Organizacja pracy w domu
Kiedy spotykam kogoś kto kompletnie mnie nie zna i pada pytanie czym się zajmuję, zawsze odpowiadam, że mam pracę marzeń. Serio serio! Mówię o tym otwarcie – robię to co kocham i nie zamieniłabym swojej pracy na żadną inną. Prowadzenie bloga przez 10 lat miało swoje różne etapy. Jak doskonale wiecie, na początku była to tylko pasja i łączyłam ją ze studiami oraz pracą w agencji PR-owej. Po kilku latach kiedy blog się rozwijał i zaczął zajmować mi coraz więcej czasu, podjęłam ryzykowną decyzję o tym, by zająć się nim tak na 100%. Zrezygnowałam z pracy i poświęciłam całą swoją uwagę mojemu ‘dziecku’. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Obecnie blog na tyle się rozwinął, że od blisko 6 lat, zarówno ja, jak i Adi zajmujemy się nim na pełen etat i często wspominamy, że przydałby się jeszcze ktoś do pomocy, by ze wszystkim się wyrabiać. Gdyby nie to, że jesteśmy zorganizowani i planujemy sobie dokładnie każdy dzień, pewnie mielibyśmy ogromne zaległości.
Jeśli jesteście ciekawi jaki jest mój sposób na zorganizowanie sobie biura w domu i chcecie wiedzieć czy praca w domowym zaciszu może być efektywna, zerknijcie poniżej, gdzie znajdziecie odpowiedź na te pytania.
1.Budzik
Kluczem do efektywnej pracy w domu jest samodyscyplina. Kiedy nie masz nad sobą szefa, nie musisz stawić się w biurze o danej godzinie. Trzeba się pilnować, by nie spać do południa, tylko wstać rano i działać. Gdyby nie budzik, pewnie nie wygrzebałabym się z pościeli do 10-11.00. Po jakiś dwóch tygodniach organizm na szczęście się przyzwyczaja i zdarza mi się, że budzę się, zanim zadzwoni melodyjka w telefonie.
2.Wyznaczenie sobie przestrzeni do pracy, brak pracy w sypialni – to strefa snu
Najgorsze co można zrobić pracując w domu, to wziąć laptopa do łóżka i tam zorganizować sobie biuro. Nasza praca nie będzie wtedy efektywna! Nasz mózg kojarzy sypialnie ze spaniem, odpoczynkiem, więc automatycznie nie ma możliwości, by praca w tym miejscu szła nam dobrze. W ciągu dnia, kilka razy będziemy mieli ochotę na drzemkę i zrobimy znacznie mniej niż sobie zaplanowaliśmy.
Do momentu kiedy nie miałam urządzonego gabinetu, pracowałam przy stole w salonie i tam zorganizowałam sobie całą przestrzeń do działania. Podstawą jest wygodne krzesło, od którego nie będzie nas bolał kręgosłup. Teraz, kiedy mam już swój gabinet, pracuje mi się dużo lepiej i mam wrażenie, że robię znacznie więcej. To moja przestrzeń do pracy!
3.Przebranie się z piżamy
Przestrzeń do pracy to jedno, druga kwestia to odpowiedni strój i przebranie się z piżamy. Przyznam się Wam, że z tym miałam na początku największy problem. Potrafiłam do 15.00 siedzieć w piżamie i odpisywać na maile, wiadomości i dopiero jakieś popołudniowe wyjście z domu motywowało mnie do zmiany stroju. Teraz, kiedy na zewnątrz jest już chłodno, zaraz po wstaniu zmieniam piżamę na ulubiony ciepły dres i wtedy podświadomie wiem – “koniec spania, czas do pracy”. Chociaż słowo dres nie do końca tutaj pasuje. Spodnie i bluza marki Deha dostępnej w S’portofino mają bowiem w swoim składzie 15% kaszmiru, przez co są super miękkie i delikatne, a przy tym w sam raz dla takiego zmarzlucha jak ja!
4.Sprzęt do pracy
Staram się jak najbardziej profesjonalnie podchodzić do tego co robię. Pokazywałam Wam jakiś czas temu moje fotograficzne zaplecze, ale nie jest to przecież jedyny sprzęt na jakim działam w ciągu dnia. Dużo więcej czasu niż z aparatem fotograficznym, spędzam z laptopem. To na nim odpisuję na maile, wasze wiadomości i obrabiam zdjęcia. No właśnie, mimo że to Adi odpowiedzialny jest za robienie zdjęć, to ja zajmuje się ich obróbką. Uwielbiam to robić i śmiało mogę powiedzieć, że jest to moja pasja. W związku z tym, że wszystkie zdjęcia wykonujemy w formacie RAW i każde z nich zajmuje 44mb to potrzebowałam komputera, który nie będzie się zacinał kiedy włączę Lightrooma czy Photoshopa.
