Ostatnie dwa miesiące były pod znakiem pielęgnacji. Otrzymałam i kupiłam kilka rzeczy, które dzisiaj chciałabym Wam opisać. W następnym tygodniu spodziewajcie się makijażu z wykorzystaniem produktów marki Chanel na lato. W dzisiejszej recenzji przeważają kosmetyki do twarzy- serum, kremy (nawilżające i bb), ale mamy też pewien specyfik do włosów nadający objętość oraz dwa śliczne pudełeczka z jeszcze „smaczniejszą” zawartością.
BOMB COSMETICS SUNKISSED (cena 39 zł) to masło do ciała. Marka ta jest na rynku od 14 lat i wywodzi się z Anglii. Kawałki tortu, babeczki, śliczne muffiny to nie asortyment niejednej cukierni, a przykładowe produkty tej marki. Produkt zawiera w sobie masło shea, dzięki czemu nasza skóra naprawdę jest nawilżona. Dodatkowo czymś co mnie skusiło w wyborze tego produktu to drobinki. Nie jest to brokat, który tandetnie błyszczy na tyle, że jesteśmy widoczni z kilometra. Przy tym produkcie błysk jest subtelny i naprawdę stylowy. Już wyobrażam sobie go na nogach podczas letnich dni.
BOMB COSMETICS STRAWBERRY FIELDS (cena 39 zł) to połączenie peelingu i żelu pod prysznic. Nigdy nie lubiłam takich produktów 2 w 1 bo zazwyczaj tylko jedna z funkcji się sprawdzała. Tutaj jest inaczej. Produkt wygląda i pachnie jak lody. Kto nie skusiłby się na taką zawartość? Dodatkowym atutem jest to, że zapach truskawek podczas używania go unosi się po całej łazience, a na skórze zostaje bardzo długo. Nawet następnego dnia było czuć, że skóra jest miękka i nawilżona. Zastanawiam się czy będzie wydajny, ale o tym przekonam się niedługo.
Oba kosmetyki kupimy w sklepie stacjonarnym Świat Zapachów w Warszawie.
VICHY PURETE THERMALE 3 W 1 (cena ok.50 zł) kolejny produkt, który łączy „zadania” trzech produktów w jednym- mleczka, toniku i płynu do demakijażu. Nie wiem czy rzeczywiście łączy w sobie te trzy produkty, ale wiem, że doskonale radzi sobie z makijażem. Nawet tym wodoodpornym. Dodatkowo czuję, że po użyciu go skóra jest nawilżona i zastosowany krem o wiele lepiej się wchłania. Nie podrażnia również okolic oczu co jest dla mnie ważne przy noszeniu szkieł kontaktowych.
VICHY LIFTACTIV SERUM 10 (cena ok 80 zł) to serum przeciwzmarszczkowe.Preparat ten ma za zadanie rozjaśniać skórę, wygładzać ją, niwelować zmarszczki i najważniejsze sprawić, że nasze rzęsy będą o wiele dłuższe. Efekt dostrzegłam na razie tylko w przypadku rzęs. Miesięczne stosowanie serum sprawiło, że rzęsy naprawdę urosły oraz dodatkowo stały się mocniejsze.
VICHY IDEALIA BB CREAM (cena około 70 zł) nie przepadam za tego typu produktami. Zazwyczaj są to po prostu tylko kremy. Ten od Vichy pachnie doskonale (tak jak krem w słoiczku- który jest hitem), nawilża, ma fajną lekką konsystencję, ale niestety kryje minimalnie. Ten produkt zupełnie nie jest dla mnie.
CHANEL SUBLIMAGE LE FLUIDE (cena ok.1000 zł) to emulsja przeciwzmarszczkowa zapewnia kompleksową regenerację skóry. Konsystencję ma delikatną jak jedwab- nawet nie wiecie jak dużą przyjemność sprawia używanie tego produktu. Jego zadaniem jest wygładzanie zmarszczek, ujędrnienie skóry, poprawa kolorytu i nawilżenie. Ja używam go zamiast kremu. Z podkładem współpracuje znakomicie. Skóra wtedy wygląda na bardziej zdrową i promienną.
