Tydzień podczas którego odbywa się NYFW to dla mnie zarazem najprzyjemniejsze i najbardziej pracowite 7 dni w Nowym Jorku w czasie całego wyjazdu. Od bladego świtu aż do późnej nocy jestem na pełnych obrotach, relacjonując dla Was moje ulubione pokazy i dzieląc się stylizacjami, nad którymi pracowałam z mamą już od dobrych kilku miesięcy.
Poniżej postanowiłam pokazać Wam jak wygląda jeden z moich dni w czasie nowojorskiego tygodnia mody.
Mój dzień zaczyna się o godzinie 6.00. Właśnie wtedy dzwoni budzik, który brutalnie wyrywa mnie ze snu. Pierwsza myśl jest zawsze taka sama-„nie wstaje”. Po chwili jednak rozsądek bierze górę, w końcu ominięcie pokazu Caroliny Herrery byłoby grzechem. Wstaje więc bez słowa i idę doprowadzić się do ładu.
Staranny makijaż i fryzura to podstawa. Jak dobrze, że Bosch wypuścił zestaw stylizatorów do włosów, dzięki temu w mojej walizce mogę zmieścić dużo więcej ubrań na nowojorski tydzień mody. Ale wróćmy do włosów. Suszenie to coś co zajmuje mi najwięcej czasu. Wyobraźcie sobie teraz ile zajmuje to suszarkami w hotelach. No właśnie. Ta od Boscha ma super moc a do tego jest składana!
Suszarko-lokówka to sprzęt doskonale mi znany. Idealnie wyciąga włosy jak na zwykłej szczotce i nadaje im objętości. Na koniec prostownica do wygładzenia końcówek. Wiecie, że każdy z tych sprzętów nie kosztuje więcej niż 50 zł? 🙂 Ok włosy zrobione. Teraz czas na make up. Dopasowuje go do danej stylizacji. Dzisiaj założyłam komplet w pepitkę, więc wykorzystam kolory błękitu i granatu.
W międzyczasie oczywiście szybkie śniadanie, by potem mieć chwilę na przygotowanie stylizacji.
Wszystko dopięte na ostatni guzik, więc spokojnie można mknąć żółtą taksówką na Lincoln Center.
Zanim jednak udam się na pokazy odwiedzam pobliski Starbucks. Szybka kawa doskonale stawia na nogi.
Przed wejściem na pierwszy pokaz muszę mieć kilka minut zapasu. Na placu przed Lincoln Center gromadzi się bowiem wielu fotografów, którzy fotografują najciekawsze stylizacje dla światowych portali i gazet modowych. Przejście przez 200 metrów placu potrafi zająć czasem nawet pół godziny (szczególnie latem). Warto jednak poświęcić tę chwilę i dać się sfotografować. Nawet nie wiecie ile radości sprawia zobaczenie swojego zdjęcia (i to z imieniem i nazwiskiem!) pośród najlepszych looków na stronie brytyjskiego Vogue, czy głównej stronie Harper’s Bazaar.
Jak już uda mi się dotrzeć do budynku, w którym odbywają się pokazy muszę przejść do właściwego wejścia dla mediów i pokazać akredytację, dzięki której będę mogła zobaczyć pokazy. Na szczęście rodzaj akredytacji, który posiadam pozwala mi ominąć ogromną kolejkę osób czekających na prezentację kolekcji i wejść do środka razem z fotografami.
Między pokazami dalej jestem w biegu. Poprawiam w łazience fryzurę (mini prostownica idealnie mieści się w małej torebce) i wykorzystuje dobre światło na zewnątrz, by zrobić zdjęcia mojego zestawu i podzielić się nimi z Wami. Po zdjęciach udaje się na szybki obiad, by po chwili znów być w budynku przy Lincoln Center i podziwiać dalszą część pokazów.
Około godziny 19.00 wracam do mieszkania i zaczynam walkę z ogromną ilością zdjęć (często blisko 2000). Ponad 2 godziny zajmuje wybranie najlepszych z nich. Potem obróbka i napisanie tekstów to kolejne 3 godziny. W ten sposób mam gotowy post ze stylizacją oraz relacją z pokazów.
Około godziny 1 w nocy padam spać, by kolejnego dnia wstać o 6.00 i rozpocząć 'rytuał’ od początku.
29 komentarzy
Zastrzyk inspiracji
12 lutego 2015 at 19:49Ale Ci zazdroszczę wizyty w Nowym Jorku! 😉
Agata
12 lutego 2015 at 19:50Poprawiasz się! wpisy coraz lepsze, czas wrócic do regularnego zaglądania! 😀
ania
12 lutego 2015 at 20:07Zaaazdroszczę <3 A jak zdobyłaś akredytację ? Musiałaś się gdzieś akredytować?
Charlize Mystery
15 lutego 2015 at 04:23Na oficjalnej stronie NYFW jest formularz, który się wypełnia:)
Kacper
12 lutego 2015 at 20:15Jej, rzeczywiście dzień na pełnych obrotach! 🙂
Marzę, żeby chociaż raz przeżyć taki dzień w NYC
Frida
12 lutego 2015 at 20:23Jak zdobyc taka akredytacje? Jaka agencja w Polsce sie tym zajmuje?
Charlize Mystery
15 lutego 2015 at 04:24Na oficjalnej stronie fashion weeka wypełniasz formularz zgłoszeniowy.