Na co dzień, kiedy nie podróżuje, korzystam z Asusa ZenBook Pro UX550. To moje wybawienie jeśli chodzi o pracę. Dzięki dyskowi SSD i 16GB pamięci RAM, oba wspomniane wcześniej programy działają szybko, a ja nie denerwuje się, że jedno zdjęcie otwiera się i zapisuje nieskończenie wiele minut. Bezsprzecznie jest to najlepszy komputer jaki do tej pory miałam i nie żałuje ani jednej złotówki jaką na niego wydałam.
Adi pozazdrościł mi sprzętu i dzięki uprzejmości firmy Asus, testuje możliwości ich najnowszego laptopa ZenBook UX391. Sądząc po jego reakcji, będzie chciał go w najbliższym czasie kupić. To właśnie ten model możecie oglądać na poniższych zdjęciach. Jego plusem jest wymiar i waga. Laptop jest ultrasmukły i bardzo elegancki (mój Adi poza właściwościami sprzętu, bardzo zwraca uwagę również na design, a ten w Asusie jest na najwyższym poziomie). Ma tylko 12,9 mm grubości i waży 1,02 kg. To znacznie mniej niż jeden obiektyw od aparatu. Adi będąc w podróży, ma na plecach plecak z 3 obiektywami, aparatem, lampą błyskową i masą drobiazgów jak baterie, ładowarki itp (co razem daje ponad 8kg), dlatego zależy mu na oszczędności każdego grama, by nie dźwigać niepotrzebnie kilogramów. Dzięki tak lekkiemu laptopowi, jest mu lżej, a w plecaku zostaje więcej miejsca! Kolejną zaletą UX391 jest posiadanie dwóch złączy Thunderbolt 3, dzięki którym zgrywanie setek zdjęć z kart pamięci zajmuje znacznie mniej czasu. W naszej pracy istotny jest również ekran – w Asusie dzięki matowej matrycy wzrok podczas wielogodzinnej pracy przed monitorem, nie męczy się tak, jak przy błyszczącej matrycy.
Tutaj, podobnie jak w wypadku modelu z którego korzystam na co dzień, znajdziecie dysk SSD i 16GB pamięci RAM, dzięki czemu będąc w podróży mogę pożyczać od Adiego komputer i obrabiać na nim zdjęcia tak samo szybko jak na moim laptopie.
Poza tym warto jeszcze zwrócić uwagę na sposób otwierania się laptopa. Dzięki zastosowaniu zawiasów ergolift, w momencie otwierania komputera, klawiatura automatycznie podnosi się do góry pod kątem nachylenia optymalnym do pisania.
To najważniejsze zalety jakie zauważyliśmy (chyba nie sądziliście, że nie podbiorę chociaż na chwilę Adiemu tego maleństwa). Laptop mimo swojego smukłego wyglądu i mega designu spełnia dodatkowo rygorystyczny, wojskowy standard wytrzymałości (MIL-STD 810G). Wołałabym jednak nie sprawdzać z jakiej wysokości przeżyłby upadek. Nie chciałabym zanudzać Was pozostałą specyfikacją sprzętu, bo tą możecie przeczytać na stronie producenta czy na blogach poświęconych technologii. Z obu laptopów jesteśmy bardzo zadowoleni i śmiało polecamy je znajomym. Nawet mój sąsiad, który jest z zawodu grafikiem komputerowym bardzo chwalił nasze wybory i powiedział, że do naszej codziennej pracy sprawdzą się idealnie!
5.Lista zadań w notatniku
W wypadku zapisków jestem tradycjonalistką. Lubię papierowe notesy, w których mogę zapisać sobie listę zadań na dany dzień. Dzięki temu łatwiej jest mi wszystko rozplanować i realnie ocenić ile jestem w stanie zrobić w ciągu dnia. Te najciekawsze kupuję w TK Maxx i zawsze zabieram ze sobą na spotkania czy wyjazdy zagraniczne.
6.Planowanie posiłków
W mój plan dnia wpisane są oczywiście posiłki. Staram się trzymać wyznaczonych wcześniej godzin na jedzenie i nie podjadać w ciągu dnia. Nie ma nic gorszego niż spacerowanie co chwilę w kierunku lodówki czy szafki ze słodyczami. Zawsze dzień wcześniej planuje co zjem kolejnego dnia na obiad, o ile nie wychodzę na jakieś spotkanie. Jestem zwolenniczką domowego jedzenia i jeśli tylko siedzę w domu to gotuję coś sama. Żadna restauracja nie jest mi w stanie zastąpić domowego jedzenia! Lubię wiedzieć co jem i jak zostało przygotowane.