CHANEL HYDRA BEAUTY ESSENCE MIST (cena 263 zł) to delikatna mgiełka do twarzy. To produkt, który trzeba mieć w upalne dni. Dodaje świeżości i lekkości twarzy. Dodatkowo ma działanie nawilżające.
CHANEL WYDRA BEAUTY GEL YEUX (cena 235 zł) to żel pod oczy. Nie wiem jak Wam, ale mi największy problem sprawia właśnie skóra pod oczami. Są na niej widoczne cienie, zazwyczaj ta część twarzy jest przesuszona. Testuję bardzo wiele kremów i szukam tego, który stanie się moim ideałem pod oczy. Ten produkt ma właściwości silnie nawilżające i ochronne. Nie wiem czy zmniejsza zmarszczki, ale na pewno rozświetla część pod oczami i naprawdę nawilża delikatną skórę. Bardzo go lubię.
ALTERNA BAMBOO VOLUME UPLIFTING ROOT BLAST (cena około 149 zł) Pamiętacie tę fryzurę? To właśnie wtedy pytaliście mnie co stosuję na objętość. O tym preparacie dowiedziałam się w salonie fryzjerskim, w którym moje włosy nagle stały się 2 razy „większe”. Produkt ten to lekki, nieobciążający, suchy spray z ekstraktem z bambusa. Unosi włosy u nasady w kilka sekund. I co najważniejsze- utrzymuje się przez kilka godzin. Pomimo ceny, jest bardzo wydajny. Co ważne- nie przesadzajmy z tym produktem i używajmy go z kilkunasto-centrymetrowej odległości-w innym wypadku włosy staną się tłuste,a tego nie chcemy.
PHENOME WAKE UP QUICK MOISTUIZER (cena ok. 45 zł ) to krem do rąk pochodzący z serii ” Invigorating Body Zone”czyli serii, która ma zadanie pobudzać nasze siły witalne. Krem po pierwsze wyróżnia się opakowaniem-tubka przypomina bardziej farbę niż krem (opakowanie podlega pełnemu recyklingowi). Krem idealnie przywołuje lato- jego konsystencja jest w optymistycznym żółtym kolorze (a nie jak większość w białym) a zapach to połączenie cytryn i limonek. Produkt natychmiast się wchłania- i to zasługuje u mnie na duży plus, bo nie lubię czekać kilkadziesiąt minut na to, żeby z dłoni zniknął tłusty filtr. Jeśli chodzi o działanie- nasza skóra od razu jest idealnie gładka i nawilżona. Polecam!
77 komentarzy
martoszkaww
18 czerwca 2013 at 20:10CHANEL HYDRA BEAUTY ESSENCE MIST (cena 263 zł) to delikatna mgiełka do twarzy. – serio 263 zł za mgiełkę do twarzy? Jak dla mnie to maksymalne przegiecie ..
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:34Dla mnie przegięciem jest serum przeciwzmarszczkowe za 1000 zł. Ale jeśli kogoś stać to ok, sama uważam, że w sprawie kosmetyków jakość często idzie wparze z ceną.
p.s. Karo..gdzie Ty masz te zmarszczki? 🙂
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:55Nie ma, bo krem stosuje ;p
Rarity
18 czerwca 2013 at 20:56nieprawda ze jakosc idzie z ceną oj nie. poczytaj sobie składnikach i wtedy się przekonasz, że nawet kremy do 30 złotych są czasem lepszych od tych za 200
Olga
18 czerwca 2013 at 21:05Cena idzie w parze z jakością. Nie zgodzę się. Znam wiele bardzo dobry taniutkich kosmetyków które okazują się znacznie lepsze od tych z wyższej półki cenowej. To że coś jest drogie nie oznacza że jest dobre.
