PICNIC TIME!

Piknik to super sprawa! Przekonałam się już o tym kilka razy- niezależnie czy romantycznie w dwójkę pod Wieżą Eiffla czy w większej grupie w jednym z warszawskich parków, zawsze podobało mi się takie spędzanie wolnego czasu pod chmurką. Nic więc dziwnego, że będąc na Mazurach razem z Paulą i chłopakami postanowiliśmy zorganizować go na działce, zaraz przy jeziorze! Zabrałam duży koc, koszyk ze smakołykami, Paula wzięła napoje, Radek z Adim zajęli się grillem oraz tym co miało się na nim znaleźć i mogliśmy zacząć to cudowne popołudnie.
Panowie spisali się na medal, nie dość, że przygotowali przepyszną sałatkę i szaszłyki, to jeszcze ekspresowo uporali się z grillem, dzięki czemu dwa blond głodomory mogły się najeść. Po grillu przyszedł czas na zajadanie się pozostałymi przekąskami, które wspólnie wybieraliśmy w Marks&Spencer (moim faworytem niezmiennie są ciasteczka z kawałkami białej czekolady) oraz wylegiwanie się na kocu. W tej pozycji dotrwaliśmy aż do zmroku, dzięki czemu mogliśmy podziwiać gwiazdy i śpiewać szanty (Paula nie ma konkurencji w ich śpiewaniu!). Jak zawsze kiedy jesteśmy w czwórkę śmiechom i żartom nie było końca.
Jak widzicie razem z Paulą wybrałyśmy podobne zestawy. W końcu co siostry to siostry:)! Szkoda, że tak szybko musieliśmy wracać do domów, bo nie zdążyłam się nacieszyć towarzystwem Pauli i Radka! Niedługo musimy to koniecznie nadrobić!

KENZO bluza (Moliera2) | MOHITO szorty | CONVERSE buty | ZARA chusta

Paula: KENZO bluza (Moliera2) | NEW YORKER szorty | CONVERSE buty

MARKS&SPENCER jedzenie piknikowe