7.Porządek na biurku/w miejscu pracy
Kojarzycie sytuację w której przed egzaminem na sesji na studiach posprzątanie pokoju i inne domowe porządki, były ważniejsze niż nauka do egzaminu? W normalnym życiu, wykręcanie się od pracy w ten sposób (kiedy pracuje się również w domu) jest na porządku dziennym. Dlatego kluczem jest zachowywać porządek w miejscu pracy, na biurku tak by nic nas nie rozpraszało. Po pierwsze nie będziemy mieli wymówek, po drugie będzie nam się łatwiej zorganizować, po trzecie lepiej skupimy się na pracy i szybciej ją wykonamy.
8.Kontakt z domownikami
Jeśli pracując zdalnie, jesteśmy jedynymi osobami przebywającymi w mieszkaniu, to mamy pełen komfort i nikt nam nie przeszkadza. Dużo trudniej się zorganizować, kiedy tak jak w naszym przypadku, obydwoje pracujemy w domu. U nas sprawdza się opcja pracy na dwa pomieszczenia. Adi działa w salonie, a ja w gabinecie i każdy z nas robi swoją listę zadań. Staramy się przy tym jak najmniej rozmawiać, by praca szła płynnie. Gadanie o nieistotnych kwestiach zostawiamy na porę posiłków lub wieczór.
9.Wyznaczanie godzin pracy
Generalnie pracując w domu powinno się wyznaczyć jasno godziny pracy. W naszym przypadku jest to jednak trudniejsze. Adi śmieje się, że jesteśmy jak sklep monopolowy i działamy 24/7, a w jego słowach nie ma dużo przesady. Pracujemy trochę na dwie zmiany. Kiedy Adi wstaje o 6.00 i zaczyna pracę ja wolę pospać do 8.00 – za to wieczorem to ja siedzę często do 1.00 w nocy, a Adi śpi od dobrych 2 godzin.
10. Portale społecznościowe- FB/IG/IS
Social media to wróg efektywnej pracy, dlatego nawet jeśli są jej częścią tak jak w moim wypadku, to powinniśmy jasno określić kiedy poświęcamy na nie czas. Ja dwa razy dziennie siadam z telefonem i odpisuje na wszystkie wiadomości jakie do mnie przysyłacie. Zazwyczaj w ciągu dnia nie zaglądam natomiast na IG czy FB i nie skroluję tablicy dla zabicia czasu.
11.Spacer z Manolo
Ostatni punkt na mojej liście to spacer z Manolo. W ciągu dnia warto sobie robić krótkie przerwy i wychodzić na świeże powietrze. Dzięki temu możemy złapać dystans, szybciej wpaść na nowe pomysły i później łatwiej ogarnąć sprawy, nad którymi głowiliśmy się przed spacerem.
Praca w domu jest bardzo przyjemna, szczególnie jeśli nie ma się nad głową szefa. Trzeba się jednak bardzo pilnować i być zorganizowanym. W przeciwnym wypadku szybko narobią się zaległości. Jeśli ktoś z Was również pracuje w domu to w komentarzu możecie się podzielić swoimi sposobami na efektywną pracę w czterech kątach.
23 komentarze
Ewa Macherowska
5 października 2018 at 10:40Ja na swój kącik biurowy przeznaczyłam kawałek salonu… mam nadzieję, że jakoś dam radę 🙂
Ola
5 października 2018 at 11:59Hej, proszę o info, skąd masz plakat „woman in channel”? Poluję na niego od paru tygodni… Miłego dnia!
Charlize Mystery
6 października 2018 at 22:39To prezent od Chanel, dostałam go chyba rok temu i od tego czasu leżał w tubie i czekał na swój czas 🙂
PoporstuKasia - Blog
5 października 2018 at 12:07Ale piękne biuro <3
AniaM.
6 października 2018 at 20:25Powtórzę się- masz naprawdę piękne biuro. Ja wprawdzie pracuje też poza domem., ale w domu także. Staram się to wszystko zorganizować. Na razie przeznaczyłam kącik w salonie, ale dobrze się tam czuję. Ja dużo jeżdżę i robię sporo zdjęć, więc z pamiętaniem o spędzaniu „troszkę czasu” na świeżym powietrzu problemu nie ma. Za trochę czeka nas zmiana mieszkania i wtedy połączenie i zorganizowanie wszystkiego może być naprawdę ciężką sprawą. Ale wiem, że sobie poradzimy. Cieplutko pozdrawiam.