Chociażby pierwszy lepszy przykład z brzegu. Tusz do rzęs. W swojej kolekcji posiadam tusz Lancome. Ale to nie on jest moim ulubieńcem i nie on sprawia że moje rzęsy wyglądają cudnie. Efekt wow mam po tuszu za 10 złotych z Rossmanna. Żółte Lovely 🙂
Anonymous
18 czerwca 2013 at 23:02właśnie. są to kremy PRZECIWzmarszczkowe!
charlize mystery
19 czerwca 2013 at 13:36Jeżeli teraz zacznę zapobiegać zmarszczkom to w przyszłości będę miała z nimi dużo mniejszy problem i będą mniej widoczne. Skóra 24 latki nie jest już tak elastyczna jak 18 latki i nawet w takim wieku trzeba zacząć o nią porządnie dbać, żeby za kilka lat wyglądać młodziej.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 17:10Kiedyś widziałam program o pielęgnacji skóry i mówili w nim wyraźnie żeby używać kosmetyków odpowiednich do swojego wieku. W momencie kiedy używa się w wieku 20-paru lat serum na zmarszczki – w wieku 50 lat żaden taki krem nie będzie działać tak, jak powinien:) Mówili, że jest to naprawdę ważne,bo skóra jak najbardziej uodparnia się na te konkretne substancje, więc jeśli nie masz zmarszczek – nie „dorabiaj” ich sobie, dbaj o młodą skórę nawilżając ją:)
Anonymous
19 czerwca 2013 at 19:21Tylko ja sama nazwa mówi jest to emulsja przeciwzmarszczkowa więc jej działanie jest jasne i tak na zdrowy rozum nie będzie takie samo jak na skórze z zmarszczkami. Dolna granica wieku przy tego typu kremach czy emulsjach jest trochę wyższa niż 24 lata. Nie można z walczyć czy jak to ujęłaś zapobiegać czemuś czego się nie ma. Nie masz gwarancji, że to odniesie jakiś skutek, bo nie wiesz co będzie za jakis czas 🙂
Mnie osobiście zadziwia takie myślenie.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 19:59Wiadomo, że z wiekiem skóra się starzeje i pojawiają się pierwsze zmarszczki. Zastanawiam się tylko, co kobieta ma używać kiedy ma 30-40-50 lat, jeśli w wieku 20-kilku już używa kremy przeciwzmarszczkowe. Chyba że jest to jakaś superdelikatna wersja kremu przeciwzmarszczkowego dla młodej cery..
Anonymous
19 czerwca 2013 at 20:03Moja mama
Zawsze powtarza ze lepiej zapobiegać niż leczyć. Jednak jezeli teraz używasz silnych kosmetyków moze sie okazać ze za pare lat wyczerpia sie możliwości walki ze zmarszczkami. Sama używam kremów na dzien/noc i pod oczy jednak o nie tak silnym działaniu 🙂
Katia
20 czerwca 2013 at 21:01Akurat tu Karolina ma rację. Zgadnijcie czemu Azjatki wyglądają tak młodo? Bo używają kremów z wysokimi filtrami (słońce i promieniowane UVA i UVB jest główną przyczyną starzenia) i stosują prewencję przeciwzmarszczkową. Zmarszczkom należy zapobiegać bo jak już się je ma to nic poza inwazyjnymi zabiegami typu wstrzykiwanie botoksu ich nie wyprostuje.
Paulina K.
18 czerwca 2013 at 20:16Te masło i peeling wyglądają baardzo apetycznie. 😉
Ale nigdy nie widziałam. Reszta – cena kosmos!
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:20Karo nie opisałaś tego czegos pierwszego z prawej 🙂 (1. zdj)
charlize mystery
18 czerwca 2013 at 20:32Już dodałam 🙂
kcomekarolina
18 czerwca 2013 at 20:21duzo nowinek!
xoxo from rome
K.
kcomekarolina.com
Gabriella
18 czerwca 2013 at 20:24CHANEL SUBLIMAGE LE FLUIDE kosztuję 1000zł czy wkradła się mała pomyłka? 🙂
charlize mystery
18 czerwca 2013 at 20:31Kosztuje właśnie 1000 zł
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:251000 zł czy to literówka ;0
charlize mystery
18 czerwca 2013 at 20:31Kosztuje 1000 zł 🙂
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:27Czarliz kiedy można się spodziewać odp na email pisałam już dość dawno ?
charlize mystery
18 czerwca 2013 at 20:31Na większość zaległych maili już odpisałam. Podasz swój? To odszukam Twój email.
