POMYSŁY NA WIOSENNY MANICURE CZĘŚĆ 2

Pamiętacie czasy, gdy byłyście małymi dziewczynkami i podkradałyście mamie szminki czy lakiery do paznokci, używając je nieudolnie po kryjomu? Dbanie o siebie to coś naturalnego i normalnego . Codziennie układamy włosy, robimy makijaż, wybieramy ubranie. Czemu nasze dłonie czy stopy miałyby pozostać „gołe”? Dobrze wykonany manicure czy pedicure dopełni każdą stylizację i sprawi, że nasze paznokcie będą jeszcze bardziej zadbane. Wybór odpowiedniego koloru na paznokciach może pasować nam do konkretnej okazji w naszym życiu (nude- klasyka na ważne spotkania, intensywne kolory- na wakacje) czy dodać pewności siebie (klasyczna czerwień).

Pewnie każda z nas chciałaby przynajmniej raz w miesiącu odwiedzać salony piękności, gdzie wykonano by nam różne zabiegi profesjonalnie. Staram się robić to regularnie, ale doba nie jest z gumy i czasami naprawdę jest mi ciężko znaleźć te kilka godzin wolnego. W takich sytuacjach muszę „radzić” sobie sama i malować paznokcie w domu. Pewnie zauważyłyście, że w wielu postach mam inny kolor na paznokciach- często wybieram w samochodzie miejsce pasażera i wtedy przed sesją czy eventem robię sobie szybki manicure. Ale jeżeli miałabym wybierać- codziennie inny kolor czy 2 tygodnie spokoju z jednym (bez odprysków i poprawiania)- wybieram drugą opcję. Kilka razy zdecydowałam się na hybrydę, ale niestety moje paznokcie od zawsze są cienkie i łamliwe, nie jest ona dla mnie wskazana i zazwyczaj robiła więcej złego niż dobrego.

Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, gdy wypróbowałam lakiery marki Sally Hansen z serii Miracle Gel. To coś pomiędzy zwykłym lakierem, a hybrydą. Ten manicure wykonamy sami w domu bez lampy UV (zastępuje ją naturalne światło dzienne). Nie ma potrzeby nakładania bazy, a żeby się go pozbyć używamy zmywacza do paznokci. Idealne rozwiązanie dla zapracowanych kobiet, które nie mają czasu na kilkukrotne przemalowywanie paznokci.

Efekt utrzymuje się około 12-14 dni (serio!). Cały „zabieg” wygląda banalnie i typowo- malujemy paznokcie dwoma warstwami wybranego lakieru (mamy 12 odcieni do wyboru), na koniec paznokcie pokrywamy specjalnym Top coatem  i po około 20 minutach jesteśmy gotowi do wyjścia (ten czas musimy wysiedzieć w spokoju- warstwy chwilę schną, ale efekt jest tego warty. Paznokcie są błyszczące i wyglądają jak z salonu.

Sadzę, że ten rodzaj lakierów wyprze te tradycyjne i znacząco ułatwi nam robienie manicure w domu. Zobaczcie poniżej moje ulubione kolory z kolekcji SH i napiszcie, który podoba Wam się najbardziej.

 240 B GIRL

330 REDGY

110 BIRTHDAY SUIT

190 PINKY RINGS

380 MALIBU PEACH

*wpis powstał przy współpracy z Sally Hansen