Kurtki jesienne/zimowe damskie
7 października 2018 at 12:03Oj tak, do tego trzeba się przyzwyczaić, bo ktoś, kto dopiero zaczyna w ten sposób pracować, często nie może się zmobilizować na tyle, by rzeczywiście pracować, a nie udawać ;d
Ania
7 października 2018 at 12:41W tak pięknym przytulnym biurze praca musi być bardzo przyjemna. Ja pracuję w szkole, więc wiadomo, mnóstwo pracy przenoszę do domu. Swój kącik mam w salonie. Pozdrawiam jesiennie!
Lidka
7 października 2018 at 16:44A dlaczego nie zdecydowałaś się na MacBooka? Bardzo mnie to ciekawi 🙂
Charlize Mystery
18 października 2018 at 10:30Było kilka powodów. Po pierwsze jestem przyzwyczajona do Windowsa i ciężko było by mi się przestawić na inny system. Po drugie parametry Asusa są dużo lepsze niż w Mac’u a jego cena o połowę niższa, dlatego nie widziałam większego sensu, by wydawać tyle pieniędzy na ewidentnie słabszy sprzęt. Photoshop czy Light Room działają na nim ekspresowo. Nic się nie muli nie zacina. Poza tym Asus jest mega wytrzymałym sprzętem jeśli chodzi o upadki czy wstrząsy, a ja ciągle gdzieś biegam z laptopem, dlatego muszę mieć pewność, że wytrzyma w jednym kawałku nawet ekstremalne sytuacje. Miałam już kilka sytuacji pod górkę z serwisem Apple, więc wybór był dla mnie prosty.
Marta
7 października 2018 at 19:49Skąd pudełko na chusteczki?
Charlize Mystery
1 listopada 2018 at 21:43Jest z Westwinga:)
Ania
7 października 2018 at 19:59Skąd to piękne opakowanie na chusteczki?
Charlize Mystery
1 listopada 2018 at 21:44Jest z Westwinga 🙂
Kinga
8 października 2018 at 12:56Po takim wpisie sama mam ochotę zostawić pracę w biurze i przenieść się do domu 😀 Na biurku zauważyłam piękną szklankę. Mogłabyś napisać gdzie ją kupiłaś?
Charlize Mystery
1 listopada 2018 at 21:56Szklanka jest z TK Maxxa 🙂
modowablogerka
11 października 2018 at 11:50fajne to biurko, rzeczywiście, podoba mi się..
PannaMarianna
22 października 2018 at 07:12Zazdroszczę pracy w domu, ale zdaję sobie sprawę z jaką samodyscypliną musi się ona wiązać.
KasiaM.
24 października 2018 at 18:10Możliwość pracy w domu i realizowania w niej swojej pasji jest czymś niesamowitym!
Jola
8 listopada 2018 at 08:15Ciężko nazwać pracą reklamowanie dresu i laptopa 😉
Charlize Mystery
9 listopada 2018 at 07:42Jolu przykro mi, że zauważasz jedynie ułamek pracy jaką wykonuję i jak przypuszczam Twój komentarz miał mi 'dopiec’. Moja praca nie polega wyłącznie na reklamowaniu dresu i laptopa. Prowadzenie bloga, własnej firmy to coś więcej – począwszy od odpisywania na dziesiątki maili, przez sesje, wybór i obróbkę zdjęć, kilkugodzinne tworzenie wpisów na bloga, odpisywanie na wszystkie wiadomości na fb, ig, stories i blogu, spotkania biznesowe, na błahych sprawach jak rozliczanie dokumentów, liczenie podatków i wystawianie faktur kończąc. Blog to nie jest 8 godzin pracy dziennie z przerwą na obiad jak w normalnej pracy na pełen etat. Gdy prowadzisz swoją działalność pracujesz po 12-14 godzin dziennie, a czasami więcej i nikt nie zapłaci Ci za nadgodziny. Swoją drogą dlaczego uważasz, że reklamowanie produktów nie jest pracą? Rozumiem, że wszystkie osoby, które pracują w reklamie, tworzą bilbordy, sesje, reklamy telewizyjne również nie pracują, bo w Twoim przekonaniu to przecież nie jest praca 🙂 Pozdrawiam, K.
Sonia
23 listopada 2018 at 09:35Kiedy można się spodziewać posta z łazienką w całej okazałości:) ?
Charlize Mystery
25 listopada 2018 at 10:29Postaram się by pojawił się w ciągu 2 tygodni na blogu:)
Jacek
3 lutego 2020 at 21:26Ciekawy artykuł, coraz więcej osób będzie szukało tego typu zatrudnienia. Szczególnie że teraz można pracować przez internet, online.