Anonymous
18 czerwca 2013 at 20:32w tytule bylo wpisane mieszkanie 🙂
Paulina Maria
18 czerwca 2013 at 20:32Swietne produkty *.*
Shadow Of Style
stylowo40
18 czerwca 2013 at 20:35VICHY LIFTACTIV SERUM 10 jak dla mnie rewelacja,polecam!!
JuicyBeige
18 czerwca 2013 at 20:45Spray Alterry zapowiada się fajnie:)
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:08mgielka chanel za 260zl? przesada, jest wiele tanszych i dobrych mgielek, tutaj placi sie za marke. Nawet jesli byloby mnie stac na chanel to i tak wybralabym cos tanszego, a za reszte kupila cos jeszcze… juz nie mowiac o emulsji do twarzy za 1000.
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:08Nie szkoda Ci tak ogromnych pieniędzy na krem przeciwzmarszczkowy? Dla większości przeciętynych zjadaczy chleba jest to kosmos.. Nie wyobrażam sobie, że moja mama czy choćby ja, kupiłabym krem za 1000zł. Jest to dla mnie nie do pomyślenia. Nie krytykuję tego, bo rozumiem, ze niektórych stać, sama zazdroszczę ludziom, że mogą pozwolić sobie na luksus tego typu. Pytam tylko, czy nie uważasz sama, że jest to kolosalna cena?
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:26„Otrzymałam i kupiłam kilka rzeczy” – więc pewnie ten krem dostała 🙂
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:27Karolina współpracuje z Chanel, więc nie kupiła tego, tylko dostała w formie współpracy 🙂
Kamilla
18 czerwca 2013 at 21:20A ja mam pytanie z innej beczki, jeśli uznasz je za zbyt prywatne, przepraszam. Jesteś osobą wierzącą?
Anonymous
18 czerwca 2013 at 22:52a czemu to ma sluzyc, chyba to jest prywatna sprawa kazdego.
Kamilla
19 czerwca 2013 at 20:11Jeśli chcę mieć kogoś za, powiedzmy, „wzór do naśladowania”, chciałabym wiedzieć czy wyznaje podobne wartości do moich. Nie ma co się oburzać, napisałam że przepraszam jeśli Karolina uzna je za zbyt prywatne.
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:33Uważasz, że produkty Chanel Karolina kupuje? Czytaj ze zrozumieniem. To współpraca. Wyraźnie napisała, że dostała…
Anonymous
18 czerwca 2013 at 21:33Bardzo cieszę się, że dodałaś ceny, od razu ułatwiło to sprawę 🙂
Tylko z drugiej strony nie dziwię się Ci, że nigdy nie dodajesz, bo od razu ludzie piszą. A to takie drogie? A nie żal ci było kasy?
Matko jak ja tego nie lubię. Ludzie! To jej kasa i może robić z nią co chce!
Nawet kupować kremy za 1000 zł
Docia
18 czerwca 2013 at 21:44Chanel Sublimage rzeczywiście jest kosmicznie drogi i nie każdego stać, mnie już na pewno nie w tej chwili ale gdyby mnie było stać pewnie bym sobie też nie odmówiła. 😉 Miałam kilka kremów i nie żałuję że kupiłam, były tylko kilka razy tańsze. 😉 Pozdrawiam. 🙂
Anonymous
18 czerwca 2013 at 22:05jak się kupuje torebki LV za 3 tys to i krem za 1 tys można.
Anonymous
18 czerwca 2013 at 22:14W moje ręce wpadło serem Anti Age z Avebio, świetny produkt jeśli nie bardzo pasuje komuś stosowanie chemii na skórę. Uważam, ze jakościowo zbliżone do marek z wysokiej półki. Baśka
Ruda
18 czerwca 2013 at 22:54Szkoda, że nie podajesz składu produktów. To by wniosło dużo do recenzji – większość (niestety, nawet tych drogich kremów) zawiera głównie silikony, które doraźnie niwelują zmarszczki, tworzą powłokę, która udaje gładką skórę, dlatego po odstawieniu tych wygładzaczy ma się wrażenie, że bez nich skóra sobie nie da rady – bo wtedy widzimy skórę taką, jaka jest naprawdę. Kiedyś kupowałam drogie kremy, potrafiłam wydać i po 100 e za serum pod oczy, ale wystarczyło poczytać nieco o składnikach kremów – w życiu już nie kupię nic droższego,przykład – słynne serum Estee Lauder, to w brązowym szklanym słoiczku, działa dokładnie tak, jak maseczka Dax Perfecta z biopeptydami. Więc po co przepłacać? A do twarzy najgenialniejsze są olejki – z jojoby i arganowy. Nakładamy na oczyszczoną, wilgotną twarz, czekamy chwilę, i delikatnie osuszamy ręcznikiem. Przy moich 32 latach stosując olejki za 30 zł max wyglądam na dobre parę lat mniej. Teraz testuję serię naturalnych kosmetyków, ciekawe, czy będzie równie dobra jak olejki.I dobrze, że nauczyłam się czytać etykiety, bo nadal przepłacałabym za kosmetyki.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 01:07Wow, super komentarz. Dzięki, że o tym napisałaś!
