Moda

BREAD&BUTTER BY ZALANDO 2017

DSC_6465

Ostatnio bloga zdominowały wpisy z Madrytu, a Wy pewnie zapomnieliście, że dzień przed wyjazdem do stolicy Hiszpanii byłam jeszcze w Berlinie, gdzie dzięki marce Fossil mogłam uczestniczyć w dwóch interesujących imprezach. Dziś chciałabym się podzielić relacją z pierwszej z nich, a mianowicie Bread&Butter by Zalando. To wydarzenie organizowane przez Zalando we współpracy z markami, które sprzedają swoje produkty na ich stronie internetowej. Wśród nich są oczywiście zegarki marek z grupy Fossil.

DSC_6334

W dwóch ogromnych halach specjalnie zaaranżowanych na tę okazję znalazło się kilkadziesiąt stoisk. Każde przygotowane tak by przyciągnąć jak największą uwagę.

DSC_6348

DSC_6337

DSC_6340

DSC_6477
DSC_6342

Zaraz przy wejściu głównym czekało na mnie stoisko Fossila, na którym mogłam zobaczyć kultowe modele marki oraz przekonać się jakie możliwości drzemią w smartwatchach z serii Fossil Q oraz hybrydowych zegarkach.

Jak wiecie jestem wielką fanką hybrydowych modeli. Cenie je przede wszystkim za klasyczny wygląd połączony z nowoczesną technologią, która drzemie w smartwatchach. Przy pomocy hybrydowych zegarków mogę mierzyć liczbę kroków, które zrobiłam w ciągu dnia. Pamiętam, że gdy byłam w Madrycie ustaliłam sobie dzienny cel 10000 kroków. Zawsze koło godziny 17.00 mój zegarek wibrował co oznaczało, że udało mi się wykonać plan! W ciągu 5 pełnych dni w Madrycie przeszłam ponad 60 km, a była to już moja druga wizyta w tym mieście, większość zabytków miałam zwiedzonych, więc i spacery były spokojniejsze niż zwykle.

Poza krokami nasz zegarek bada również liczbę spalonych kalorii oraz przebyty dystans.

Wśród opcji z których korzystam na co dzień jest jeszcze kilka- jedną z moich ulubionych jest ta lokalizująca mój telefon. Zawsze gdzieś go posieję, nigdy nie pamiętam gdzie leży. Dzięki zegarkowi mogę poprzez naciśnięcie jednego z przycisków wywołać alarm w telefonie, który pozwoli mi go łatwo zlokalizować.

W zegarku mogę też 'zapamiętać’ 6 kontaktów z mojej telefonicznej listy i w momencie gdy któryś z tych 6 kontaktów będzie do mnie dzwonił, to wskazówki na mniejszej tarczy ustawią się na odpowiednim numerze przyporządkowanym wcześniej do danego kontaktu. Dzięki temu bez wyciągania telefonu z torebki wiem czy dzwoni do mnie jedna z tych ważnych dla mnie osób.

Na targach, w specjalnie przygotowanej fotobudce można było poczuć się jak James Bond i zrobić sobie zdjęcie wyzwalając migawkę aparatu przy pomocy zegarka, to kolejna z opcji hybrydowych modeli Fossila, którą potem wielokrotnie wykorzystywałam będąc w Madrycie.

Poza tym na ogromnej tablicy można było wypisać swoje ‘pierwsze razy’ co miało nawiązywać do nowej kampanii- Fossil First.

DSC_6380

Tuż obok znajdowała się strefa Reeboka, gdzie można było nagrać boomeranga w ringu. Kilka metrów dalej jedna ze streetowych marek zaprosiła tatuażystę. Można więc było pokusić się o tatuaż. Uprzedzając Wasze pytania- nie, nie zdecydowałam się 🙂 Za to kolejka była całkiem spora i chętnych nie brakowało.

W kolejnej strefie mogliśmy pograć w koszykówkę i obejrzeć konkurs wsadów do kosza.

Przyznam Wam, że od czasu New York Fashion Week nie widziałam tylu, tak dobrze ubranych osób w jednym miejscu. Dawno nie czułam się też tak zainspirowana. Pomysłów na stylizację przywiozłam z Berlina całe mnóstwo!

DSC_6390
Co powiecie na parę sportowych butów za 5000$ od Justina Timberlake’a? Specjalnie zapakowane modele kolekcjonerskie można było kupić właśnie w podobnych cenach. Wystrój stoiska przypominał sklep mięsny.

DSC_6435
Największą publiczność zgromadziła strefa Tommy Hilfigera gdzie francuski duet Les Twins (tutaj możecie zobaczyć jeden z ich występów) odpowiedzialny był za muzykę oraz taneczne bitwy.

DSC_6404

Numerem jeden był dla mnie bezapelacyjnie tor wrotkarski stworzony przez Wranglera. Można było wypożyczyć wrotki, zajadać się watą cukrową i poczuć się jak na szalonej imprezie w stylu disco pod koniec lat 70-tych.

DSC_6384
W wolnej chwili pomiędzy zwiedzaniem poszczególnych stref można było wybrać się do baru tuż nad brzegiem rzeki i podziwiać stamtąd zachód słońca.

DSC_6444

DSC_6448

DSC_6450

Pod koniec dnia wybrałam się jeszcze na wystawę projektów Vivienne Westwood, która również była jedną z bardziej obleganych atrakcji na Bread&Butter.

Cały dzień minął mi doskonale:) W tym dniu postawiłam na black&white. Sukienkę &OtherStories, marynarkę z H&M, torebkę Mango, buty Loft37. Widziałam mnóstwo super rzeczy, spotkałam też kilka moich czytelniczek, które chciałabym bardzo mocno pozdrowić!

DSC_6356

DSC_6382

DSC_6395

DSC_6402

DSC_6421

DSC_6431

DSC_6473

DSC_6424

DSC_6433

Za rok z przyjemnością pojadę ponownie do Berlina!

Mogą Ci się spodobać także

Zostaw komentarz. Twój adres e-mail nie będzie widoczny

6 komentarzy

  • Odpowiedz
    Carmelatte
    28 września 2017 at 21:30

    Byłam na tym evencie <3 najbardziej podobała mi się wystawa Vivienne Westwood <3

  • Odpowiedz
    Ela - themomentsbyela.pl
    29 września 2017 at 09:13

    Świetny event. Można zebrać wiele inspiracji.
    Buziaki

  • Odpowiedz
    Ewa Macherowska
    29 września 2017 at 19:40

    Super! Świetnie wyglądałaś 😉

  • Odpowiedz
    Robert Gołoński
    2 października 2017 at 09:44

    Ma Pani tak plastyczną twarz, że będzie Pani pięknie wyglądała w każdej stylizacji 🙂

  • Odpowiedz
    ola
    2 października 2017 at 19:30

    czy ta torebka jest jeszcze dostępna? mogę link?:)

  • Odpowiedz
    Marta
    6 października 2017 at 13:43

    Impreza wygląda naprawdę super, zazdroszczę!