Gabby
12 lutego 2015 at 20:24Świetny wpis- zawsze czekam z niecierpliwoscią na Twoje wpisy z NYFW. Wielki szacunek za dbałość o detale i Twoją pracowitość- super, że dzielisz się tym wszystkim z nami! PS. Piękna stylizacja:))
Veronique
12 lutego 2015 at 21:54Karolino, cieszę się z relacji, z tego, że regularnie bywasz na NYFW. Żywię ogromny szacunek dla Twojej pracy na miejscu i wcześniejszych przygotowań. Stylizacja na I Dzień bardzo udana, naprawdę czuję się dumna, że jako Polka zostajesz zauważana przez światowe media i szczerze Ci tego gratuluję! Tylko tak dalej! Przypomina mi się scena z filmu Sex&The City kiedy Carrie wspomina o budzeniu się świata po zimie podczas NYFW, kiedy Amerykanki tłumnie zmierzają do Lincoln Center na pokazy i czuję się świetnie wiedząc, że jest tam też ktoś z Polski, kto jest kreatywny i pracowity, kto coś tworzy, a nie tylko kopiuje!
Katarzyna
12 lutego 2015 at 22:09ooo też mam tą zieloną sukienkę z zary, której widać co prawda tylko odrobinę 🙂
trendissimo.pl
12 lutego 2015 at 22:15Fashion week super sprawa. Ten zestaw w pepitkę bardzo ładny i cała stylizacja ładna i spójna 🙂
simple.dancer
12 lutego 2015 at 22:32cudownie <3 A przy okazji w Lincoln Center można New York City Ballet zobaczyć 😉
Kaja
12 lutego 2015 at 23:14Świetny zestaw! I super wpis 🙂
Fashionandcash
13 lutego 2015 at 00:11Odważne połączenie czarnych rajstop i jasnych szpilek☺ale rezultat podczas NYFW, jak widać na zdjęciach osiągnięty, gratulacje!
Monika
13 lutego 2015 at 01:05Super zestaw. Jedynie torebka mi się nie podoba. Zazdroszczę Ci, że tak ładnie wyglądasz w kapeluszach
Pola
13 lutego 2015 at 08:46Świetnie wyglądasz 🙂 I właśnie namówiłaś mnie do wypróbowania gadżetów Bosha. Właśnie tego mi zawsze brakowało, dobrej suszarki i prostownicy na wyjazdy.
Oligatorka
13 lutego 2015 at 12:49Cudowny wpis 🙂
Zestaw jest super… a ja teraz zaczynam poszukiwania tej małej lokówko prostownicy!
Kasiula
13 lutego 2015 at 14:52Zdjęcie z taksówką jest cudowne ^^
malwina
13 lutego 2015 at 14:56Trzeci raz na NYFW i trzeci raz zachwycam się twoimi zestawami:) Już nie mogę się doczekać postów ze stylizacjami.
Ola
13 lutego 2015 at 15:02Bardzo ciekawy wpis 🙂 Jednak nie mogę nie zwrócić uwagi na pewną rzecz: w pierwszej osobie liczby pojedynczej, w języku polskim, mówi się: idĘ, uczĘ, wykorzystujĘ, udajĘ i tak dalej. Często forma w trzeciej osobie liczby pojedynczej jest podobna: on/ ona/ ono wykorzystujE, myjE itd. Proszę Cię, zwracaj na to uwagę, bo Twojego bloga czyta wiele osób. Jest on naprawdę bardzo dobry jakościowo na tle innych polskich blogów, także pod kątem poprawności językowej :), pomijając ten dość istotny szczegół, o którym wspomniałam. Mam nadzieję, że zwrócisz na to uwagę ;). Pozdrawiam i życzę jak najciekawszych wrażeń z Nowego Jorku 🙂
lo
13 lutego 2015 at 15:16Karolina nie chcesz sprzedać torebki? 🙂
Charlize Mystery
15 lutego 2015 at 04:26Na ten moment jeszcze nie.
Małgośka
13 lutego 2015 at 15:18Te sprzęty naprawdę kosztują tylko 50 zł? W takim razie muszę je mieć, bo suszarki w hotelach to największe zło i jeszcze nie trafiłam na taką, która działała dobrze.
Charlize Mystery
15 lutego 2015 at 04:27Tak, każdy ze sprzętów kosztuje 50 zł:)
agata
13 lutego 2015 at 15:58Ślicznie Ci w tym kapeluszu i w takim kolorze 🙂 najlepsze zdjęcie
Powiedz proszę jakimi kosmetykami masz wykonany makijaż, bo Twoja buzia wygląda idealnie
Pozdrawiam
Charlize Mystery
15 lutego 2015 at 04:28Postaram się zrobić wpis o kosmetykach, które zabrałam ze sobą do NYC:)
betti
13 lutego 2015 at 16:29Ja też nie mogę doczekać się posta z tym zestawem.
Izabela
15 lutego 2015 at 15:20Tak patrzę na pierwsze zdjęcie z pobudki i zwróciło moją uwagę widoczne spod pościeli oko – sypiasz z kreską na powiece i pomalowanymi rzęsami? Jak to robisz, że budzisz się i oko jest nierozmazane? 😉 No chyba że naturalnie masz takie ciemne i gęste rzęsy to zazdroszczę, mnie natura obdarzyła takimi, że jednak muszę pomalować 😉
Meg
19 lutego 2015 at 20:37Karola jak ja sie cieszę, że tam jesteś!!! Godnie reprezentujesz Polskę! I Twoje stylizacje są godne podziwu! Go girl!!!