Anonymous
19 czerwca 2013 at 08:01Brawo dla tej pani! W czasach, kiedy wszyscy mamy internet na wyciągnięcie ręki sprawdzenie składu naszego kosmetyku jest naprawdę nietrudne. Prawdą jest, że tylko niewielka część kosmetyków zawiera naprawdę wartościowe substancje. Wiedząc, jak czytać etykietki można sobie kupić np. zamiast kremu na bazie cennego olejku sam olejek, który jest tańszy i o niebo lepszy, bo naturalny i bez żadnych napełniaczy, antyutleniaczy itp. Można zaoszczędzić pieniądze i cierpień naszej skórze 🙂
Boo
19 czerwca 2013 at 15:43Bardzo dobry komentarz. Ja też mam 32 lata i dopiero teraz zaczynam widzieć jakieś małe zmarszczki. Najpierw kupowałam drogie kosmetyki, bo przecież trzeba walczyć na całego, jednak po czasie zauważyłam, że zaraz „po odstawieniu” skóra wygląda tak jakbym wcale nie wydała tej grubej kasy. I wtedy właśnie nauczyłam się czytać etykiety. Sprawdzam na którym miejscu w składzie jest witamina e, czy są sylikony i parabeny. Karo, koniecznie podawaj skład. Nie raz okazuje się, że krem za 300, 400 zł ma prawie identyczny skład jak ten za 50.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 17:12„cenowe” kosmetyki różnią się głównie…opakowaniem. Ktoś, kto ma pieniądze wybierze raczej te ładne, złote, szklane pojemniczki, a osoba, która nie ma bądź nie chce wydawać kupy pieniędzy na kosmetyki wybierze to „zwykłe” plastikowe. Ostatecznie większość z nich ma ten sam skład (warto spojrzeć na producenta, to jest czysty marketing wciskać ten sam produkt do tubki za 100zł i tubki za 10zł:))
Magdalena M
19 czerwca 2013 at 22:54a gdzie kupić takie olejki? bardzo bym chciała spróbować 🙂
Klaudia
20 czerwca 2013 at 00:02jest dużo stron, biochemia urody, zrobsobiekrem, mazidla, e-naturalis… polecam :))
Klaudia
20 czerwca 2013 at 00:05do Magdaleny: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=177929
Ruda
20 czerwca 2013 at 20:59Dokładnie, tak jak dziewczyny podają, nawet na allegro jest tego mnóstwo, czy w zwykłym sklepie zielarskim. Takim, który zwykle ludzie omijają szerokim łukiem, bo to nie są sklepy „fashion” 😉
Anonymous
18 czerwca 2013 at 23:16Czy tym sprayem na objętość psika się u nasady włosów czy tak jak lakierem na wierzch? 😀
charlize mystery
19 czerwca 2013 at 13:39U nasady:)
Anonymous
18 czerwca 2013 at 23:36CHANEL SUBLIMAGE LE FLUIDE (cena ok.1000 zł) to emulsja przeciwzmarszczkowa zapewnia kompleksową regenerację skóry. O_o
zmarszczki w wieku 23 czy 24 lata?
