), pajączki czy zaczerwienienia. Warto mieć w łazience produkt, który będzie takim „podkładem do nóg”. Ostatnio w ramach współpracy z marką Bielenda miałam okazję przetestować krem DD co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „dynamic do all”. Jedwab do ciała marki Bielenda to produkt, który ma w sobie aż 10 korzyści. Moje nogi po zastosowaniu tego balsamu są jeszcze bardziej gładkie, ujędrnione i rozświetlone. Świetne w tym produkcie jest to, że po zastosowaniu go, uwalniany jest pigment, dzięki czemu krem zamienia się we fluid w cielistym kolorze (dopasowuje się do odcienia naszej skóry). Wystarczy odczekać kilka minut, a formuła całkowicie się wchłonie, nie zostawiając tłustej warstwy.

Od poniedziałku do 19 maja kosmetyki Bielenda do pielęgnacji ciała możecie kupić Rossmanie w niższych cenach.

W dzisiejszych czasach rajstopy to must have w kobiecej szafie. Ich historia sięga XVI wieku kiedy były noszone tylko przez mężczyzn (wspomagały krążenie i chroniły przed zimnem). Od XX wieku to głównie kobiecy atrybut. Jedną z pierwszych projektantów, który wprowadził rajstopy do swojej kolekcji był Pierre Cardin.

Przez wiele z nas rajstopy są dodatkiem nielubianym, ale dla niektórych kobiet są one koniecznością (praca biurowa, oficjalne spotkania, ważne uroczystości czy egzaminy). Niechęć do rajstop wzięła się z tego, że zazwyczaj kojarzymy je ze świecącą lycrą. Na szczęście technologia poszła na tyle do przodu, że bez problemu znajdziemy w sklepach matowe rajstopy, których praktycznie nie widać na nogach.

Jedyne rajstopy cieliste, które jestem w stanie założyć i zawsze wybieram to 6 DEN z Gatty. Mimo, że mam je na sobie, zawsze pytacie czy mam coś na nogach. To tylko potwierdza, że są niewidoczne.  Tu,tu i tu zobaczycie posty, gdzie miałam je na sobie. Jeśli jednak nie lubicie typowych rajstop…

…wybierzcie rajstopy w sprayu Sally hansen. Jest to produkt, który musi być w mojej kosmetyczce szczególnie wiosną, gdy na zewnątrz jest już ciepło, a ja nie chcę straszyć ludzi na ulicy białymi nogami(bardzo długo zajmuje mi uzyskanie opalenizny na ciele). Kolor, który zawsze kupuje to „Light glow”, a jak widzicie na zdjęciu i tak nie jest bardzo jasny. Wystarczy psiknąć produkt na dłoń, dokładnie rozprowadzić, poczekać kilka minut, aż się wchłonie i gotowe! Żadnych plam na ubraniach, zero ścierania produktu podczas dnia (dodatkowo jest wodoodporny, więc nie straszny będzie Wam deszcz). Ideał! (poza ceną…) <3 Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądał na moich zdjęciach blogowych zerknijcie tu,tu i tu.

Czy nogi lepiej prezentują się w płaskich butach czy w tych na obcasie? To chyba oczywiste 🙂 Jeśli wybierzecie szpilki lub sandałki w odcieniu nude (pamiętajcie by dobrać odpowiedni odcień do swojej skóry) to Wasze nogi będą miały długość do nieba 🙂 To bardzo łatwy trick, który dzięki złudzeniu optycznemu sprawi, że Wasze nogi będą wyglądały jeszcze lepiej.