Anonymous
19 czerwca 2013 at 06:53Zmarszczek się nie leczy, tylko zapobiega ich powstawaniu 🙂
Ruda
19 czerwca 2013 at 08:19Owszem…. ale która 25-latka potrzebuje kompleksowej regeneracji skóry? Ja sobie nie wyobrażam używania mocnych kremów przeciwzmarszkowych, a jestem starsza. To, że tak się wyrażę, klasyczny chwyt firm produkujących kosmetyki – wybierają na przedstawicieli i do kampanii reklamowych młode dziewczyny, praktycznie bez zmarszczek, żeby świat uwierzył, że po zastosowaniu danego produktu cera będzie nieskalana jak u modelki z reklamy. Nie ma takich cudów. No chyba że zastosujemy botox – wtedy owszem, lico będzie gładkie dłużej. Sam krem niewiele może. Nawet jeśli kosztuje 1000 zł. Uwierzyłabym w jego działanie, gdybym usłyszała recenzję od kobiety w moim wieku lub starszej, ale 25latka nie może wg mnie wydać wiarygodnej opinii o produkcie przeciwzmarszczkowym.Tym bardziej, że Karo wyraźnie pisze, że emulsja ma za zadanie wygładzanie zmarszczek, a nie zapobieganie im.
charlize mystery
19 czerwca 2013 at 13:40Jeżeli teraz zacznę zapobiegać zmarszczkom to w przyszłości będę miała z nimi dużo mniejszy problem i będą mniej widoczne. Skóra 24 latki nie jest już tak elastyczna jak 18 latki i nawet w takim wieku trzeba zacząć o nią porządnie dbać, żeby za kilka lat wyglądać młodziej.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 14:24to prawda, podobno od wieku 25 lat nalezy juz uzywac kremow przeciwzmarszczkowych, no albo w okolicach tego wieku. Dodatkowo jezeli dana firma roznisuje kremy na 25+ 35+ 40+ etc. to nalezy sie trzymac swojej granicy wiekowej, bo w w przeciwnym razie nasza skora skorzysta tylko ze skadnikow nawilzajacych tego mocniejszego kremu, a przeciwmarszczkowe wlasciwosci, zle dopasowane do wieku skory po prostu nie zadzialaja.
Ja widze spora roznice miedzy drozszymi kosmetykami, np Dior a zwyklymi dostepnymi np. w Rossmannie.
Uzywalam kremu nawilzajacego Dior(normalnego, nie przeciwzmarszczkowego), i nigdy nie spotkalam rownie dobrego kremu innej firmy, ktory by tak dobrze nawilzal, a probowalam duzo.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 17:13Żle mówisz charlize, nie wiem kto ci to nagadał:) skóra uodporni ci się na „składniki przeciwzmarszczkowe” i w przyszłości nic ci nie pomoże. 24 latka mimo to, że nie ma już takiej elastycznej skóry to powinna ją głównie nawilżać i używać kosmetyków przeznaczonych dla 24 latki:) Skoro teraz używasz serum do zmarszczek to co będziesz używać w wieku 60 lat?
Ruda
19 czerwca 2013 at 18:13Karo, ale zauważ, że to serum nie zapobiega zmarszczkom , tylko je wygładza. Nie przeczę, że o skórę należy dbać od młodości wczesnej – sama kremy pod oczy stosowałam w wieku, w którym moje rówieśnice nawet na kremy nie patrzyły (jestem krótkowidzem, a chyba wiesz doskonale, jaki problem z okolicą oczu mają osoby noszące okulary i soczewki 😉 ). Chodzi mi tylko o to, że będąc te 8 lat ode mnie młodsza używasz serum, które wg mnie powinna recenzować 30kilkulatka ;).
Mam porównanie, bo stosowałam kiedyś Chanel Precision Hydramax + Active, i byłam zachwycona. Potem miałam Biotherm Aquasource, i też byłam zachwycona. Teraz używam kremu Organix, olejku z jojoby, kremu Avene SPF 50+ i jestem wniebowzięta. Różnica między tymi produktami jest taka, że po odstawieniu Chanela moja skóra zaczęła szaleć. Po odstawieniu Biothermy też, aczkolwiek mniej. Przy obecnie stosowanych olejkach i kremach z mniejszą ilością chemii niewiadomego pochodzenia nie mam żadnych problemów, wychodzę z domu bez makijażu,i mogę sobie np. za zbywające 200 e kupić nowe okulary. Czy też pójść do kosmetyczki na jakiś fajny zabieg anti-age.
Co jeszcze mnie bardzo dziwi, to nigdzie nie ma jasnej i wyraźnej listy składników kremu. Ja rozumiem, że Chanel formułę chce dla siebie, ale wolałabym wiedzieć, co kładę na twarz – marka o takiej renomie powinna bardziej dbać o potencjalne klientki.
Caterinapm
19 czerwca 2013 at 21:08Na zmarszczki to bardziej odpowiednie są typowe dermokosmetyki, które są produkowane przez koncerny zajmujące się typowo skórą, Lierac, Uriage, Payot, naturalny olej arganowy, dużo witaminy C i E, A można przedawkować, zresztą jest toksyczna w ogóle w większych ilościach. Trzeba się bronić przed wolnymi rodnikami od środka głównie i przede wszystkim unikać palenia również biernego. Drogie kosmetyki pozwalają nam poczuć pewien luksus, markowe perfumy, ubrania, po prostu każdy lubi czasem wziąć coś z górnej półki, taka natura człowieka. 🙂 Więc nie spinajcie się cenami, bo każdy jakby miał dużo pieniędzy od czasu do czadu kupiłby sobie coś droższego.
Trishka
19 czerwca 2013 at 09:08Jak szukasz czegoś mega nawilżającego pod oczy to polecam Kiehl’s Creamy Eye Treatment z Avocado 🙂 Jak narazie nie znalazłam nic lepszego. Firma niestety nie jest dostępna w Polsce, ale na pewno jest w Niemczech 😉 http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=41025
Anonymous
19 czerwca 2013 at 10:14Taka młodziutka cera jak twoja chyba jeszcze nie potrzebuje tak drogich i silnych kosmetyków przeciwzmarszczkowych…. po co niszczyć tak piękną i delikatna skórę?
Anonymous
19 czerwca 2013 at 11:04„żaden krem/serum/zapach nie jest wart absurdalnej kwoty – obojętnie, jakie jest logo, jaki producent i co niby ma być w środku. Płacimy 200 za krem, a 800 za lepsze samopoczucie…? Ok, jeśli robimy to świadomie. Skóra jest barierą na tyle szczelna, ze tylko mała część składników kosmetyku przechodzi dalej. Obojętnie, czy producent wrzuci tam perły, orchidee, kawior czy inne licho – medycyny estetycznej nie przeskoczy.” Kamlisa
Anonymous
19 czerwca 2013 at 16:52Juz nie pamietam gdzie czytalam wyniki badan I kremy Olay maja taki sam sklad jak Chanel I rowniez skutecznosc. Prawda jest, ze cena jaka placimy za kosmetyk sprawia, ze czujemy sie luksusowo! Pozdrawiam Aga
Anonymous
19 czerwca 2013 at 11:22gdzie mozna kupic ten produkt dodajacy wlosom objetosci? 🙂
charlize mystery
19 czerwca 2013 at 13:41Ja kupiłam w Douglas’ie:))
Anonymous
19 czerwca 2013 at 11:35Kiehl’sa, również ten krem pod oczy, można kupić na truskawie 🙂
Anonymous
19 czerwca 2013 at 14:27dziewczyny! sledzcie promocje w roznych drogeriach, a na pewno natraficie na mozliwosc zakupienia taniej markowych kosmetykow. ja kiedys trafilam na likwidacje jednej z drogerii, chyba Marionnaud i byla mozliwosc zakupu 3 rzeczy za 30% taniej, 4 za 40% itd… az do 7 rzeczy. Niewazne czy markowe, czy nie, na wszystko mogla byc nizka. zabierasz przyjaciolke na takie zakupy i macie taniej kosmetyki. Jak nas nie stac to trzeba kombinowac 🙂 !
✰ Just ωith Rut ✰
19 czerwca 2013 at 16:36KOSMETYKI NIEKTÓRE WYGLĄDAJĄ CIEKAWIE..
JEDNAK WYDAJE MI SIĘ, ŻE NIE WSZYSTKIE SĄ WARTE SWOJEJ CENY..
BUZIAKI
XO XO XO XO XO XO
Anonymous
19 czerwca 2013 at 18:45Kosmetyk za 1000 zł… nie narzekam na brak kasy, ale w zyciu bym tyle nie wydala bo to juz ogromne przegiecie.
trzypotrzy
19 czerwca 2013 at 19:08Polecam jeszcze kremy z serii Hydramax i serum, rewelacyjnie nawilżają.
Anonymous
19 czerwca 2013 at 19:59Łączny koszt kosmtyków chanel przekracza moją miesiczną(!) wypłatę …
Olfaktoria
20 czerwca 2013 at 00:20Muszę się koniecznie przejść do „Świata Zapachów”, bardzo mnie zaciekawiłaś tymi produktami 😀
Anonymous
20 czerwca 2013 at 09:37Jak tylko zobaczyłam cenę 1000 zł to wiedziałam, że w komentarzach wypłynie „ból dupy” hejterów 😉
A tym którzy uważają, że 25-latka zniszczy sobie cerę stosując kremy przeciwzmarszczkowe – współczuję… To kosmetyki PRZECIWzmarszczkowe a nie NAzmarszczkowe!
Ruda
20 czerwca 2013 at 20:58Heh… czytanie ze zrozumieniem też się kłania – gdyby Karo napisała, że jest to serum PRZECIWzmarszczkowe, nie czepiłabym się, ale Karo wyraźnie napisała, że jest to serum zmarszczki wygładzające. Przeciwzmarszczkowe to takie, które im zapobiega, a wygładzające zmarszczki to IMO takie, które wygładza te już istniejące. Tu by się chyba lepiej, jako produkt PRZECIWzmarszczkowy, sprawdził jakiś bardzo dobry (nawet za 1000 zł, czemu nie) nawilżacz, a nie serum wygładzające zmarszczki 😉
smiriamstyle
20 czerwca 2013 at 09:48nie wiem czy serum samo w sobie pomoże zapobiegać zmarszczkom, ale ja od 4 lat używam kremów nawilżających i niwelujących drobne zmarszczki. Krem pod oczy 3-4 razy dziennie (krótkowidz). Sama bałabym się używać mocnych kremów prewencyjnie (to tak jak z okularami – mocniejsze szkła nie gwarantują Ci poprawy, a może być wręcz przeciwnie), ale pielęgnacja i odpowiedni nawilżenie to podstawa. Nie wyobrażam sobie dnia bez rytuału nakładania kremu na twarz, szyję i dekolt:)
Anonymous
20 czerwca 2013 at 12:48Niestety musze stwierdzic, ze chocby nie wiem co czlowiek robil to i tak zmarszczki sie pojawia nawet wczesniej i nagle. To jest genetyczne i tyle. Kremy moga tylko pomoc w jakosci tych zmarszczek. Czyli poprawia stan skory, koloryt, dzieki czemu te zmarszczki sa ciut mniej widoczne. W zyciu bym nie wydala 1000 zl, jesli wiem, ze za taka kwote moge pojsc do kosmetyczki na serie zabiegow odmladzajacych. Jest masa stron z naturalnymi kosmetykami, ktore dzialaja naprawde swietnie i nie trzeba wydawac kupe kasy na logo i opakowanie. Odkad wyprobowalam naturalne kosmetyki to wole juz nie siegac bo te drogie, markowe chociaz mnie na nie stac. Naprawde szkoda kasy.
Anonymous
20 czerwca 2013 at 14:10Hmm, zamiast kosmetyku za 1000 zł ja zafundowałabym sobie raczej mezoterapię, koszt podobny a efekt pewny.
Karolina
5 lipca 2013 at 10:31Wszystko fajnie, ale jak podliczyłam, to wychodzi, że zakup tych kosmetyków to 2000zł z kieszeni… Chyba niezbyt fajnie czują się te dziewczyny, które na miesiąc zarabiają połowę tej kwoty, a muszą za to żyć. Dziękuję za polecenie kosmtyków, ale niestety nie stać mnie na zakup ani jednego z nich;/ Karolino, a czy stosujesz jakieś kosmetyki naturalne, robione np. w domu? 🙂
Simple Outlook
22 maja 2015 at 14:16serum vichy również posiadam i bardzo je lubię 😉